I już 30 listopada, a jak 30 listopada to oczywiście myślimy o znajomych Andrzejach. I ja mam wśród krewnych dwu Andrzejów, ale to nie o nich ten post i nawet nie wiem czy akurat to co napisał Ludwik Jerzy Kern odnosiłoby się do nich również, ale oto jak satyryk widział Andrzejów :
Tam, gdzie historii wiatr wieje,
Gdzie fruwają idee,
Gdzie się rozjaśnia,
Gdzie dnieje,
Gdzie dzieją się panateneje,
Gdzie białe kwitną nadzieje,
Śmiech śmieje się,
Wino leje, (...)
Tam wszędzie swoje trzy grosze
Zawsze wtrącają Andrzeje.
A jednak dzisiaj Andrzeje górą..
A kto dzisiaj lał będzie wosk...?
Andrzejki - zabobon czy tradycja? |
Lanie wosku to dobra zabawa i myślę, że tak jest traktowana. A więc kto ma ochotę niech się bawi, by tradycji stało się zadość.
Ostatni raz we wróżby andrzejkowe, bawiłam się będąc w liceum. 😊
OdpowiedzUsuńJak byłam dziewczyną to w domu z naszą ciocią lałyśmy wosk, bo ona trzymała się tej tradycji....ja z tradycjami jestem na bakier....poza religijnymi...
UsuńJa nie... Rzuciłam to. Bo kiedyś wróżyłam z kart. Nawet miałam do tego dar. Ale karty spaliłam i teraz nie wróżę. Kusi, żeby dowiedzieć się co z rodziną, jaka przyszłość, ale nie.
OdpowiedzUsuńA wróżyłyśmy sobie na studiach. Urządzałyśmy miłe wieczorki. Raz wylałam z wosku łeb psa. Fajnie było.
Nie ma sensu zaglądać w przyszłość.... absolutnie. To do niczego nas nie przygotuje, lepiej przyjmować wszystko co nas spotyka na bieżąco....
UsuńWłaśnie.
UsuńNo a według tradycji ludowych w wigilię Andrzeja wróżyły kobiety. Faceci wróżyli w wigilię Katarzyny.
OdpowiedzUsuńPanowie chyba dzisiaj już nawet nie bardzo wiedzą, że taki zwyczaj kiedyś był...
UsuńNie lałam wosku od czasów akademika, ale pamiętam te emocje i wypieki na policzkach. Teraz coraz częściej przeżyc dostarczaja nam internet i tv.
OdpowiedzUsuńBardzo serdecznie Cię pozdrawiam.:))
Z pewnością to była świetna zabawa....w gronie koleżanek....
UsuńJako zabawa, tak. Podkreślę, że bezalkoholowa.
Usuń