a między nimi dwie napisane przez Theodora Fontane - nowelkę pt."Greta Minde" i powieść "Effi Briest".
Zbierałam te popularnie zwane Kolibry, jak inni znaczki, ale nie czytałam. I dopiero teraz biorąc udział w różnych wyzwaniach czytelniczych odkurzam je kolejno. Tym razem sięgnęłam po Theodora Fontane by przeczytać w ramach wyzwania ejotek książkę, w której tytule znajduje się imię. I padło na "Gretę Minde", gdyż jest niewielka objętościowo, a czasu do czytania już w styczniu miałam niewiele.
Theodore Fontane, jak wyczytałam z notki zamieszczonej wewnątrz okładki, żyjący w latach 1819-1898 pisarz niemiecki, z zawodu aptekarz, porzucił swój fach na rzecz dziennikarstwa i pracy literackiej.Głównie pisał nowele i powieści, chociaż te drugie zaczął pisać po 60 tym roku życia. Utwory jego, zaliczane obecnie do szczytowych osiągnięć postępowej powieści mieszczańskiej w literaturze niemieckiej XIX wieku, w swej tematyce zawierają dramaty osobiste bądź tragedie rodzinne, których źródłem były konflikty uczuciowe będące skutkiem panujących stosunków społecznych i skostniałych norm obyczajowych.
Napisana w 1880 roku przez Theodora Fontane "Greta Minde" traktowana jest jako nowelka miłosna.
Pewno dlatego, że osią tej opowiastki jest faktycznie, mająca tragiczny finał, miłość łącząca główną bohaterkę, tytułową Gretę i niewiele od niej starszego Valtina. Nowela ta ukazuje jednakże również szeroko tło i przyczyny miłosnego dramatu, który rozegrał się w Marchii Brandenburskiej w XVI w. po wprowadzeniu w tym kraju protestantyzmu. Mieszkająca w niewielkiej miejscowości Tangermünde nastoletnia Greta, gdy ją poznajemy jest półsierotą, córką Jakuba Minde, miejscowego, bardzo szanowanego radnego, z drugiego małżeństwa. Dorasta bez matki, którą, Hiszpankę z pochodzenia i katoliczkę zabiła tęsknota za południem, a być może i nietolerancja protestanckiego środowiska, w którym po zamążpójściu przyszło jej żyć. Greta niezbyt lubiana przez surową i purytańską bratową, ledwie tolerowana przez przyrodniego brata jedyną ostoję ma w kochającym ją ojcu i niani. Jedynym przyjacielem jej zaś jest Valtain, z którym znają się od dzieciństwa. Ta przyjaźń z czasem zamienia się w głębsze uczucie, a Valtain jest jedynym człowiekiem, który po śmierci jej ojca daje jej poczucie bycia kochaną.
kadr z filmu |
Pozbawiona miłości najbliższych, za którą ogromnie tęskni, osamotniona w rodzinnym domu chce się z niego wyrwać i namawia Valtaina do ucieczki. Ucieczka dochodzi do skutku, ale po trzech latach Greta, złamana śmiercią Valtaina, z dzieckiem, owocem ich związku, wraca do domu i szuka tu miłosierdzia, gdy go nie znajduje żąda oddania przysługującej jej części majątku po ojcu. Wyrzucona przez chciwego i pozbawionego serca brata szuka sprawiedliwości u przyjaciela swego ojca, przewodniczącego Rady Miejskiej, lecz i tu jej nie znajduje, gdyż jej słowo przeciwko słowu brata, który również jest radnym nic nie znaczy. Pozbawiona całkowicie złudzeń co do swojej i dziecka przyszłości Greta szarpana silnymi emocjami, na wpół oszalała mści się na mieście, które ją tak niemiłosiernie potraktowało.
Katerina Jacob w filmie "Grete Minde" |
Ta niewielka książeczka, w której splatają się wątki romantyczno-psychologiczny ze społeczno-obyczajowym, jest znakomicie napisana, bardzo pięknym a przy tym przystępnym językiem co sprawia, że doskonale się ją czyta, mimo iż tematyka bardzo odbiega od współczesności. A poza tym pozwala poznać życie w Niemczech w czasach luteranizmu i jego wpływu na postawy społeczne, oraz hipokryzję z jaką spotkała się Greta, która czytając piękne słowa umieszczone na ratuszu:
"Jeśli masz władzę, to bądź praw,
Bóg jest Twym kniaziem, ty jego rab;
nie ufaj władzy jaką masz,
nie ufaj władzy jaką masz,
bo policzone są twe dnie.
Jak ty sądziłeś niegdyś mnie,
takoż Bóg osądzi cię.
takoż Bóg osądzi cię.
Tutaj sądziłeś przez parę chwil,
Tam cię osądzą po czasy wsze. "
była przekonana, że zostanie sprawiedliwie potraktowana.Słowa tego swoistego motta do dzisiaj nie straciły na znaczeniu, gdyż sprawiedliwość nie dla wszystkich jest jednakowa.
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań :
Ileż to wspaniałych perełek można znaleźć na naszych półkach.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem co jeszcze ze swojej półki ciekawego zaprezentujesz.
Faktycznie mam co przedstawiać z samego Kolibra, a przecież to niewielka część mojej biblioteczki.I jest sporo dobrych i ciekawych pozycji.)
OdpowiedzUsuńMam trochę Koliberków, ale niezbyt dużo. Czasem wstępuję do takiego malutkiego antykwariatu i tam są przede wszystkim same starocie - także Koliberki. Muszę tam zajrzeć i poszperać.
UsuńMoja skleroza straszna.Byłaś tu pierwsza a ja Cię zapraszam.)
UsuńTakie piękne opowieści czasem kryją się po domach na zakurzonych półkach! Muszę się wybrać do biblioteki na poszukiwania :)
OdpowiedzUsuńW domu nie mam, ale chętnie się za nią rozejrzę, zwłaszcza, że bardzo mi się podobała Effi Briest.
OdpowiedzUsuńPamiętam Twój post o Effi, ale czytając go nie skojarzyłam, że to ten sam autor, dopiero, jak pisałam swój to wtedy mi się to rzuciło na oczy, gdy spojrzałam na to co napisał Fontane. Może uda mi się Effi zmieścić w jakimś wyzwaniu.)
UsuńCiekawe czasy i książka też zapowiada się ciekawie. Tak przy okazji - to okienko pod postem (You might also like) to Twój własny gadżet czy blogerowy(jak się nazywa, jak go wstawić)?
OdpowiedzUsuńwłasny ,kliknij na LinkWithin pod obrazkami, wejdziesz tam i już wszystko będzie jasne.)
UsuńJasne :) Dzięki wielkie :)
UsuńJa z "Kolibrów" mam Tristana i Izoldę :-)
OdpowiedzUsuńTeż ją mam.)
UsuńO, to może znajdę w naszej bibliotece, dziękuję za polecenie:)
OdpowiedzUsuńMoje spotkanie z Gretą Minde było nie zwykłe .Był 11 październik 1986r
OdpowiedzUsuńwstałem znów jakiś dziwny coś mi nie dawało spokoju , jak 2 lata wcześniej kiedy czułem że muszę iść na basen - co się okazało uratowałem Ivonie życie . Tym razem nosiło mnie aż do 13tego , z rana zakręcony założyłem Rajstopy bawełniane bo było zimo . W szkole przypomniałem że będzie wf . Osz a ja mam Rajstopy dziś ćwiczymy na dworze będą mi znowu dokuczać że w tym wieku je noszę , nie było sensu nigdy z nich rezygnować bo i tak skończę w przeciwżylakowych dobrze o tym wiedziałem , Wykombinowałem więc że dysk mi wyskoczył aby nie ćwiczyć . Pani to łykła i pościła mnie do domu . Ale ja czułem że nie tędy droga , obeszłem parę miejsc które lubiłem lecz cięgło mnie coś na górne piętro szkoły . w pewnym momencie skręciłem do Biblioteki i jakimś cudem pognałem do Grety Minde - czułem że w rękach mam coś niezwykłego - usiadłem przy stole i zacząłem czytać bez końca do puki mnie bibliotekarka sama nie wygnała z szkoły .Historia i Śmierć
Grety Minde tak mną wstrząsnęła że do dziś nie przeczytałem żadnej
innej książki .. Co roku 13.10.r Ją czytam , ..
A dziś się coś zemną dzieje się znowu Greta męczy mnie Wzywa do Targenmunde -Pojadę czemu nie Obczaiłem co i jak Grób Valtina klasztor i miejsce .Pojadę bo dziwi mnie różnica między książką a zapiskami o Straceniu Grety na Stosie . Pozdrawiam Andrzej
Niezwykła historia. Jeżeli prawdziwa to wręcz niesamowita.
UsuńCzyżby Greta przyzywała?.... a jeżeli tak to w jakim celu.
Chętnie widziałabym wpis tu u siebie po powrocie, gdyby jednak doszło do odwiedzenia Targenmunde.
Dziękuję za odwiedziny i podzielenie się swymi przeżyciami związanymi z lekturą.
Pewnie że prawdziwa , nie żywię się kłamstwem - kliknij w moje imię i nazwisko to się przekonasz że jestem ok a filmiki ci się na pewno spodobają . Nie pisałem o Zakopanym dopiero by było
UsuńDoliczyłem się że to będzie 30 rocznica czytania Grety i pojechałem do Ostrowa po GPS .Tam spodlała mnie niespodzianka w Galerii spotkałem mojego profesora od polaka z szkoły , było o czym gadać po 29 latach ..Wróciłem z Effi B - dostałem w prezencie . Wiesz Greta M kosztuje 2 Zł
dla mnie jest bez cenna - Do Targennunde pojadę raczej sam ,jeśli jesteś
po drodze TO ZAPRASZAM . Pisz na FB . Pozdrawiam
Lubię sprawdzić, kto do mnie zagląda więc byłam i na yt, i oglądałam już coś z filmików. Niestety nie mam za wiele czasu, ale może na tym nie poprzestanę.
UsuńMiłe takie spotkanie po latach. Moja "Greta..." jest z wydania Kolibrowego i z tego samego mam "Effi Briest". Ciekawa jestem jak ją odbierzesz. MNie zauroczyła, ale jakoś nie zmobilizowałam się do napisania o niej. Często jednak o tym, by wreszcie stworzyć post myślę.
Chętnie i ja bym tam pojechała, ale niestety nie jest mi po drodze....ha,ha.
Ciekawa byłam tej autentycznej historii Grety, ale niestety jest tylko po niemiecku. A tłumacz wujka Google tak tłumaczy, że można, ale się tylko pośmiać.
Ale poproszę szwagra to mi przetłumaczy. Teraz wpadłam na ten pomysł.
Pozdrawiam ciepło i dziękuje za odwiedziny.
Obejrzałaś mój najbardziej ulubiony filmik w tym roku jeszcze raz tam idę
UsuńZacząłem czytać w lesie Effi ,wciąga -lecz mam wrażenie że znam tą historię -- Pewnie widziałem Film .. spr, czy ta powieść ma TV..
Ja też nie znam niemieckiego jadę na czują jak zwykle i się uda - Pozwiedzam i do domu - kocham Gretę z książki i taką chcę pamiętać ,A nie jako Żonę drobnego złodziejaszka i lekko świrniętą ..
- jak wrócę z Tatr z kasą to jadę jak nie to zbieram i w trasę