W pierwszym poście o zwiedzaniu Placu i Bazyliki Św. Piotra w Watykanie już pokazałam kilka zdjęć z wnętrza Bazyliki.
Dzisiaj
kontynuacja mojego zachwytu nad tym co zobaczyłam na własne, zdumione
oglądanym pięknem i okazałością tej wspaniałej pod względem
architektonicznym i artystycznym świątyni, oczy. Tak jak pisałam
poprzednio : oczopląsu i zawrotu głowy można doznać w trakcie zwiedzania
Bazyliki, na które jeden dzień byłoby mało, gdyby chciało się tak
dokładnie wszystkiemu przyjrzeć i poznać od źródła powstania, a my nie
wiem czy dwie godziny w niej spędziliśmy. Głównie więc napawaliśmy oczy
widokiem tych wszystkich cudowności, a teraz korzystając z przewodnika
nabywam dodatkowej wiedzy.
Zaczynam tym razem od pięknie sklepionego atrium Bazyliki.
Do Bazyliki wiedzie pięć drzwi, ale ja pokażę te najpiękniejsze,Drzwi Święte, które otwierane są co 25 lat podczas inauguracji Roku Jubileuszowego. Drzwi te ozdabiają współczesne płaskorzeźby Vico Consortiego.
I znów jesteśmy wewnątrz Bazyliki w nawie głównej.
Jeszcze raz Baldachim nad ołtarzem, który pokazałam w poprzednim poście. Dzisiaj w innym ujęciu. Baldachim ten jest wyższy niż obelisk na Placu Św, Piotra.
Poniżej widok na absydę, u góry której widnieje łaciński napis po polsku brzmiący : O Pasterzu Kościoła, ty pasiesz wszystkie owieczki i jagnięta Chrystusowe.
W samym centrum absydy znajduje się przepiękny, wykonany ze złoconego
brązu, Tron Św. Piotra, który jest ostatnim wielkim dziełem Berniniego
we wnętrzu Bazyliki. Tron, który zamyka perspektywę wnętrza Bazyliki
jest symbolem władzy Papieży nad całym Kościołem. Jest on, jak
przeczytałam na tej stronie
: "niedoścignionym wzorcem
barokowego związania wszystkich sztuk : rzeźby, architektury,
światła i koloru". Szkoda, że niestety nie można było podejść bliżej, by go móc podziwiać.
Tron
otaczają cztery olbrzymie posągi wykonane również ze złoconego brązu,
które mają wysokość około 5 m. Dwie zewnętrzne rzeźby to postacie dwóch
Doktorów Kościoła łacińskiego: Ambrożego (pierwszy z lewej) i Augustyna
(pierwszy z prawej). Natomiast dwa wewnętrzne posągi, z gołymi głowami,
to dwaj Doktorzy Kościoła greckiego: Atanazy (z lewej) i Jan Chryzostom
(z prawej).
Wprawdzie to zdjęcie powtarzam, ale absyda Bazyliki to piękny element tej ogromnej świątyni więc warto obejrzeć go jeszcze raz.
Poniżej widok na grobowiec Piusa VII
i sam grobowiec wykonany przez duńskiego artystę Bertela Thorvaldsena.
A to zdjęcie świadczy o tym, że tam byłam i z podziwem zwiedzałam. Ta kobitka w białej kurteczce to ja.
Muszę na dzisiaj zakończyć swą relację - czas goni, a na posty muszę poświęcić go sporo.
Tym,
którzy do mnie zaglądną po raz pierwszy polecam jeszcze poprzednie
posty z mojej wędrówki po Placu św. Piotra i Bazylice i życzę wszystkim
słonecznego weekendu.
Kontynuacja może jutro.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Co tu pisać.
OdpowiedzUsuńZdjęcia świetne. Zwiedzam razem z Tobą.
Miło mi.
UsuńPięknie tam! Ale Ci zazdroszczę tej wycieczki. Tyle piękna widzieć na własne oczy, coś wspaniałego. :)
OdpowiedzUsuńRzym Aneto przed Tobą. Prędzej czy później z pewnością tam będziesz i tego Ci życzę.
UsuńAż trudno ,,wyjść,, z Bazyliki tak tam pięknie:)
OdpowiedzUsuńTo prawda trudno. I z każdej następnej świątyni, które odwiedziłam.
UsuńA ta kobitka w białej kurteczce to powinna się odwrócić i wyszczerzyć ząbki w uśmiechu :)
OdpowiedzUsuńJak znajdę jedno, na którym się będę mogła pokazać to może.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTo nie o mnie post.
UsuńŚwietne zdjęcia, na żywo to musi zapierać dech. Czekam na następne relacje :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa.
UsuńBędą, aż Was znudzę, bo tyle mam zdjęć a zwiedziliśmy sporo.
Patrząc i czytając, wracają moje wspomnienia kiedy to ja kilka lat temu byłam w Rzymie. Miałam okazje też pozwiedzać Pompeje itp. :) No i Neapol - zobaczyć i umrzeć :D
OdpowiedzUsuńMiło mi, że moje posty się przydają.
UsuńPo okresie separacji z internetem powracam do czytania wpisów. Pod poprzednimi zapomniałam dodać, iż cieszy mnie to, że są osoby, które chłonne są poznania oglądanych cudów, a nie poprzestają na utrwaleniu się na zdjęciu pod tym czymś (wiesz jakiś pomnik, albo kościół, a są i takie, które pokazując zdjęcie nie potrafią podać nazwy miasta, w którym byli- zwłaszcza na objazdówkach:() Do takich osób zainteresowanych czymś więcej niż własną buźką na tle czegoś tam zaliczam Ciebie Aniu, co nie znaczy, iż z ciekawością nie obejrzę ewentualnych zdjęć ae face :) Oglądając i czytając przypominam sobie własne emocje towarzyszące byciu TAM
OdpowiedzUsuńMam jakieś zdjęcia wymuszone na mnie przez rodzinę, z którą byłam, ale nie wiem czy wybrałabym chociaż jedno, które chciałabym pokazać. Natomiast cieszę się, że jest kilka takich podobnych do tego, na których jestem zaakcentowana co znaczy, że jednak tam byłam.
UsuńCałkowicie rozumiem fakt, że "nie o mnie ten post", a pokazywanie siebie na tle zabytków nie każdy lubi. Dla mnie najważniejsze jest właśnie to "Tło", które tak naprawdę jest nr 1.
UsuńObcowanie z TAKIM pięknem i taką historią jest ważnym doświadczeniem. To są rzeczy, których się nie zapomina.
Z przyjemnością, po raz kolejny, powędrowałam po Bazylice.
Hm, trochę ciemiężenia i ubóstwa na rzecz Watykanu, garść fałszywych relikwii sprzedawanych na targach i w karczmach kilka wieków temu i dziś mamy na Ziemi przedsionek raju. :) Sklepienia są cudne - jeśli się dłużej zastanowić nad tym ile pracy wymagały - SZOK! Zachwycają dwa razy bardziej!
OdpowiedzUsuń