piątek, 28 marca 2014

Dzisiaj o cytrynach w Rzymie i wiersz o kwiecie cytryn.




Dzisiaj maleńki piątkowy wpis poetycki. 
W Rzymie po raz pierwszy zobaczyłam cytryny na drzewie. To cudny widok, żółte owoce w zieleni. Zestaw kolorów, który mnie zawsze porusza u nas wiosną, gdy kwitną w trawie mlecze tworząc tak kochane przeze mnie zielono - żółte dywany.

Drzewko cytrynowe w ogrodzie sióstr, u których mieszkaliśmy.


Kwiaty cytryn pachną
jak polskie jaśminy.
Ręce, które mają szczęście
dotykać kwiatów cytryn
nie mogą czuć się zbyt pewne.
Drżeć też nie mogą.
Wystarczy nieopatrzny ruch ręki,
aby kwiat upadł.
Może nie w błoto
bo błota nie ma
tam gdzie kwitną kwiaty cytryn.
Strącony kwiat
spada na Ziemię
a rośnie bliżej Nieba.


To drzewko rosło w mieście.
A ten uroczy urywek wiersza o kwiecie cytryny pochodzi z bardzo interesującego wywiadu z jego twórcą, ojcem Kazimierzem Lubowickim OMI:

Małżonkowie, jesteście jak kwiaty cytryn! 

przeprowadzonego na łamach "Niedzieli". Polecam ten wywiad, w którym można zapoznać się z resztą wiersza.

12 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Jaśmin wącham co roku, ale jeżeli o zapach kwiecia cytryn muszę uwierzyć ojcu Lubowieckiemu, że pachnie jak jaśmin.

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam Mickiewicza wrzucić, ale to wiersz o Neapolu.

      Mam, oczywiście.

      Na razie tworzę post o Bazylice. Jutro powinien być.

      Usuń
  3. Nie dziwię się, że jesteś pod urokiem:) Kiedyś na wczasach wychodziłam na taras, a ten zarośnięty był krzewami z cytrynami. Taki widoczek mieliśmy codziennie przy posiłkach:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne drzewo i do tego w mieście:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo miły post i prześliczne zdjęcia.
    Nie jestem zdziwiona, że zachwycasz się drzewkiem cytrynowym.
    Ja też kiedy je zobaczę robię im zdjęcia. A kiedy przychodzi zima, lubię je oglądać.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zamiast do warzywniaka po cytrynkę do herbaty, wyciągamy rękę przez okno i już mamy, zerwaną z drzewa, świeżutką, nie zmęczoną transportem.
    Miłe dla oka rzymskie ciekawostki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To samo pomyślałam sobie jak te drzewka zobaczyłam, że fajnie zerwać cytrynkę z drzewka.

      Usuń
  7. Prześledziłam Twoje piękne relacje z Rzymu i się rozmarzyłam... Może i mnie kiedyś będzie dane zobaczyć Wieczne Miasto. Na razie cieszę się tym, co mam na co dzień, czyli "małym Rzymem";) Poszukam jutro dla Ciebie cytat o Rzymie z powieści, która czytam teraz, i ci w komentarzu wkleję:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Coś pięknego! To niesamowicie piękne ile radości i uśmiechu moze nam sprawić zwykłe drzewo. A wystarczyło gdybyśmy urodzili sie trochę bardziej na południe i mielibyśmy takie cuda na wyciagniecie ręki (tudzież nogi - do ogrodu). :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy pozostawiony komentarz to balsam na moją duszę. Toteż za każdy serdecznie dziękuję i zapewniam, że czytam je z uwagą i staram się nie pozostawiać ich bez odpowiedzi.