Zazwyczaj, gdy odwiedzam swą fryzjerkę, która mieszka w odległości ponad trzech kilometrów ode mnie, wracam z powrotem pieszo i czas ten wykorzystuję również do robienia zdjęć. Tym razem spotkałam w rosnącej przy drodze pszenicy bławatki, o które dość trudno w dobie stosowania chemii na polach. Maki i bławatki jeszcze w takich łanach można spotkać, ale już od dawna nie udało mi się natknąć na pamiętane doskonale - z dzieciństwa - kąkole. Dzisiaj, jak widzę, można sobie je wysiać w ogrodzie, ale wtedy był to pospolity chwast. Kochałam tamte łany zbóż przetykane czerwienią, błękitem i różem.
Do zdjęcia swoim blogowym zwyczajem poszukałam w internecie, bo tak łatwiej i szybciej, wiersza i znalazłam piękne strofy napisane prze Adama Asnyka, którego tomik wierszy oczywiście mam więc będę mogła sprawdzić czy jest w nim i ten zamieszczony.
Bławatek
Jaki to chłopiec niedobry!
Tak mnie wciąż zbywa niegrzecznie,
Muszę się gniewać na niego,
Gniewać koniecznie.
Niedawno wyrwał mi z ręki
Zerwany w polu bławatek
i przypiął sobie do piersi
Skradziony kwiatek.
I jeszcze żartował ze mnie,
Gdym się żaliła na psotę,
Bo mówił, że ma coś więcej
Ukraść ochotę.
Że oczy moje piękniejsze
Niźli ten kwiatek niebieski,
Że chce pić rosę z bławatków,
A z oczów łezki.
I mówił dalej niegrzeczny,
Że mnie rodzicom ukradnie,
Tak straszyć kogo, doprawdy
Że to nieładnie.
Chciałabym gniewać się bardzo! -
Nie widzieć więcej... ach! trudno;
Wiem, że mnie samej bez niego
Tak mnie wciąż zbywa niegrzecznie,
Muszę się gniewać na niego,
Gniewać koniecznie.
Niedawno wyrwał mi z ręki
Zerwany w polu bławatek
i przypiął sobie do piersi
Skradziony kwiatek.
I jeszcze żartował ze mnie,
Gdym się żaliła na psotę,
Bo mówił, że ma coś więcej
Ukraść ochotę.
Że oczy moje piękniejsze
Niźli ten kwiatek niebieski,
Że chce pić rosę z bławatków,
A z oczów łezki.
I mówił dalej niegrzeczny,
Że mnie rodzicom ukradnie,
Tak straszyć kogo, doprawdy
Że to nieładnie.
Chciałabym gniewać się bardzo! -
Nie widzieć więcej... ach! trudno;
Wiem, że mnie samej bez niego
Byłoby nudno.
____________________________________
wiersz zaczerpnęłam ze stronyzdjęcie jest oczywiście mojego autorstwa
Lubię bławatki, są prześliczne, mają wspaniały kształt płatków. :) Bardzo piękny wiersz, taki powodujący uśmiech na twarzy. :) Pozdrawiam serdecznie, miłego czwartku. <3
OdpowiedzUsuńTo tak jak i ja...tyle, że chyba wolę nazwę chaber, ale tym razem było o bławatku.
UsuńLekka liryka wspaniale poprawia nastrój......przyjemnego weekendu życzę.
O taki wiersz Natalio do mnie przemawia.Bo tak w ogóle to ja raczej "prozowa" jestem. Coraz bardziej jednak przekonuję się ,że nie lubię tej poezji gdy zastanawiam się i nie wiem co autor miał na myśli.A tu wszystko dla mnie jasne,a bławatki czyli po mojemu chabry bardzo lubię.Pozdrawiam Cię cieplutko.
OdpowiedzUsuńJa też Grażynko poezje z rzadka czytam i tylko te wiersze, które do mojej prostej duszy trafiają.
UsuńA ten taki własnie jest.
Przyjemnego zapiątku Grażynko Wam życzę....
Uwielbiam chabry, kojarza mi sie z Polska, bo tutaj ich nie ma, a do tego uwielbiam niebieskie kwiaty:) Wiersz Asnyka swietny, tez go lubie:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNajbardziej kojarzą mi się z dzieciństwem...wtedy robiło się piękne bukiety...przy pasieniu krów u dziadków...dzisiaj wspominam te czasy z rozrzewnieniem.
UsuńAsnyk niezawodny w swej liryczności.
I ja pozdrawiam.
Nie znałam tego wiersza, a bardzo lubię bławatki, było ich dużo w moim wczorajszym wianku.
OdpowiedzUsuńJa też go nie znałam....dzięki zdjęciom poznaję poezję....
UsuńTwój wianek musiał być piękny....
Pobiegnę sprawdzić, bo z pewnością go pokazałaś.
Zaskoczył mnie autor tego bławatkowego wiersza.
OdpowiedzUsuńPo prostu go nie znamy....
UsuńPamiętam bławatki z dzieciństwa, jak je zrywaliśmy z kuzynem dla mojej Cioci, która nie wiem co potem z nimi robiła. Pozdrawiam niedzielnie Natanno :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że nam wszystkim kojarzą się z dzieciństwem....szkoda, że nie podejrzałeś co ciocia z tymi bławatkami robiła....
UsuńI ja pozdrawiam .