Wczoraj po południu rozpadało się na dobre. Pierwsza ulewa przegoniła mnie z ogrodu, w którym zrywałam czarne porzeczki. Udało mi się obrać kolejny, trzeci z kolei krzak, ale jeszcze trzy pozostały nie ruszone. A tu zapowiada się mokry koniec tygodnia z ulewnym piątkiem, a porzeczka już jest tak dojrzała, że leci z krzaków więc deszcz ją trochę otrzepie. Szkoda, ale cóż zrobić, można się tylko pogodzić z tym co niebo nam zsyła.
Ale, ale, nie o porzeczce miało być. Zawsze jak intensywnie pada przypomina mi się "Sto lat samotności" Gabriela Garcii Marqueza. Szukając tego fragmentu o padającym deszczu przebiegłam szybko treść książki i stwierdziłam, że warto, by do niej wrócić, gdyż już niestety nic nie pamiętam poza tym wieloletnim deszczem :
" Deszcz padał cztery lata, jedenaście miesięcy i dwa dni. Były okresy mżawki, kiedy wszyscy przybierali się uroczyście i zachowywali jak po uzdrowieniu z choroby, żeby uczcić koniec pory deszczowej, wkrótce jednak przyzwyczaili się interpretować te pauzy jako zapowiedzi wzmożonej ulewy. Niebo rozdzierały niszczycielskie burze, a z północy przychodziły huragany, zrywały dachy domów, rozwalały ściany i wyrywały z korzeniami z ziemi ostatnie sadzonki na plantacjach. Tak jak w czasie epidemii bezsenności, którą Urszula przypominała sobie w te dni, sama plaga pobudzała do obmyślania środków obrony przeciwko nudzie".[...]
Urywek pochodzi z mojej książki wydanej przez PIW w 1979 roku w serii Współczesna Proza Światowa.
Dzisiaj, gdy publikuję post na razie nie pada, ale niebo jest chmurne i wskazuje na to, że ta przerwa długo trwać nie będzie.
Słuchanie muzyki to jeden ze sposobów na deszczową nudę.
* Gabriel Garcia Marquez,"Sto lat samotności" wyd. PIW,1079 r.,przełoż.G.Grudzińska iK.Wojciechowska,str.268
"Sto lat samotności", ach czytałem w 2001 roku, tuż po maturze, muszę powrócić do tej lektury
OdpowiedzUsuńA ja pewno w 1979 roku, gdyż wtedy kupowałam nowości, jak tylko to było możliwe.
UsuńMarquez - klasa sama w sobie.
OdpowiedzUsuńU mnie pada cały czas z małymi przerwami. Wczoraj było oberwanie chmury.
Wpadnij do mnie. Akcja czytelnicza :) http://monweg.blog.onet.pl/2014/07/09/podaj-dalej-czyli-ksiazka-w-podrozy-odblask/
To prawda - klasa.
UsuńW czasie deszczu świetnie się pisze... Ogród nie kusi, spacery raczej wykluczone, siedzę sobie, obok kawka a ja stukam w laptop i tworzę zaczątki jakiejś nowej opowieści. Póki pada... :)
OdpowiedzUsuńDeszcz tez można polubić, szczególnie wtedy, gdy się chce trochę odpocząć od np. owocobrania.
UsuńPiękna Twoja sentencja o deszczu, podoba mi się też skojarzenie:) Uchowaj nas Panie, przed czteroletnimi opadami...
OdpowiedzUsuńUchowaj.
Usuń"Sto lat samotności" czytałam w tym roku i cieszę się, że poznałam tę ksiażkę :)
OdpowiedzUsuńA ja chciałabym ja przeczytać jeszcze raz. Może się uda.
UsuńZaczęłam tę książkę, ale nie przebrnęłam...
OdpowiedzUsuńTo nie jest łatwa książka, ale spróbuj ją poznać za kilka lat.
UsuńTo i tak dużo pamiętasz :-) ja, oprócz tego, że byłem pod jej wielkim wrażeniem, a czytałem ją w tym samym wydaniu co Twoje, nic nie pamiętam. Odłożona jest na kupkę "przypomnienia" ale ciągle jest coś wyprzeda, tak że czuję się zmobilizowany :-)
OdpowiedzUsuńI ja taka kupkę mam.
UsuńOstatnio wracałam z pracy rowerem i tak się rozpadało... Ale to był taki romantyczny, ciepły deszcz, który wielkimi kroplami spadał spomiędzy chmur przetykanych słońcem.
OdpowiedzUsuńTaki deszczyk robi dobrze na cerę.
UsuńWręcz poczułam zapach czarnej porzeczki... taki prosto z dzieciństwa...
OdpowiedzUsuńWspomnienia cenna rzecz.
UsuńLubię deszcz, ale krótki. Przy długim, ogarnia mnie strach, bo rzeczka odległa ode mnie o kilkanaście metrów, zbiera wody z rowów i pól i staje się potężną rzeką, a mój dom położony w nizinie!
OdpowiedzUsuńA z czarnej porzeczki zrób naleweczkę, jest świetna:-)
W czasie deszczu lubię zaszyć się pod kocyk z herbatką i dobrą książką. Chociaż romantyczne spacery podczas niesamowitej ulewy z drugą połówką też zaliczone! :)
OdpowiedzUsuńPiękny cytat, idealnie pasuje do aktualnej pogody. Piosenka świetna. Bardzo lubię obie piosenki.
OdpowiedzUsuń,,Sto lat samotności,,-moja ulubiona książka:) Doskonale pamiętam ten fragment o deszczu:)
OdpowiedzUsuńWstyd, wiem ale nie czytałam. W tym roku z pewnością się zabiorę :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń