sobota, 27 stycznia 2018
Dziewczyna o zielonych oczach - Edna O'Brien.
" Najsympatyczniejszych mężczyzn znajduje się w książkach - fascynujących, skomplikowanych, romantycznych, takich, których uwielbiam najbardziej".[1]
Caithlen, której udało się wyrwać z rodzinnej wsi, mieszka w Dublinie i pracuje jako ekspedientka w sklepie. Dzieli pokój ze swą przyjaciółką Babą, studentką posiadającą niezwykłą fantazję i odważnie wkraczającą na tereny, które dla nich obu praktycznie rzecz biorąc są nieosiągalne.
Kiedyś w życiu Caithlen był taki mężczyzna, jakich spotyka na kartach czytanych książek, którego nazwała Dżentelmenem, ale jego pamięta już tylko tak, "jak się pamięta sukienkę, z której się wyrosło".[2] Teraz marzy o wielkiej miłości i, jak jej się wydaje, tę spotyka na przyjęciu, na które się wkręciły dzięki sposobowi jaki użyła Baba, w osobie poznanego tam reżysera Eugeniusza. Caithlen nawiązuje kontakt z poznanym mężczyzną, który chętnie przystaje na spotkanie z nią i zaczynają się widywać. Tę idyllę przerywa jej ojciec, który otrzymuje anonim informujący go, że jego córka ma romans z żonatym mężczyzną. Zostaje ona przez niego siłą zabrana do domu, a gdy udaje jej się po jakimś czasie uciec i powrócić do Dublina jest bez środków do życia. Jedynym ratunkiem wydaje się jej być, w tej sytuacji, Eugeniusz więc postanawia odwiedzić go w jego domu na wsi, gdzie pozostaje i po przełamaniu jej irracjonalnego strachu przed zbliżeniem, dochodzi między nimi do nawiązania intymnych kontaktów co sprawia, że Caithlen wierzy, iż ten rozwiedzie się i ożeni z nią. Różnią się jednak oboje bardzo - nie tylko wiekiem i doświadczeniem życiowym; Eugeniusz jest mężczyzną z przeszłością a Caithlen dziewczyną, przed którą życie dopiero staje otworem, a ponadto on ma liberalne poglądy, gdy ona katolickie wychowanie, jakie odebrała w szkole prowadzonej przez zakonnice, co powoduje, że trudno im się porozumieć.
Eugeniusz jest dla Caithlen nie tylko kochankiem, ale również kimś kto próbuje wprowadzić ją w świat, w którym sam się obraca. Caithlen jednak jest za młoda, by to docenić. Dla niej na tym etapie życia liczy się tylko uczucie i ich związek co sprawia, że staje się zaborcza a on tego nie toleruje.
Gdy będzie już w Londynie i, by poprawić swoje położenie, podejmie naukę języka angielskiego spojrzy na swój związek z Eugeniuszem z innej perspektywy i zrozumie co jej dał.
Edna O'Brien mile mnie zaskoczyła tą powieścią, z którą jakoś rozminęłam się w latach 70-tych ubiegłego stulecia. Obawiam się jednak, że gdybym ją wówczas czytała, gdy byłam niewiele starsza od Caithlen odebrałabym ją zupełnie inaczej i pewno współczułabym jej psiocząc na Eugeniusza za to jak ją potraktował. Dzisiaj z perspektywy własnego doświadczenia życiowego myślę, że bardziej właściwie oceniam zachowanie obojga bohaterów "Dziewczyny o zielonych oczach". Ta przyjemnie się czytająca opowieść, świetnie napisana, osadzona w realiach katolickiej Irlandii lat 60-tych ubiegłego wieku, ukazująca ówczesne typowe irlandzkie środowisko, jest znakomitym studium przeżyć prostej dziewczyny z prowincji, zagubionej w otaczającym ją świecie, dziewczyny spragnionej miłości, ale nie posiadającej dojrzałości psychicznej, która pozwoliłaby jej odpowiednio ocenić mężczyznę, z którym się związała i nie żyć złudzeniami.
Szczerze polecam książkę a sama żałuję bardzo, że nie dostępny w sieci jest film, który na jej podstawie powstał w 1964 roku.
____________________
1.Edna O'Brien,Dziewczyna o zielonych oczach,przeł. M. Zborowska,Książka i Wiedza,1975 r., str.5
2.tamże str.6
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Intrygująca.
OdpowiedzUsuńTo coś zupełnie innego niż współczesna....
UsuńO, nie słyszałam:)
OdpowiedzUsuńBo to antykwaryczna książka ...i nie wznawiana....
UsuńMam chęć przeczytać. :) Dziewczyna wychowana surowo, po katolicku, i mężczyzna lubiący zmieniać partnerki – to nie mogło się skończyć dobrze...
OdpowiedzUsuńZ książki nie wynika, by Eugeniusz zmieniał partnerki. Pod stwierdzeniem mężczyzna z przeszłością miałam na uwadze jego wiek i doświadczenie życiowe.
UsuńCzyli niesłusznie dopowiedziałam sobie, że Eugeniusz często zmieniał partnerki. :) Teraz ta postać jeszcze bardziej mnie interesuje.
UsuńMoże gdzieś się uda odnaleźć film.
OdpowiedzUsuńNiestety to już raczej niemożliwe....pytałam kogoś, kto zna różne źródła....
UsuńKsiążki nie ma, filmu nie ma? A jak to brzmi po angielsku? Może tam by był?
UsuńGirl with Green Eyes
UsuńBardzo mnie ciekawi ta pozycja.:)
OdpowiedzUsuńCzasem warto zrobić sobie taki przerywnik w czytaniu książką z ubiegłego wieku....
UsuńTak mi się skojarzyło ze stwierdzeniem pewnej młodej dziewczyny z LubimyCzytać, że 'ma ochotę na czytanie czegoś starego', więc zaczęła książkę z 2006 roku. Czytałam to jakoś tak około roku 2014 i mnie to mocno rozśmieszyło.
UsuńMnie by też rozśmieszyło.....
UsuńMam to samo wydanie książki - kupiłam jako nowość w roku wydania ... i aż wstyd się przyznać, jeszcze czeka na przeczytanie.
OdpowiedzUsuńA ja wtedy chyba przegapiłam, a raczej późno zaczęłam zbierać serię. Ale dzięki monotemie i kotom udało mi się uzupełnić za bezcen brakujące 20 koliberków a w tym zdobyłam tę i "Witaj smutku".
UsuńCiekawa byłabym Twej opinii.
Niech Ci nie będzie Elu wstyd ....takich książek u mnie na półkach sporo, które całe lata czekają....
U mnie identycznie :)
UsuńMam dużo książek czekających w kolejce, ale nie wiem kiedy i czy w ogóle się doczekają (przynajmniej niektóre). W ciągu minionych lat zmieniają się nam preferencje i zainteresowania, więc niektóre książki w końcu przestają być atrakcyjne zanim zostaną przeczytane.
I jeszcze powinnam zaprzestać wizyt w Bibliotece i wypożyczania książek :)
Dokładnie tak Elu ....część z tych książek jednak nie doczeka się czytania z powodów, które wymieniłaś ....a i bibliotece trudno się oprzeć...
UsuńWow. W życiu nie czytałam książki napisanej w latach 60-tych. Podziwiam!
OdpowiedzUsuńPolecam ubiegłowieczną literaturę a ja do niej wracam z miłości do niej.....
UsuńJa jestem ubiegłowieczna w całości ;)
UsuńTaka odmiana od nowości wydawniczych jest dobra.
Nie wiem czy byłam w siódmej czy ósmej klasie. Ale to czytałam. I do tej pory mnie to intryguje. Oczywiście sporo mi się z tej historii zatarło ale muszę to zrobić jeszcze raz. Tylko jak?
OdpowiedzUsuńNiestety, nie udało mi się jeszcze przeczytać, ale pierwszą część pochłonęłam właściwie w jeden dzień, obowiązkowo z herbatą :)
OdpowiedzUsuńFilm również widziałam, jest dostępny w sieci, ale tylko z angielskimi napisami.