piątek, 2 marca 2018
W styczniu i lutym czytałam i słuchałam.
Kilka lat temu usłyszałam od pewnej kobiety, którą poznałam w podróży, że obserwując szyszki na drzewach można przewidzieć kiedy przyjdzie zima. Tamten rok był podobny, jeżeli chodzi o czas, gdy nastąpił atak zimy, do obecnego. I wówczas jesienią szyszki pojawiły się na końcu gałęzi co zapowiadało zimę na końcu okresu zimowego. I tak było...zima wówczas zaatakowała w marcu a tym razem w końcu lutego. Bystry obserwator przyrody czy też zachowań zwierząt może, jak się okazuje, sam sobie sam prognozować. W każdym bądź razie ubiegłoroczne szyszki w tym roku po prostu wiszą na końcówkach gałęzi i zimę mamy na przełomie lutego i marca. Ale byle do wiosny.....może to być przyspieszony pochód.
Ja tak o tej spóźnionej zimie a niby post ma być małym podsumowaniem mojego czytelnictwa za pierwsze dwa miesiące roku. Czytam niewiele a i tak zostałam zaskoczona, gdy, spojrzawszy na swoją półkę na Lubimy czytać.pl, stwierdziłam, że w przeciągu stycznia i lutego przeczytałam sześć książek, odsłuchałam prawie dwie.
Przeczytałam
a odsłuchałam "Dom na wyrębach" Stefana Dardy a poległam w trakcie słuchania książki "Pomiędzy nami góry", gdyż niestety jej autor Charles Martin nie przekonał mnie do swej historii. Nie dałam się przekonać, że w ekstremalnych warunkach, gdy sytuacja jest w zasadzie beznadziejna i właściwie w obliczu śmierci można się tak zachowywać jak jego para bohaterów.
Każda z przeczytanych książek była warta poświęconego jej czasu. Niestety opinię udało mi się napisać tylko jedną....każda z pozostałych warta jest zaprezentowania, ale czy mi się to uda.....mogę tylko napisać, że chciałabym, by tak się stało.
Od początku roku realizuję postanowienie nie kupowania w tym roku książek. Mogę więc liczyć wyłącznie na prezenty książkowe. I takim właśnie zostałam obdarowana przez portal Biblionetka.pl...za wkład w jej rozwój. Sam fakt obdarowania mnie ucieszył...książka miała być niespodzianką i taką jest.
Nie znam jej Autora a poza tym te fabularyzowane wspomnienia, jak dla mnie, są zbyt kontrowersyjne, ale może jednak pokuszę się o jej przeczytania.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Tak, prezenty cieszą. Postaram się Ci wysłać książkę około Wielkanocy. Z tymi szyszkami to nie wiedziałam.
OdpowiedzUsuńJak Carroll? Bo chyba nie pisałaś?
Już się cieszę na te książkę.
UsuńA co ja w ogóle teraz piszę......drugie opowiadanie bardziej do mnie trafiło, ale obydwa są ciekawie skonstruowane.....ja jednak jestem jak na Carrolla zbyt realistycznie nastawiona do wszystkiego toteż mam pewien problem z tym co poza realistyczne w jego prozie. Ale cos jeszcze jego przeczytam. ...
"Zapach domów innych ludzi" mam na oku. Chce poznać tę historię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Toukie z ksiazkowa-przystan.blogspot.com
Warto tę książkę przeczytać...a nawet do niej czasem powracać...
UsuńBardzo ciekawe tytuły udało Ci się przeczytać, super.
OdpowiedzUsuńTak, i mnie się wydaje, że tak. Staram się, by czytane książki niosły jakieś przesłanie, by były czymś więcej niż tylko czytadłem.
UsuńNie czytałam żadnej z tych ksiązek, ostatnia myslałam,ze o ani Przybulskiej, tacy podobni ze zdjecia...a zima nadal trzyma:(( Pozdrówka:)
OdpowiedzUsuńZanim odpisałam to zima popuściła.....pozdrawiam Cię serdecznie.
UsuńNajważniejsze, żeby czytanie sprawiało przyjemność, Aniu:) A książka ode mnie już do Ciebie jedzie:*
OdpowiedzUsuńSprawia...nadal sprawia. Oby tylko moje oczy wytrzymywały to czytania nie oddam.
UsuńKsiążka dotarła..dziękuje Gosiu..i już się na nią cieszę.
"Dom na wyrębach" intryguje mnie od dawna. :)
OdpowiedzUsuńMnie się podobał...słuchałam go w interpretacji Wiktora Zborowskiego.
UsuńI była to świetna interpretacja. Ale ze względu na układ książki jednak chyba lepiej byłoby ją czytać. Niemniej posłucham jeszcze inne książki Wardy.
Wciąż jesteś przecież zaczytana! Bardziej niż ja! :) Niech już ta zima się skończy...
OdpowiedzUsuńAle to czytanie ogromnie rozłożone w czasie i głównie w łóżku co nie służy odbiorowi książek. Tak można czytać lżejszą literaturę.
UsuńI skończyła się...chyba.
Natalio,ja właśnie 2 dni temu oglądałam film"Pomiędzy nami góry"-na podstawie książki Martina.Wcześniej czytałam książkę jak również 5 innych tego autora. Bardzo lubię tego autora i jeżeli coś mnie tu "malutkiego denerwowało" to właściwie nie ma wpływu na całość.A mnie autor przekonuje do swoich historii,ale przecież zdaje sobie sprawę ,ze to fikcja literacka.
OdpowiedzUsuńMoże inaczej odbiera się książkę czytając niż słuchając jak ja to zrobiłam.....fikcja fikcją, niemniej cokolwiek realizmu by się zdało.
UsuńPoza tym co mnie jeszcze zraziło....to to, że bohater wciąż o żonie a swoje uczucia już jakby lokuje w towarzyszce swej niedoli.
Może obejrzę film.....
Miło jest być docenianym książkowo! Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńTak...zgadzam się z Tobą...w przeszłości częściej się to zdarzało, ale i ja zmniejszyłam wydatnie swą aktywność....
UsuńJa przeczytałam zdecydowanie mniej. W słuchaniu tkwię przy "Hardej" Cherezińskiej. Myślę, że gdybym sama czytała, lektura byłaby już poza mną. Na mojej półce nowiutki egzemplarz. Pewnie książka zainteresowałaby Ciebie. Początki Państwa Polskiego i co za tym idzie - chrześcijaństwa. Gratuluję nagrody :)
OdpowiedzUsuńJuż myślę o "Hardej"...chociaż recenzje zbiera różne.....słuchanie też mi idzie ostatnio gorzej. Także zastanawiam się, czy opłacać abonament.
UsuńJa przeczytałam dużo mniej:) Jesteś świetna! Postanowienie niekupowania książek jest odważne, nie wiem czy wytrwasz:) My już nie kupujemy, nowe książki mamy tylko z prezentów. Wyciągam te z półek i takie książki, które najbardziej lubię:))) Czyli czytam powtórnie, a nawet pięciokrotnie:) Czy Ty tez tak masz? Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńChciałabym cokolwiek więcej czytać, bo książek czeka całe mnóstwo.
UsuńMyślę, że wytrwam, bo w razie czego pożyczę w bibliotece. Ale i te co mam nie mogą się doczekać na swoją kolej. Tak, mam takie książki, które chętnie bym przeczytała jeszcze raz, ale .....nie mam kiedy.
POzdrawiam Cię również Aniu.