czwartek, 27 lutego 2014
O tym zo czytałam w lutym, nadchodzącej wiośnie i pączkach.
Luty się nam kończy. Pogodowo i pod względem nastroju może nie był najlepszy, ale minął i wiosna jest coraz bliżej a to jej zwiastuny w naszym ogrodzie :
Udało mi się w nim przeczytać ciut więcej książek niż w styczniu, gdyż pięć a były to :
Zakładniczka - Clary Rojas
Gra o miłość - Justyny Szymańskiej
Bezcenny - Zygmunta Miłoszewskiego
Wojenna narzeczona - Alyson Richman
Czarny romans - Władysława Terleckiego
Najbardziej poruszyła mnie "Wojenna narzeczona". "Zakładniczka" pokazała prawdziwą szkołę przetrwania, jak była udziałem jej autorki, ale przy okazji dała sporo wskazówek, jak sobie radzić w najbardziej niesprzyjających i nieprzyjaznych człowiekowi warunkach.
Natomiast "Bezcenny" dostarczył mi moc emocji jeżeli chodzi o fabułę i tempo w jakim się toczyła, ale najcenniejsze to wiedza jakiej dostarczył mi na temat metod odzyskiwania zagrabionych przez Niemców w czasie II wojny światowej dzieł sztuki.
Intrygujący bardzo okazał się "Czarny romans", którego akcja nawiązuje do dramatycznego wydarzenia, jakie wstrząsnęło Warszawą na początku ubiegłego stulecia.
Na marzec planów nie robię. Pozostały mi zaległości recenzyjne, a to za sprawą tego, że niestety jestem osobą, która trudno się do czegokolwiek zmusza. Czytanie daje przyjemność, ale jak się nie jest pod presją. I tego muszę się trzymać.
Karnawał kończę jak zwykle smażeniem pączków, bo jak mówi stare polskie przysłowie : "Powiedział Bartek, że dziś tłusty czwartek" , a moja rodzina sklepowych jeść nie chce, a i ja wolę własnej "roboty".
Kończąc post życzę wszystkim miłego i prawdziwie tłustego czwartku i oczywiście smacznych pączków czy domowych czy też z cukierni, a żeby nam lepiej smakowały zapraszam do akcji : "wyślij
do Afryki" co można zrobić za pośrednictwem strony www.tamtamitu.pl/.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wczoraj także widziałam pierwsze zwiastuny wiosny w postaci kwiatków :)
OdpowiedzUsuńOj, ja jeszcze zwiastunów wiosny nie widziałem. Co do pączków, uwielbiam te z lukrem :))
OdpowiedzUsuńSmakowitych pączusiów zatem:)
OdpowiedzUsuńJa też smażę pączki, na naszą dwójkę (bo Dzieciny nie wliczam) wyszło mi 42.... Od przyszłego tygodnia się odchudzam :)
OdpowiedzUsuńSłodkiego i tłustego czwartku Wam życzę! :)
A u mnie pączki z cukierni. Na sklepowe nikt u nas nie narzeka, więc po co mam tracić czas :)
OdpowiedzUsuńPo spojrzeniu na zdjęcie zrobiło mi się przyjemnie, bo w tym roku nie widziałam jeszcze zwiastunów wiosny.
Nie ważna ilość przeczytanych książek a to, jak bardzo się w nich zaczytałaś i jak bardzo Ci się podobały :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMam zaległości w pisaniu o przeczytanych książkach, ale może ją wezmę wcześniej na "warsztat".
UsuńMam kryzys w pisaniu, czytam i czytam, ale pisać mi już nie chce się, a nawet myślę o oficjalnym zawieszeniu bloga :)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Jak pięknie u Ciebie w ogródku :) Jeszcze nie widziałem w tym roku żadnych kwiatów (poza stokrotkami, które zakwitnęły na Boże Narodzenie i jeszcze w styczniu można było je znaleźć).
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię pączków z cukierni, wolę domowe ;)
Piękne kwiaty! Ach, wiosna :-)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa "Bezcennego", ciągle o tej książce słyszę, może warto się skusić..
Pączków zazdroszczę, sama przez bieganie nie bardzo mogę jeść takie ciężkostrawne rzeczy. Ale może w weekend sobie zrobię "tłusty czwartek" ;)
Też zrobiłam przedwiosenny przegląd ogrodu i odkryłam kwitnący wrzos!
OdpowiedzUsuńNiestety przebiśniegów i krokusów nie posiadam:(
Wiosna zbliża się wielkimi krokami :) Zaległościami w pisaniu się nie przejmuj. Nie ma się co zmuszać ;)
OdpowiedzUsuńNa pączki niestety się skusiłam, z cukierni oczywiście, ale naprawdę niezłe :)
U mnie przebiśniegi, pączki i książka. A przede wszystkim nastrój:) Tego wszystkiego też życzę:-D
OdpowiedzUsuńJakie piękne kwiatki aż się cieplej robi i milej. Co do książek to ja to dopiero jestem leń, mało przeczytałam jeszcze mniej opisałam. Czas zabrać się do roboty :-)
OdpowiedzUsuńPodglądałam wczoraj przebiśniegi w przydomowych ogródkach, całkiem ich sporo. Były i pączki, te z lukrem, wrąbałam dwa. ;)
OdpowiedzUsuńPiękne kwiaty już wyrastają z ziemi:)
OdpowiedzUsuńSpacerowałam dzisiaj z mężem i synkiem, i szukaliśmy oznak wiosny, a jest ich coraz więcej.
Pozdrawiam:)
U nas już nawet tulipany wyszły z ziemi. Jest po prostu niezwyczajnie ciepło.
Usuńzazdroszczę kwiatów, U nas w ogrodzie pies wydeptał wszystko co mogło mieć chęć pokazania się już/.
OdpowiedzUsuńKsiążkowo jestem w tym roku z siebie zadowolona (po 10) tylko że kosztem snu