Wreszcie uporałam się ze styczniowymi opiniami więc teraz mogę cokolwiek napisać o tym jak mi pod względem czytelniczym minął styczeń. A udało mi się tym razem przeczytać cztery książki:
i odsłuchać trzy audioksiążki
Wreszcie przekonałam się do tej formy "czytania" i w ten sposób zwiększam, jak dla mnie, wydatnie ilość poznanych książek.
Udział w kilku wyzwaniach czytelniczych tym razem mnie zmobilizował, i co do tej pory było niemożliwe stało się prawie możliwe. Z siedmiu przeczytanych książek opisałam na blogu aż pięć. "Francuska oberża" została tylko skomentowana na blogu taka sobie kronika a opinii nie doczekały się jeszcze "Niepokorne", ale wkrótce może i ich opinia się pojawi. Linki do opublikowanych opinii znajdują się w zakładce Wyzwania czytelnicze 2017, gdzie uwidocznione jest jak wygląda realizacja podjętych przeze mnie w tym roku wyzwań.
Wszystkie przeczytane w ubiegłym miesiącu papierowe książki pochodzą z półek mojej biblioteki domowej.
Nadal staram się zmniejszać kupowanie książek i czytać więcej niż nabędę. I to się mi w zasadzie w styczniu udało, gdyż przeczytałam i odsłuchałam siedem książek a kupiłam trzy, tym razem jednej pisarki, gdyż w ten sposób wyszło mi na Allegro po prostu super tanio. Anne Tyler zachęciła mnie do poznania innych jej książek "Niebieska żeglugą", którą mam i czytałam w ubiegłym roku.
W styczniu trafiły do mojej biblioteki jeszcze cztery pozycje książkowe, ale już zdobyte bez użycia pieniędzy.
"Sześć pięter luksusu" wymieniłam za punkty na Finta.pl. Miałam ich niezbyt dużo i długo się zastanawiałam co wybrać aż w końcu zdecydowałam się na historię warszawskiej przedwojennej, jakby ją dzisiaj nazwał galerii handlowej.
A na koniec coś dla ducha. To prezent od rodziny związanej z Wydawnictwem M przybliżający nowego Metropolitę Krakowskiego.
Mój post podsumowujący poprzedni miesiąc spóźniony o cały tydzień, ale może zwróci jeszcze Waszą uwagę.
Luty sprawia, że już tęskni się za kolorami wiosny.
Dobrze weszłaś w nowy rok, skoro w styczniu udało się dotrzymać własnego słowa:) Życzę powodzenia w następnych miesiącach:) A zima też mi się już przejadła...Chciało by się tej wiosny!
OdpowiedzUsuńStaram się dotrzymywać danego sobie słowa...chociaż to trudno. A z drugiej strony patrzę na regały i na siebie i zadaję sobie pytanie...po co to wszystko, gdy ja już powinnam pomału robić wokół siebie porządek a nie powiększać zapasy....
UsuńDziękuje za życzenia.
Ja też często się zastanawia co się stanie z moimi książkami jak mnie nie będzie. Pewnie powyrzucają je. Ale takie myślenie jak moje jest chyba chore.
UsuńZimy jak nigdy w życiu mam już serdecznie dość. Ciesz się, że nie mieszkasz w smogu...
OdpowiedzUsuńA który tom "Niepokornych" przeczytałaś? Bo ja niedawno skończyłam "Klarę":)
Pierwszy, czyli "Elizę". Odsłuchałam, bo książek nie mam i następne tomy też odsłucham.
UsuńNie tak do końca u mnie nie ma smogu...ja mieszkam w dolinie Dunajca i w miejscu, gdzie wokół nie tylko mamy kominy domów mieszkalnych, ale również szklarni. Tak, że też różnie bywa.
U mnie wszystko kuleje, choć na kącie książek sporo, to z notkami uporać się nie mogę
OdpowiedzUsuń;)
Mnie to łatwo nie przychodzi....a ja przecież nie pracuję, tylko siedzę w domu.
Usuń"Siedem spódnic Alicji" i książkę Pani Wojdowicz mogę polecić z czystym sercem :)
OdpowiedzUsuńCieszę się...Eliza mi się podobała więc będę słuchać dalsze części trylogii.
UsuńA ja się nie mogę przekonać do audiobooków...
OdpowiedzUsuńUdanych lektur!
U mnie to też dość długo trwało.
UsuńNo to sporo książek! O 'Niepokornych' słyszałam, że ciekawe. Gratuluję 'Drogi do domu' i 'Siedmiu spódnic'. Widziałam tę rozdawajkę i cieszę się, że ją wygrałaś. Tytuł kojarzy mi się z moją szafą. Czasami trzeba przeczytać coś miłego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Masz fajne skojarzenia...moja szafa uboga pod względem ilości spódnic.
UsuńOj tak, zima w tym roku wyjątkowo daje się we znaki. Z utęsknieniem czekam na pierwsze tchnienie wiosny :)
OdpowiedzUsuńPowiedz mi proszę, w jakich okolicznościach słuchasz audiobooków. W domu nie mam okazji ich słuchać. Próbowałam kiedyś słuchać podczas długiej trasy prowadząc samochód, ale też nie wyszło...
W samochodzie można jedynie muzyki słuchać bez rozpraszania uwagi.
UsuńJa głównie słucham w czasie zajęć kuchennych, bo wtedy jestem sama w domu i nikomu to nie przeszkadza. Ale ja nie pracuję już a zajęć kuchennych mam sporo i jest to większość środka dnia.