Nie mam czasu na czytanie, nie mam czasu na pisanie opinii do przeczytanych książek. Kukam na Wasze blogi, ale tak dosłownie z doskoku. I to prędko się nie zmieni. Może w listopadzie już będzie lepiej, taką mam nadzieję, jak już wszystko przetworzę co mąż wyprodukował w ogrodzie.
Dzisiaj więc tylko krótki pościk o październikowych zdobyczach książkowych.
Pierwszy stosik to książki kupione.
Książki Katarzyny Enerlich nabyłam u Magdy właścicielki bloga Stulecie literatury. Po okazyjnej cenie, która mnie zmobilizowała do powiększenia zasobu książek tej autorki.
Natomiast książkę Artura Domosławskiego "Kapuściński non-fiction"zdobyłam w empiku za jedyne 29,99 zł, pisze jedyne, gdyż na allegro co niektórzy za "wyczytaną" wołają już 220 zł. Pomyślałam, że w tej sytuacji to już inwestuję, ale nie skusiłam się na więcej, by ulokować grosz. A nuż się okaże, że to co się wokół książki dzieje to chwyt reklamowy skoro w księgarniach taka tania.
Drugi stosik to książki do recenzji.
"Na prastarej ziemi" Amitava Ghoshiego od Wydawnictwa Zysk i S-ka.
"Na zawsze wygnańcy" Fiorelli De Maria świeżutka od PROMICA.
I na koniec książka od Wydawnictwa Wielka Litera, która niespodziewanie mi wpadła w ręce a to za sprawą konkursu u Ani , właścicielki bloga Myśli i słowa wiatrem niesione.
Każda z tych książek mnie cieszy bardzo, gdyż jak zdążyłam się zorientować wszystkie są interesujące.
Ależ ci się poszczęściło w tym miesiącu, rzeczywiście, same fantastyczne książki! Ciekawi mnie szczególnie "Na prastarej ziemi", a "Gołębiarki" polecam z całego serca!
OdpowiedzUsuńPrzyznaję Karolino, że też uważam iż mi się poszczęściło.
UsuńJedynie po wielu opiniach blogerów po "Gołębiarki" bym sięgnęła.
OdpowiedzUsuńMiłej lektury życzę!
Dziekuję.
UsuńStrasznie zazdroszczę Gołębiarek, podobno znakomita książka :-) Enerlich od dawna chciałabym poznać, jeszcze nie było mi dane, Kapuściński też kusi... Choć muszę przyznać że podobnie jak Ty mam coraz mniej czasu na czytanie. Jakoś tak sobie założyłam 3 posty na blogu na tydzień i coś mi mówi, że niedługo się to zmieni. Nie wyrabiam, a przecież nie chodzi o to, by robić coś na siłę... Tak więc chyba lepiej pisać mniej ale przynajmniej na spokojnie...
OdpowiedzUsuńPoszłaś do pracy więc nic dziwnego, że masz mało czasu, ale ja siedzę już całkowicie w domu więc mogłabym go wydawałoby się mieć więcej a jednak tak nie jest.
UsuńCzytałam jedynie książki Katarzyny Enerlich. Szczególnie polecam "Prowincję pełną smaków".
OdpowiedzUsuńDziękuję za polecenie. Czytałam już dwie książki Pani Kasi i jej styl pisania spodobał mi się.
UsuńProwincje bardzo mi się podobały. Mma wszystkie na półce i na pewno się ich nie pozbędę. Miłej lektury:)
OdpowiedzUsuńDziekuję.
UsuńAleż u Ciebie różnorodnie i interesująco! Porwałabym Ci trzy książki od razu:) Wpadnę na recenzje:)
OdpowiedzUsuńZdradź, które.
UsuńGratuluję nabytków
OdpowiedzUsuńDziekuję.
UsuńNo tak, masz teraz pełne ręce roboty... ale za to potem pełna spiżarnia :)
OdpowiedzUsuńTo też prawda.
UsuńFajny stosik.Najbardziej zazdroszczę "Gołębiarek". Przyjemnej lektury:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że i te dwie do recenzji też bardzo dobre. A i Pani Enerlich mnie intryguje. A "Gołębiarki" cieszą mnie bardzo.
UsuńKapuściński non fiction to jest bardzo ciekawa książka, a cena rzeczywiście okazyjna. Szum wokół niej związany z wycofaniem tego tytułu w obecnej formie z rynku na pewno w jakimś stopniu jest ukierunkowany na zwiększenie jego atrakcyjności i pieniędzy, skorzystają na tym przede wszystkim posiadacze tego tytułu chcący go sprzedać, bo jak widać w księgarniach ceny są raczej promocyjne niż wygórowane. Inna rzecz, że ja nie bardzo rozumiem to oburzenie i nakaz usunięcia niektórych rozdziałów, tyle lat było na rynku, kto chciał to już przeczytał, a nie przypominam sobie by były tam jakieś szczegóły, które miałyby tworzyć skazę na obrazie Kapuścińskiego. Ot normalny człowiek, jak każdy z nas, popełniający błędy i tyle.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą. W zasadzie wszyscy chyba już słyszeli o jego przeszłości jeżeli tylko chcieli,gdy była książka promowana, więc to taka trochę podejrzana sprawa. A poza tym mało kto nie błądzi. Mnie to jednak zmobilizowało do kupienia książki i z przyjemnością poznam jego biografię, gdyż była to to postać coby nie powiedzieć nietuzinkowa, obdarzona ogromnym talentem pisarskim
UsuńCieszę się, że "Gołębiarki" dotarły. Mam nadzieję, że książka Ci się spodoba. :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem też Twojej opinii o książce Domosławskiego. Sama nie do końca jestem pewna, co o niej myśleć.
Gołębiarki z pewnością mi się spodobają co do tego nie mam wątpliwości.
UsuńNatomiast biografia Domosławskiego z pewnością jest świetną książką a warto poznać odbrązowioną postać Kapuścińskiego. Zupełnie nie po drodze mi z poglądami GW i jej dziennikarzy, ale zauważyłam, że Domosławski dużo pisze książek. Nawet dlatego ciekawi mnie ta biografia.
Przyjemnego czytania. U mnie też krucho z recenzjami, ale może dziś coś wstawię.
OdpowiedzUsuńAch te recenzje czy raczej opinie jeżeli o mnie chodzi rodzą się w wielkim trudzie, ale to zrozumiałe.
UsuńJestem tylko czytelniczką, która do pisania na temat literatury powróciła jakby zza grobu - ponad 40 lat. To ogrom czasu.
Gratuluję i strasznie zazdroszczę "Gołębiarek" reszta też niczego sobie:)
OdpowiedzUsuńMyślę Basiu, że nawet bardziej niż niczego sobie, bardziej.
UsuńZazdroszczę Gołebiarek i gratuluję! :)I Enerlich Kasi, bo ja mam tylko jedną jej prowincję i jeszcze dwie inne książki. Muszę prowincję skompletować, ale nie czytałam jeszcz nic i nie wiem jak z "podobaniem się" :)
OdpowiedzUsuńSama jestem ciekawa, gdyż różne opinie czytałam.
UsuńZazdroszczę serii o Prowincji. Życzę udanego czytania.
OdpowiedzUsuńDziękuję @Awiolo.
UsuńKsiążki o Kapuścińskim jeszcze nie czytałam, a ciekawi i to bardzo.
OdpowiedzUsuńNiedawno skończyłam czytać jego "Lapidarium VI" - jak zwykle u niego, znakomicie!
Był mistrzem w tym co robił. To prawda.
UsuńTeż by mnie takie książki cieszyły!!!
OdpowiedzUsuńPrawda, ze jest się czym cieszyć?
UsuńJesień to długie wieczory z ciepłym kubkiem w dłoni. Sprzyja czytaniu, więc wypieków życzę:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Bogusiu. Mam nadzieję na więcej czasu późna jesienią i zimą.
UsuńNowości zawsze cieszą :)
OdpowiedzUsuńSprawa z Kapuścińskim i jego wycofaniem nie tyle jest związana ze skokiem na kasę, ile z bodajże wyrokiem (a wszyscy wiemy, jak u nas długo trwa, zanim takowy zostanie wydany), teraz wydawca został zobowiązany do wycofania książki z rynku. A że spowodowało to efekt wręcz odwrotny od tego, który chciała osiągnąć rodzina Kapuścińskiego, to już inna bajka.
OdpowiedzUsuńTo prawda, czytałam o tym, a to o kasie to takie tylko dywagacje.
UsuńZ gatunku "jak nie wiadomo o co chodzi t z pewnością chodzi o kasę", ale o co chodzi w tym przypadku wiadomo. Jak przeczytam to spróbuję sobie wyrobić opinię na ile te informacje o współpracy zaszkodziły wizerunkowi reportażysty.
Najlepiej samemu się przekonać :) A ten szał na Allegro to tez przesada, bo ebooki można normalnie, legalnie kupić za zwykłą cenę :)
UsuńPięknie się twoja biblioteczka powiększa, ciekawi mnie książka "Na zawsze wygnańcy" - miłego czytania.
OdpowiedzUsuńWybrałam ją sobie sama do recenzji, gdyż wydała mi się interesująca i chyba taka będzie.
UsuńZ chęcią przeczytałabym wszystkie "Prowincje", ale tak najbardziej najbardziej zazdroszczę Ci "Gołębiarek"! Gratuluję wygranej i życzę przyjemnego czytania :-)
OdpowiedzUsuń