poniedziałek, 30 stycznia 2017
"Agatha Raisin i ciasto śmierci", czyli moje pierwsze spotkanie z serią kryminalną M.C.Beaton./audioksiążka/
Dzisiaj krótko o audioksiążce wysłuchanej jeszcze w grudniu ubiegłego roku.
Z serią o M.C.Beaton spotkałam się w blogosferze i przeczytałam o niej sporo ciepłych słów. Toteż, gdy znalazłam ją na storytel.pl pomyślałam, że dla odmiany posłucham coś kryminalnego w angielskim klimacie. W tej książce poznałam Agathę Raisin, główną bohaterkę serii, która właśnie zdecydowała przejść na wcześniejszą emeryturę i opuścić Londyn a zamieszkać w uroczej, cichej i spokojnej wiosce, Carsely, w domku, który tam sobie nabyła. Agatha jest od wielu lat samotna, gdyż egocentryczna a przy tym pozbawiona nie tylko urody, ale również wdzięku i na dodatek niesympatyczna nie zjednuje sobie ludzi. Przyzwyczajona do sukcesu i uznania, które zdobywała stosując różne metody - w tym również wywierania presji zarówno na pracowników swej firmy, jak i dziennikarzy czy klientów - po osiedleniu się w Carlsery zaskoczona jest tym, że nikt z sąsiadów jej nie wita, że kompletnie nie wzbudza zainteresowania w społeczności, której stała się częścią. I wtedy z pomocą przychodzi jej ogłoszony konkurs na najlepszy wypiek. Agatha postanawia zabłysnąć na nim i w ten sposób zdobyć ogólne uznanie, ale ponieważ nie umie piec ciasto kupuje w znanej sobie doskonale londyńskiej piekarni. Mimo iż ciasto francuskie nadziewane szpinakiem jest znakomite Agatha zakładanego sukcesu nie osiąga, lecz wręcz przeciwnie, sprowadza na siebie spore kłopoty, gdy się okazuje, że po zjedzeniu kawałka tego ciasta umiera sędzia oceniający wypieki. Wprawdzie nie zostaje uznana winną tej całej sytuacji, ale musi się wstydzić swego małego oszustwa a poza tym nabywa wrogów, gdyż podejrzewając, że ktoś zabił tego sędziego próbuje na własną rękę dociec kto to zrobił, co sprowadza na nią szereg niebezpiecznych sytuacji, ale daje również pozytywne efekty, gdyż Agatha zaczyna się przyjmować w społeczności Carsely.
Pierwsze spotkanie z Agathą Raisin uważam za udane. Osobowość jej jest niezbyt skomplikowana i nie wzbudzająca sympatii, ale okazuje się, że ta miłośniczka kryminałów ma duży zmysł detektywistyczny co sprawiło, że lektura tego tomu była w miarę emocjonująca i przyjemna a to myślę zapowiada równie wciągającą lekturę kolejnych, mam nadzieję tak samo intrygujących, tomów z kolejnymi przygodami bohaterki serii.
Dużym walorem tej książki jest nie tylko lekkość z jaką autorka snuje nieskomplikowaną fabułę, ale również angielski klimat i wiejska sielskość oraz urok małej miejscowości, w której akcja powieści się toczy. To się po prostu fajnie czyta a w moim przypadku słuchało dzięki przyjemnemu głosowi Pauliny Holtz i jej interpretacji tekstu. Przy tak "czytanym" kryminale, w którym nie ma mocnych, brutalnych, scen można się doskonale odprężyć.
Książka bierze udział w wyzwaniu
_________________________
Zdjęcie okładki tym razem pochodzi ze strony lubimyczytać.pl.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo lubię tą serię. Smaczki angielskiej prowincji, humor Agathy oraz ciekawe kryminalne intrygi !
OdpowiedzUsuńtommy z samotni
Te smaczki i angielski humor pociągają najbardziej.
UsuńNie znam tej serii, tylko ze słyszenia, ale mogłaby przypaść mi do gustu.
OdpowiedzUsuńAngielskie klimaty są pociągające...
UsuńMnie od sięgnięcia po tę serię odstrasza to, ze tych tomów jest ze trzydzieści. Wciągnę się i będzie kłopot.
OdpowiedzUsuńMasz poważny argument.....ja nie sądzę bym słuchała wszystkie, ale coś jeszcze mi się może uda....
UsuńNie słyszałam o Agacie R. ani o tej serii, a chciałabym poznać.
OdpowiedzUsuńPS Podeślij link do mojego wyzwania :)
Marto...piszę. Wyczytałam, że mogę napisać posty i wysłać linki do 15-tej 3 lutego.
UsuńA zatem jutro ma być post o jednej książce a 3 lutego reszta. I tak się zmobilizowałam.