piątek, 20 maja 2016

Oddaję, gdy znajdzie się chętny......


        




  Wiosna tego roku nie sprzyja mojemu blogowaniu. Nie mogę zmusić się do pisania o przeczytanych książkach. Totalny brak weny. Czytam teraz dwie książki, w tym jedna to Nocny lot Antoine'a de Saint Exupery'ego. Czytałam ją bardzo dawno temu, bo w liceum, ale ponieważ jest cienka więc wzięłam ją sobie do czytania w autobusie, by sobie przypomnieć ogrom dramatu Fabiena i czekającego na samolot w Buenos Aires Riviere'a. Tę książkę co czytam kupiłam sobie w ubiegłym roku a gdy przyszła okazało się, że mam drugi egzemplarz, niezwykle ubogo wydany przez KAW w 1982 roku.
Książka jest ogólnie w stanie dobrym +...jedynie może nie zachęcać okładka, która ma brązowe plamki....widać je na zdjęciu



Ale jeżeli znajdzie się ktoś chętny oprawię ją ładnie i wyślę na własny koszt.
Chętni na Nocny lot niech wyrażą chęć w komentarzu do jutra. Jeżeli będzie więcej niż jedna osoba zdamy się na los. 


18 komentarzy:

  1. Czasami tak jest, że nie mamy chęci albo występują inne niesprzyjające sytuacje, mam nadzieje, że to przejdzie i wena wróci...serdecznie pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To taka ociężałość umysłowa.....mam nadzieję ja przezwyciężyć wkrótce, ale za to czasu będzie coraz mniej, bo od czerwca zaczynam przetwory...na pierwszy ogień pójdą truskawki....

      Usuń
  2. Chętnie przygarnę książkę. Pozdrawiam serdecznie! Ania
    filifionka77@gazeta.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam "Nocny lot"! Ale jeszcze nie czytałam. I chyba przyspieszę czytanie, bo ciekawa jestem, co to za dramat przydarzył się Fabienowi i temu drugiemu bohaterowi. Mam nadzieję, że wena szybko do Ciebie wróci i napiszesz recenzję tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytaj koniecznie....to dla Ciebie jeden wieczór....
      I ja mam taka nadzieję.....

      Usuń
  4. Życzę Tobie, by wena wróciła :)
    pozdrawiam serdecznie,
    tommy z samotni

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja również chętnie ją przygarnę
    subiektywnie.o.ksiazkach@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  6. To ja tez sie pisze, bo ksiazki nie mam, a chetnie bym przeczytala:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Z przyjemnością bym przeczytała, nawet z tą okładką- zaintrygowały mnie dramatyczne losy bohatera ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też już nic nie pamiętam z treści "Nocnego lotu".
    Twój wpis po raz kolejny mi uświadomił jak wiele z dawnych lektur wyleciało z głowy, właściwie teraz wypada zacząć kolejkę od początku.

    A brakiem weny się nie przejmuj - czasami umysł się buntuje przeciwko nadmiernej eksploatacji i też potrzebuje oddechu, niezależnie od pory roku i naszych innych prac.

    Miłego sobotnio-niedzielnego czasu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miewałam i nadal miewam okresy tzw. przypaleń, a później mi mijało i zaczynam się obawiać, że i tym razem tak zaczyna się dziać.....

      I Tobie Elu miłego odpoczynku.

      Usuń
  9. Życzę powrotu do formy:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo udane zdjęcie z tym ptaszkiem, prześliczne:-)

    OdpowiedzUsuń

Każdy pozostawiony komentarz to balsam na moją duszę. Toteż za każdy serdecznie dziękuję i zapewniam, że czytam je z uwagą i staram się nie pozostawiać ich bez odpowiedzi.