Jak pisałam we wczorajszym poście o "Liście do nienarodzonego dziecka" poglądy pisarki są dla mnie w dużej mierze kontrowersyjne. I tak, między innymi, nie zgadzam się z tym jak zaprezentowała rodzinę, a gdy czytałam cytowany poniżej fragment przypomniały mi się słowa refrenu piosenki z Kabaretu"Starszych Panów".
Dla Oriany Fallaci rodzina to rodzaj zniewolenia jednostki :
Nie wierzę w rodzinę. Rodzina jest kłamstwem wymyślonym przez tego, kto urządził świat w taki sposób, żeby lepiej kontrolować ludzi, zmusić ich do przestrzegania zasad. Łatwiej się zbuntować, kiedy jesteśmy sami, poddajemy się łatwiej, kiedy żyjemy z innymi. Rodzina nie jest niczym innym, jest znakiem systemu, który nie może zezwolić nam na nieposłuszeństwo, jej świętość nie istnieje. Istnieją jedynie grupy mężczyzn i kobiet, i dzieci zmuszonych nosić jedno nazwisko, mieszkać pod jednym dachem; często nie cierpiąc się nawzajem, wręcz nienawidząc. Ale wyrzuty sumienia istnieją, istnieją więzi, zakorzenione w nas, niczym drzewa stawiające opór nawet huraganowi, nieuchronne jak głód i pragnienie. Nigdy się od nich nie uwolnisz, nawet jeśli będziesz próbować ze wszystkich sił, ani wola, ani rozum na nic się tu nie zdadzą. Może nawet uznasz, że o nich zapomniałoś, ale pewnego dnia powracają, nieubłagane, żeby założyć ci pętlę na szyję lepiej od jakiegokolwiek kata. I udusić"./str.51/
Nie przeczę, że bywają trudne rodziny i faktycznie jak jesteśmy młodzi chcemy się niejednokrotnie uwolnić od więzów jakie nas z rodziną łączą chcąc się ja najszybciej usamodzielnić. I jest to uważam właściwe, ale żeby ją traktować jak kata. To przerażająca wizja rodziny.
A przecież, jak śpiewali Jeremi Przybora i Jerzy Wasowski :
Rodzina nie cieszy, nie cieszy, gdy jest
Lecz kiedy jej nima
Samotnyś jak pies.
Podobnie jak Ty, nie zgadzam się autorką. Dla mnie rodzina jest najważniejsza. 😊
OdpowiedzUsuńBo bez rodziny to tak jakbyś nie miał korzeni....
UsuńRodzina jest bardzo wazna, nadaje sens naszemu zyciu, uwielbiam Starszych Panow:) Milego dnia Aniu:)
OdpowiedzUsuńTak właśnie, ale być może najbardziej to odczuwają ludzie samotni, nie posiadający własnych rodzin. I ja ich lubię....brakuje dzisiaj tej finezji i inteligencji wielu tekstom....
UsuńA muszę się przyznać, że jako nastolatka /lata 60-te/ nie przepadałam za nimi....chociaż Kabaret oglądałam...ciocia u której mieszkałam, gdy chodziłam do liceum miała już telewizor.
I Tobie Kamillo życzę miłego.
UsuńMoże nie do końca jest tak jak pisze autorka ale rodzina niestety bywa ,że nikt tak nie potrafi skrzywdzić jak krewni. W naszej kulturze zwykło się uważać ,że matka kocha ponad wszystko tylko czy wystarczy urodzić by stać się aniołem? Niestety nie. Ale na szczęście jak wszystko rodziny bywają rożne i mam nadzieję ,że te dobre ,kochające się rodziny są w większości. A co do piosenki to fakt "rodzina nie cieszy gdy jest a kiedy jej ni ma samotnyś jak pies"=)) Pozdrawiam cieplutko=)
OdpowiedzUsuńUpisałam odpowiedź i niestety okazało się, że w tym momencie byłam poza siecią. Już jej nie powtórzę, ale napiszę coś innego.
UsuńNa zawsze pozostały mi w pamięci słowa z kazania pewnego franciszkanina dotyczące współżycia w rodzinach. I zgadzam się z nimi a brzmiały one mniej więcej tak : bliskich nie trzeba zmieniać....trzeba ich kochać....i to jest sedno naszych wspólnych kontaktów.
Pozdrawiam również serdecznie.
Bywa różnie, ale rodzina to wsparcie. Wczoraj czytałam reportaż o bezdomnych 'Niczyj' i tam prawie wszyscy bezdomni są bezdomni, bo nie mają rodziny, która by ich wsparła w kryzyzie.
OdpowiedzUsuńTego oczekujemy między innymi właśnie od rodziny...wsparcia w trudnych chwilach....przebaczenia, gdy go potrzebujemy. I tak by można było pisać. W rodzinach naszych brak jest prawdziwej miłości i wynikającej z niej zażyłości.....myślę, że pokutuje tu sposób w jaki zostaliśmy wychowani, ale to oczywiście zależy od ludzkich natur.
UsuńNIe wiem ,ale chyba nie przeczytam tej książki, Dla mnie Rodzina to wszystko przez duże R, chociaz nieraz jest trudno... ale dlaczgo ma być łatwo?? LIczy się miłość i bliskość i oparcie...iiii...
OdpowiedzUsuńPoglądy Fallaci są bardzo kontrowersyjne i trudno się z nimi utożsamiać, szczególnie, gdy się patrzy na życie i wszystko co jest z nim związane z punktu widzenia chrześcijanina.
UsuńNo cóż, można tylko współczuć wielkiej Fallaci takiego myślenia. Rodzina nadaje życiu sens i rację mieli kochani Starsi Panowie.
OdpowiedzUsuńByłyśmy za młode, żeby zrozumieć i docenić ich utwory, ale teraz nikt ich nie może zastąpić.
Cieplutko Cię pozdrawiam i życzę miłego wypoczynku.:))
Nie znam biografii nie żyjącej już pisarki i dlatego trudno mi dociec dlaczego tak a nie inaczej traktowała rodzinę....
UsuńZamierzam czytać jej "Kapelusz cały w czereśniach", ale nie wiem czy znajdę w nim odpowiedź.
Ale to chyba było normalne dla naszego wieku, że wolało się big beat ....teraz dzięki youtube można to nadrabiać.
A ja już życzę Ci dobrego tygodnia.