czwartek, 2 lipca 2015
Czytelniczy czerwiec, czerwcowe nabytki książkowe, co czytam i mała letnia dygresja ........
I już lipiec, od kilkunastu dni mamy lato i zaczął się czas wakacji i urlopów. Ja się nigdzie nie wybieram, jak co roku już od lat, ale wczoraj udało mi się zrobić z rodziną wypad do Zakopanego i po napawać wzrok widokiem naszych gór. Ostatni raz byłam tam przed kilkoma laty. Wprawdzie Tatry były mało widoczne, bo przejrzystość powietrza była kiepska i widzieliśmy w zasadzie tylko zarysy gór, ale i tak radość była ogromna, bo widok z Gubałówki zapierał dech w piersiach mimo wszystko.
Jeżeli chodzi o centrum Zakopanego to przewalające się po nim tłumy turystów i nachalna reklama mogą skutecznie odstręczyć od pobytu w nim.
Wolę już spokój i ciszę swojej miejscowości.
Post jednak jest nie tylko o wycieczce i o tym co widziałam, ale i o tym co czytałam w czerwcu, co czytam i o tym co pojawiło się w mojej biblioteczce. A udało mi się przeczytać tylko cztery i aż cztery książki:
O Książkach Willi Cather już pisałam. Natomiast jeżeli chodzi o "Dracha" i "Koniec świata w Breslau" to tylko wspomniałam cokolwiek o odczuciach jakie lektura tych książek u mnie wywołała. Być może w przyszłości ukażą się posty o nich.
W czerwcu moja biblioteczka powiększyła się o trzy książki, z których tylko jedną nabyłam.
Dotarły do mnie wygrane, o czym pisałam już
Przywłaszczyłam sobie, ale za wyrażoną zgodą
który podczytuję.
I nabyłam w Biedronce
Planów na lipiec nie robię, bo czasu mieć będę niewiele wolnego. Na razie czytam"Szeptuchę" Iwony Menzel. A co wyciągnę z półek jako następną to się okaże. Wprawdzie dla mojego czytelnictwa nie ma znaczenia czy to czas letni, czy jakikolwiek inny, ale jak widzę "Szeptucha" świetnie się wpisuje w letni czas.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jeśli chodzi o turystów, to ja mam to samo, tyle, że nad morzem:) Widok cudny, tylko raz byłam w górach niestety;p
OdpowiedzUsuńJa nad morzem byłam kilka razy i to dawno temu i muszę przyznać, że Ci go Gosiu zazdroszczę....
UsuńO, "Szeptuchę" też mam w planach :) Będę czekać na recenzję, a jeśli chodzi o wyjazdy, to nam szykują się raczej weekendowe wypady niż dłuższy urlop. Ale mnie takie odpowiadają, dwa tygodnie wylegiwania się na słońcu to nie dla mnie. Zawsze staramy się poznać jakiś ciekawy zakątek, okryć skrywane przez daną miejscowość tajemnice... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Szufladopółka
"Szeptuchę" dobrze się czyta, ja takie czytadła lubię....jak przeczytam może coś skrobnę...
UsuńJa jestem wciąż jak na urlopie bo na dodatek mieszkam w dawnej wczasowej okolicy a wypady nawet jednodniowe to rzadkość .....tak, że to Zakopane ucieszyło mnie, ale wczasów bym tam letnich nie spędzała, chyba że wędrowałabym po górach a to już niemożliwe....
To pierwsze zdjęcie bardzo ciekawe. Widok niezapomniany i jaki piękny! Zasłuchanie w piękno świata...
OdpowiedzUsuńKsiążkę Nepomuckiej czytałam dawno temu. Mam też swoje plany czytelnicze na wakacje, sporo tego, zobaczymy, co z tego wyniknie.
Dziękuję za umieszczenie banerka konkursowego!
Zapatrzyłam się ...szkoda jednak, że nie było doskonale widać gór. Wówczas widok byłby fantastyczny.
UsuńCiekawa jestem odbioru wspomnień Nepomuckiej....
Ja niby nie planuję, ale jednak lżejsze pozycje wybieram....
Mam zamiar wziąć udział....
Góry... Przypomniałaś mi o tym pięknym miejscu i znów zaczęłam tęsknić. Daj znać, jak podobała Ci się "Szeptucha", mam ją bowiem w planach. I koniecznie napisz o wygranej książce. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńhttp://zakurzone-stronice.blogspot.com/
Jak przeczytam "Szeptuchę" postaram się o niej napisać a o "LIstach..." może napiszę w trakcie ich poznawania, bo to nie jest powieść więc raczej do smakowania niż takiego czytania jednym ciągiem....
UsuńW Zakopanem byłam rok temu i twe pierwsze foto przypomniało mi wspaniałą wycieczkę.
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o książki, to najbardziej mnie ciekawi "Koniec świata w Breslau"
Ale zacznij od początku serii czyli od "Śmierci w Breslau"....
UsuńWieki temu byłam w Zakopanem... U mnie też rozrasta się lista lektur na letni czas:)
OdpowiedzUsuńI ja tam często nie zaglądam. To był taki fuks....
UsuńJak w końcu wrócę do domu na stałe, bo od poniedziałku znów go na kilka dni opuszczam będę zaglądać .....
"Listów niezapomnianych" zazdroszczę ogromnie. Podobno świetna książka i bardzo jestem jej ciekawa.
OdpowiedzUsuńNa razie ją przeglądałam i z tego już wnoszę, że to będzie ciekawa lektura i na dodatek są świetnie wydane.
UsuńCiekawa jestem "Listów" Mogłabyś napiać o wrażeniach z lektury?
OdpowiedzUsuńPostaram się, jak tylko się z nimi zapoznam...
UsuńRównież nie lubię tłumów, a w Zakopanym byłam 3 lata temu i strasznie mi to przeszkadzało. Miłego czytania najnowszych nabytków :)
OdpowiedzUsuńDziekuję...
UsuńByłam w Zakopanem jakiś czas temu, było cudnie, bo byłam poza sezonem, cisza i spokój na szlakach mało ludzi i brak tłoku na Gubałówce i Krupówkach :) Na lipiec i całe wakacje życzę Ci samych rewelacyjnych lektur.
OdpowiedzUsuńMam sporo interesujących książek w domowej bibliotece, jest w czym wybierać....
UsuńMnie Zakopane okropnie odstrasza - byłam tam dwa razy i za każdym razem tłumy były ogromne, bleh.
OdpowiedzUsuńWielu jest jednak takich co im te tłumy nie przeszkadzają....
UsuńChciałbym się wybrać w góry - dawno nie byłem. W tym roku wakacje spędzę nad polskim morzem. Życzę przyjemnego czytania w lipcu! :)
OdpowiedzUsuńMorza to ja Ci zazdroszczę....mam do niego daleko....
UsuńTwardocha jestem strasznie ciekawa!
OdpowiedzUsuńBasiu czytaj....masz na miejscu w bibliotece z pewnością...
UsuńJa pożyczyłam.....i nie żałuje...
Masz racje jesli chodzi o Zakopane i tamtejszy tłok...ja juz tam nie jeżdżę....ale teraz w większości miast takie tłumy są zwiedzających, udanego lata:))
OdpowiedzUsuńMoje zejdzie na przetwarzaniu owoców, ale myślę, że może dlatego będzie udane...
UsuńI Twoje niech takie będzie...
W Zakopanem byłam ostatni raz 22 lata temu, miło wspominam czas, kiedy częściej gościłam w Tatrach. Iwony Menzel czytałam "Z widokiem na Castello" , jest u mnie post na ten temat. Ciekawa jestem "Szeptuchy", ale też również "Cienia wspomnień" Krystyny Nepomuckiej. Teraz tak się na świecie porobiło, że mało jest miejsc wolnych od masowej turystyki, jeśli chcemy wypoczywać beż tłoku i towarzystwa to na pewno poza sezonem. W wakacje pozostaję na miejscu, z uwagi na wakacyjnego gościa, najczęściej będzie basen i weekendowe wypady w okolice regionu Lombardii, albo Veneto. Pozdrawiam wakacyjnie z upalnego Veneto.
OdpowiedzUsuńO właśnie poza sezonem.Tylko gdyby tak większość chciała znów zrobiłby się tłok...
UsuńTurystów nie odstraszają nawet akty terrorystyczne. Ja należę jednak do tych, którym to nie straszne, bo siedzę jak mysz pod miotłą. Wyjątkiem był ubiegłoroczny wypad do Rzymu...gdyby nie syn i siostra z mężem też bym się tam nie pojawiła. I do Zakopanego zawiózł nas syn.
Sama mieszkam w miejscowości, która w latach 60-tych i 70-tych ubiegłego stulecia była miejscowością wczasową, w której we wrześniu robiło się cicho jak makiem zasiał...po wyjeździe wczasowiczów głównie z Krakowa i Nowej huty.
"Szeptucha" mi odpowiada pod względem i fabuły i stylu jakim została napisana więc może sięgnę po inne książki Pani Menzel.
Ten tom wspomnień Nepomuckiej to chyba jakiś zaczyn, bo odniosłam wrażenie, że było coś więcej, ale nie jestem tego pewna.