sobota, 12 kwietnia 2014

Antykwariaty na ulicy VIA DEI CORONARI.


         Pogoda zrobiła nam wiosennego psikusa. Temperatura z prawie 24 stopni spadła nam poniżej 10 stopni i zrobiło się zimno, szaro ponuro. A na dodatek nie zapowiada się lepiej w następnym tygodniu, no może coś od Wielkiej Soboty się ma poprawić, ale jak będzie to się dopiero przekonamy.
A ja Was zapraszam na marcowy spacer po ulicy VIA DEI CORONARI w Rzymie. Jest to wąska, urokliwa uliczka z  antykwariatami, ale książkowych tu nie ma, wyłożona kostką brukową, po której spaceruje się z dużą  z przyjemnością. Cen w antykwariatach nie sprawdzałam.


Zaczynamy spacer spoglądając na witryny antykwariatów.

      A na tych dwu zdjęciach nawet i siebie udało mi się uchwycić, jak robię zdjęcie - jako odbicie w szybie.






 A poniżej córa robi zdjęcie, a ja jestem obok.
    Witryna antykwariatu z rycinami i książkami nie pochodzi z tej ulicy. To przypadkowe zdjęcie.
 
Tym, którzy zechcą się namówić na spacer Via Dei Coronari życzę fajnych wrażeń i miłego weekendu.

23 komentarze:

  1. Następne piękne zdjęcia.
    Magiczne te sklepiki, muszę przyznać.
    Ależ ja Ci zazdroszczę tej podróży.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ach...obłędne zdjęcia i obłędne miejsce. Cieszę się, że zabrałaś mnie tak chociaż na krótką chwileczkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem. Mają liście podobne do cytryn, ale mogłyby to być również dobrze różaneczniki, bo ich jest tam mnóstwo.

      Usuń
  4. Wspaniała, pełna klimatu uliczka. Zakochałam się we via Dei Coronari.
    Co za miejsce. Uczta dla ducha i oka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ehh cóż za piękności. W moim mieście jest jeden antykwariat z książkami ( mała klitka) i wygląda jak opuszczona dziura. Gdzież jej do takich piękności, jak na tych zdjęciach!

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo przyjemny spacer! Szczególnie kiedy siedzę przed komputerem z przemarniętymi stopami. :) Cudny ten Rzym, cudny!

    OdpowiedzUsuń
  7. Czy to jest ta uliczka ktora wychodzi sie pod gore pod ktorys kosciol i plac wokol niego? Oj wrocilabym tam raz jeszcze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego akurat nie bardzo pamiętam, może w którymś momencie zmienilismy trasę.

      Usuń
  8. A propos. Nie pamietam ale na jednej wlasnie z takiej uliczek byl sklepik z lalkami porcelanowymi itp. Cos pieknego, ale ceny juz mniej :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ile dobrze kojarzę to widzie4lismy taka witrynę z lalkami na tej uliczce.

      Usuń
  9. Nawet nie będąc tam wyczuwam te klimaty,bardzo lubię takie uliczki ,są urokliwe i chyba nie trzeba się rozglądać naokoło czy coś we mnie nie wjedzie...Zazdroszczę Ci bycia tam...ale też nabieram coraz więcej chęci na wyjazd do wiecznego miasta....

    OdpowiedzUsuń
  10. Miło mi, że moje fotorelacje cieszą Twoje oko i może nie tylko.
    Następne ukażą się po Świętach. Obym tylko Was nimi nie znudziła, bo materiału mi nie braknie na długo.

    OdpowiedzUsuń
  11. W takich miejscach czuję się... ubogą krewną, której nigdy nie będzie stać na te cuda :) Potem pocieszam się, że i tak nie pasowałyby do nowoczesnego wnętrza... co nie jest prawdą, ale trudno, jakoś trzeba to sobie przetłumaczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kolejne piękne zdjęcia :) rozmarzyłam się :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudowna ulica, pełna zieleni i witryn z niespodziankami:) Uwielbiam stare rzeczy, ale myślę, że na te, z tej ulicy nie stać mnie:) Piękny jest Rzym, nie na darmo nazywa się Wiecznym Miastem:) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudowne te antykwaryczne witryny... Szkoda, że trochę strach wejść do środka (ceny!) :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Dobrze, że mnie tam nie zaniosło! Wyszłabym goła i wesoła:) Kocham wszystko, co stare...:-D

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak pięknie! Chciałabym się teraz tam znaleźć :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Wspaniałe i klimatyczne zdjęcia.

    Pogodnych świąt.

    OdpowiedzUsuń
  18. W Rzymie byłam jak to się mówi wieki temu ale ciągle obiecam sobie,ze jeszcze tam wrócę.
    Na razie dzięki temu wpisowi udało się to mi zrobić wirtualnie =)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, że mój post to umożliwił.
      Ja byłam trzy lata temu i dzisiaj, gdy wrzucam te posty sama powracam tam pamięcią.....

      Usuń

Każdy pozostawiony komentarz to balsam na moją duszę. Toteż za każdy serdecznie dziękuję i zapewniam, że czytam je z uwagą i staram się nie pozostawiać ich bez odpowiedzi.