niedziela, 22 czerwca 2014

Lawendowa niedziela. Lawenda w moim ogrodzie i książki z lawendą w tytule.




         Aura w tym roku jest niezwykle sprzyjająca dla ogrodów, w tym również dla naszego, który od wczesnej wiosny kwitnie i kwitnie. Gdy jedne kwiaty przekwitają rozwijają się następne i następne. I tak przyszedł również czas na lawendę.  Mamy kilka krzaczków mających już kilka lat, które przycinam jesienią a one odwdzięczają mi się coraz intensywniejszym kwitnieniem. Te akurat są jakąś wcześniejszą odmianą stąd już cieszą oczy  i  i rozsiewają wokół swą cudną woń przyciągając pszczoły sąsiada do spijania nektaru. Sąsiad będzie miał smaczny miód wielokwiatowy z dodatkiem naszej lawendy.


Zrobiłam  kilka zdjęć, by ją Wam pokazać, w różnych ujęciach :






Niemniej, ponieważ to jest blog książkowy powiązałam sesję lawendową  z prezentacją książek, które mają lawendę w tytule. I oto  cztery interesujące, jakie wyszukałam  w : Matrasie



Lawendowe pola czyli jak opuścić miasto na dobre. Poradnik

Poradnik dla tych, którzy chcą wyprowadzić się z miasta i zamieszkać na wsi.

Fabularyzowana historia pierwszych wiejskich doświadczeń autorki. W książce znajduje się mnóstwo praktycznych porad: jak zbudować dom i stworzyć ogród, jak zbierać zioła i produkować z nich naturalne kosmetyki, jak zdrowo gotować z naturalnych składników, a wreszcie - jak uprawiać lawendę.

Joanna Posoch - założycielka Lawendowego Pola - największej w Polsce plantacji lawendy i gospodarstwa agroturystycznego, które szybko stało się kultowym miejscem na Warmii.








Lawendowe pola

Jennifer Greene

Trzy siostry. Trzy historie. Jeden spokojny dom. Ukryty wśród lawendowych pól, wypełniony wspomnieniami beztroskiej radości dzieciństwa. Po latach stanie się miejscem, gdzie siostry rozpoczną swoje życie na nowo. Kolor lawendy Camille, najmłodsza z trzech sióstr Campbell, wciąż nie może otrząsnąć się z traumy, jaką przeżyła w Bostonie. Została napadnięta i brutalnie pobita na ulicy, a jej mąż stracił życie. Camille powoli odzyskuje zdrowie, ale nie jest już tak pełna radości i energii jak kiedyś. Mimo upływu czasu dramatyczne przeżycia są wciąż żywe. Za namową starszej siostry wraca na rodzinną farmę, gdzie w samotności chce zająć się plantacją lawendy. Czy dawny przyjaciel z dzieciństwa
pomoże jej odnaleźć drogę do szczęścia? Czy Camille nauczy się znów ufać innym? Zapach lawendy Ekstrawagancka, nieprzewidywalna i roztargniona - taka jest starsza siostra Camille, Violet. Już trzy lata upłynęły, od kiedy rozwiodła się i wróciła na rodzinną farmę. Świetnie sobie radzi sama: prowadzi sklep ?Ziołowa Oaza? i hoduje własne eksperymentalne krzyżówki lawendy. Teraz ma szansę podpisać intratny kontrakt ze znaną francuską firmą kosmetyczną. Wszystko zależy od tego, jak Cameron Lachlan, naukowiec pracujący dla firmy z Francji, oceni jakość lawendy. Violet nawet nie przypuszcza, że ten mężczyzna zmieni wszystko w jej życiu. Czar lawendy Daisy, najstarsza z sióstr, wraca do rodzinnego domu z Francji. Wszyscy myśleli, że jest szczęśliwą żoną artysty malarza. Początkowo zakochana, nie zauważała egoizmu i nieodpowiedzialności męża. Z czasem sytuacja stała się nie do zniesienia. Daisy podjęła decyzję o rozstaniu i, zostawiając wszystko za sobą, z jedną walizką przyjeżdża do kraju. Teraz ta nad wyraz energiczna i pomysłowa kobieta, która zawsze z daleka opiekowała się siostrami, musi sama zająć się swoim życiem. Pierwszego dnia w zaskakujących okolicznościach poznaje Jacka Larsona. Oboje jeszcze nie wiedzą, jak ważne będzie dla nich to spotkanie.








Lawendowe dziewczyny


Claire Cook


Noreen niedawno straciła pracę i rozstała się z chłopakiem. Aby zwalczyć depresyjny nastrój, zaczyna spacerować. Codziennie. Wkrótce dołączają do niej sąsiadki Tess i Rosie.

Podczas przechadzek przyjaciółki rozmawiają, dzielą się sekretami, zwierzają z problemów.

Kiedy decydują się na wspólny wyjazd na festiwal lawendy, nawet nie spodziewają się, jak bardzo zmieni się życie każdej z nich.

Lawendowy pokój




W swojej księgarni - o wiele mówiącej nazwie Apteka Literacka - Jean Perdu sprzedaje książki tak jak farmaceuta medykamenty. Umiejętnie rozpoznaje, co ktoś nosi w sercu, i proponuje odpowiednią fabułę na konkretny problem. Nie potrafi jednak uleczyć własnego cierpienia, które zaczęło się pewnej nocy wiele lat temu, kiedy odeszła od niego ukochana kobieta.

Wszystko się zmienia, gdy Jean w końcu otwiera pozostawiony przez nią list. Wcześniej nie miał odwagi go przeczytać...












Prawdę mówiąc chętnie bym wszystkie przygarnęła.










Zdjęcia okładek i tekst pochodzą ze strony Matras.pl

31 komentarzy:

  1. Piękna jest ta Twoja lawenda. Mam nadzieję, że moje sadzonki też się tak rozrosną. Jeśli chodzi o pierwszą książkę to czytałem ją niedawno i szczerze polecam. Tutaj możesz przeczytać moją opinię: http://librimagistri.blogspot.com/2014/04/lawendowe-pole-czyli-jak-opuscic-miasto.html

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W tak bajecznym lawendowym otoczeniu, nie robiłabym nic innego, jak właśnie czytanie książki z lawendą w tytule:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna ta lawenda Aniu! patrzyłam jak zahipnotyzowana :)
    A książki, które prezentujesz też przygarnęłabym wszystkie! :)
    Miłej niedzieli

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna lawenda! Udanego niedzielnego wypoczynku.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię lawendę, ma taki cudowny zapach!
    A z książek najbardziej zainteresowały mnie pierwsza i ostatnia :)
    Spokojnej niedzieli :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Miło mi niezmiernie, że mnie odwiedziliście.
    Odpowiadam zbiorowo, gdyż mój internet jest straszliwie wolny co irytuje a nie chcę się irytować w niedzielę.
    Kocham, swoja lawendę i mamy plan na powiększenie naszej plantacji chociaż oczywiście nie założymy plantacji przemysłowej, takiej jak autorka pierwszej książki. Chociaż marzyła by mi się. Po prostu więcej krzaczków, które stworzą lawendowy pas przed balkonem, który biegnie wzdłuż całego domu.

    Pierwsza książkę raczej nabędę, już poczyniłam starania o kolejne procenty obniżki ceny, i jeszcze zastanawiam się nad ostatnią a to ze względu na te książkowe akcenty.

    Dobrej niedzieli Wam życzę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja bym jeszcze dorzuciła do zestawu film - Lawendowe wzgórze, z polskim akcentem :)

    http://www.youtube.com/watch?v=N8LKGIPn0FI

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za link. Nie słyszałam o takim filmie. Poszukam.

      Usuń
    2. Ejże. Rzuciłam okiem i stwierdziłam, że widziałam. Oczywiście. To świetny, klimatyczny film i chętnie obejrzałabym jeszcze raz. Obsada znakomita.

      Usuń
  8. Cudna ta lawenda, Książek z lawendą w tytule jeszcze nie czytałam, ale wszystko przede mną;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Już same słowa "Zapach lawendy" mają w sobie coś magicznego. A pamiętasz mydełka lawendowe, które pojawiły się przed laty w dawnej szarzyźnie? Ja się zabieram do posiania chociażby w doniczkach i tak czas umyka.
    Piękna jest Twoja lawenda. Szkoda, że zapachu nie możesz dodać do zdjęć.
    Miłej niedzieli :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak wącham lawendę od razu mi się kojarzy z zapachem mydła i to chyba dlatego, że nigdy za takim mydłem nie przepadałam. Natomiast zapach świeżej lawendy lubię bardzo.
      Elu na rynku kupisz krzaczek za niezbyt duże pieniądze, a lawenda trudno wschodzi, trzeba nasiona przemrażać. Moje krzaczki były kupione. Później mąż wysiewał, ale efekt był mizerny więc resztę też kupiliśmy.
      Nawzajem.

      Usuń
  10. mam dwa stare krzaczki...w tym roku zwariowały:)))...są tak wysokie,że pokładają mi się na ziemi....no i dokupiłam sobie 7kolejnych krzaczków:))książek nie czytałam...muszę poszukać:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda lawenda w tym roku bujna, bo nie była narażona może na mrozy a i wiosna była wczesna.

      Usuń
  11. Lawenda to przemiły akcent w ogrodzie. Potwierdzają to zresztą wszystkie zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się i odkąd ją mam chciałabym, by było jej jeszcze więcej.

      Usuń
  12. Piękna prywatna Prowansja (pola i skwery z lawendą są również w Chorwacji,Hiszpanii, ale to Prowansja się z nią kojarzy). Chciałabym pojechać na wycieczkę, by zobaczyć wszystkie kolory lawendy:) Lubię zapach lawendy w żelach pod prysznic, mydłach. Mam też ulubione perfumy z nutą lawendy - to Jicky.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marzę o Prowansji. Krainie lawendy i nie tylko. Może mi się uda to marzenie spełnić.
      Ale i u nas już zdarzają się pola lawendowe. O takim pisze autorka pierwszej książki.

      Usuń
  13. Odpowiedzi
    1. Dawniej nie bylam fanką tego zapachu w kosmetykach, ale zapach świeżej lawendy tamten przebija.

      Usuń
  14. Lawendowy miód przywiozłam sobie z Chorwacji. Inny i pyszny. Z książek dodałabym jeszcze polską - Marcinkowskich "Lawendowy pył". Bardzo pachnący post dzisiejszy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jeszcze nie próbowałam miodu z lawendy, ale skoro i u nas są zakładane plantacje to będzie i polski miód z niej kupić.
      Fajny tytuł. Dopisuję do listy. Skoro polecasz.

      Usuń
    2. Już sprawdziłam. Lubię wspomnienia.

      Usuń
  15. Wow aż mi szczęka opadła moja lawenda ma zaledwie kilka kwiatów jej naprawdę wygląda niesamowicie, a pierwszą z kasiążek z chęcią bym przeczytała

    OdpowiedzUsuń
  16. Piękną masz lawendę w ogrodzie i ciekawe polecasz książki, a może słuchasz audiobooków i możesz cos polecić??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Milo mi.
      Nie czytam audioboków. Wole książkę papierową. Może w przyszłości.

      Usuń
  17. Przepięknie wygląda ta lawenda :) Według mnie jest to roślina która zawsze daje niesamowity efekt. Moja praca to zakładanie ogrodów i bardzo często podczas pracy wykorzystuję podobny efekt wysepki. Za każdym razem wygląda to niesamowicie.

    OdpowiedzUsuń
  18. Lewandę często porównuję do marihuany czy olejków CBD. Uważam że jest świetna i ma lecznicze właściwości. Rewelacyjna roślina!

    OdpowiedzUsuń

Każdy pozostawiony komentarz to balsam na moją duszę. Toteż za każdy serdecznie dziękuję i zapewniam, że czytam je z uwagą i staram się nie pozostawiać ich bez odpowiedzi.