Czytam ostatnio tylko tyle książek ile wymaga uczestnictwo w wyzwaniu trójka e-pik, czyli trzy. I tyle właśnie przeczytałam w w maju. O ile jeszcze z czytaniem jest w miarę nie najgorzej to z pisaniem o przeczytanych książkach całkiem źle.
Opór materii nie do pokonania. Dobrze więc, że wyzwanie już nie wymaga notek.
A zatem majową trójkę e-pik udało mi się zrealizować w 100 %. Wymieniłam jednak angielski humor zawarty w "Trzech panach w łódce nie licząc psa" na rodzimą książkę historyczną, która przeleżała na półce wiele, wiele lat.
I w ten sposób w mojej majowej Trójce tym razem za królowała historia, gdyż przeczytałam zgodnie z kategoriami :
list do ciebie..... a więc Listy do córki F.Scotta - Fitzgeralda,
poczet królowych ...... a więc Wspomnienie o Cecylii, smutnej królowej - JaninyLesiak,
książka z liczbą w tytule.......to Rok 1809 - Wacława Gąsiorowskiego. Lektura była przednia, każda książka w swoim gatunku świetna, doskonale się czytająca a nadto rozszerzająca posiadaną wiedzę co było dodatkowym ich atutem , a co za tym idzie były to książki naprawdę warte polecenia.
Zamierzałam pokrótce opisać w tym poście każdą z przeczytanych książek, ale trwałoby to przy moich obecnych możliwościach z tydzień zanim by post powstał dzisiaj tylko krótko o "Listach do córki" , które długo czekały na swoją kolej i muszę stwierdzić, że niezasłużenie.
Czytając"Listy do córki", dowiedziałam się jak wielką wagę Francis Scott Fitzgerald przywiązywał do wychowania córki, jej edukacji, rozwoju intelektualnego i przyszłości a także jakich rad jej, jako dorastającej panience, udzielał. Rad, które według niego miały sprawić, że Scottie uniknie w życiu błędów popełnionych przez rodziców, czyli Francisa i Zeldy. Sporo miejsca w swych listach Fitzgerald poświęcał finansowaniu córki, która musiała mu się rozliczać skrupulatnie z otrzymywanych pieniędzy. Pisarz starał się uczyć Scottie gospodarowania swymi skromnymi zasobami finansowymi. Zadawał jej również wiele konkretnych pytań i oczekiwał na nie odpowiedzi. Można by nawet rzec, że był zbyt wymagający jako ojciec a w ocenach jej zachowania surowy a nawet bezwzględny.
Listy te pisane w okresie hollywoodzkim pisarza ukazują czym się wówczas zajmował, jak mu szło przy pisaniu scenariuszy a także cokolwiek z nich można wywnioskować na temat jego kondycji zdrowotnej, chociaż tutaj jest raczej powściągliwy. Ale co jest w nich bardzo interesujące dla mnie, jako miłośniczki literatury ubiegłego wieku, to jego opinie na temat znanych mi książek i pisarzy, ale i tych, które chcę przeczytać, a które to opinie miały na względzie wyrabianie gustu czytelniczego u córki.
Zaskoczyło mnie np. jego negatywna opinia o "Niewoli uczuć" W. Somerseta Maughama, które czekają u mnie na czytanie, a które jak się zdążyłam zorientować mają wysokie oceny choćby na LC.
Ale tym bardziej jestem tej książki ciekawa.
Podsumowując swoją opinię mogę stwierdzić, że "Listy do córki" to bardzo ciekawa i zajmująca lektura, którą czyta się z zainteresowaniem i przyjemnością.
O pozostałych książkach może mi się uda napisać.
,,Wspomnienie o Cecylii, smutnej królowej" - Janiny Lesiak czytałam:)
OdpowiedzUsuńSprawdzę co pisałaś....
UsuńJa zaczęłam czytać o Cecylii, ale przerwałam - to zbyt przygnębiający życiorys. Już nie mamy sił na czytanie takich historii.
OdpowiedzUsuńCzytałam Twój post. Gdy ma się samemu bolesne doświadczenia a i codzienność nadal jest trudna to faktycznie lepiej sięgać po lżejszą lekturę, dla oderwania od niej myśli...
UsuńNie znam żadnej z tych książek.:)
OdpowiedzUsuńCzytamy Agnieszko różne lektury. Ja wchodząc na Twój blog stwierdzam dokładnie to samo.
Usuń