wtorek, 9 kwietnia 2013

Takie sobie wtorkowe marudzenia i odrobina humoru na poprawienie nastroju.)


      Po wczorajszej słonecznej aurze, dającej  nadzieję na cieplejsze dni dzisiaj poranek powitał nas znów padającym śniegiem i za oknem mam ponownie tak: a na zdjęciu jest pigwa, która na



początku maja potrafi wyglądać już tak .














        Od kilku dni noszę się jak kura z jajem  z napisaniem recenzji do "Ojca" Karola Arentowicza. Książeczka niewielka, którą szybciutko przeczytałam, gdyż ciekawie napisana zawiera treści, które żywo mnie interesują, ale recenzja, która udało mi się zacząć pisać prosta do napisania dla mnie nie jest, gdyż niby się zgadzam  z autorem co do jego stwierdzeń zawartych w niej , a jednak nie do końca, a nawet się nie zgadzam. A portal nakanapie.pl czeka na tę recenzję, którą powinnam napisać w ciągu dwu tygodni od otrzymania książki a ja zwlekam, już chyba nie bardzo mam co liczyć na następną książkę od nich. Może w końcu dzisiaj ją napiszę, taką mam przynajmniej nadzieję.
        A tak w ogóle to przeczytałam już zgodnie z założonym planem na kwiecień  "Malowany welon" Maughama a nawet oglądnęłam film nakręcony na podstawie książki, ale tylko na podstawie, gdyż film,  który jest świetny opowiada jednak  zupełnie inną historię, której bohaterami są również bohaterowie książki i czytam "Kolację z Anna Kareniną". Książka wciąga, ale ja mam niestety ograniczony czas na czytanie toteż minie kilka dni zanim ją skończę..

  A na koniec humor, taki z męskiego punktu widzenia :
źródło

 

10 komentarzy:

  1. U nas śniegu nie ma ale jest paskudna podmarznieta breja:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też już śnieg znika to znaczy, że zaczyna się jednak ocieplać.)

      Usuń
  2. U mnie to samo, mam już dosyć tej zmienności pogody...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ha!!! "Malowany welon" filmowy jest GENIALNY. a książka co rzadkie słabsza.


    Aurę mamy podobną, chociaż u mnie już nie pada śnieg, a deszcz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie powiedziałabym, że słabsza, Maugham w książce ukazał przemianę duchową bohaterki i na tym położył nacisk. To bardzo dobra książka, natomiast film to zwykły dramat obyczajowy, tyle, że dobrze nakręcony i w pięknej scenerii i na tyle odbiegający od treści książki, że trudno nazwać by go było adaptacją książki. A na dodatek uderzyła mnie w nim antychrześcijańskość, gdy w książce odniesienie do do Boga jest niezwykle wyraźne i bardzo ważne.)

      Usuń

  4. U nas dzisiaj zimno, ale nie pada. Gdzie się podziało słoneczko, które wczoraj zaglądało do mnie przez okna?
    Ja często tak mam, że pełno myśli kłębi mi się w głowie, wiem co chcę powiedzieć, ale jak mam napisać to klapa, nagła pustka w głowie. Życzę natchnienia:)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Hah, u mnie już temperatura sporo na plusie, śnieg powoli odpuszcza, choć twardy drań jest, trzeba mu to oddać :)
    Do pisania muszę mieć wenę. Nie raz siadam przed klawiaturą, by już po kilku minutach uciekać sfrustrowany pustką w głowie ;p Niektóre książki opisać jest też po prostu trudniej niż inne, to udowodniony przez specjalistów fakt :)

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie dziś rano padał deszcz ze śniegiem, po południu zaświeciło słoneczko ale było zimno.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Każdy pozostawiony komentarz to balsam na moją duszę. Toteż za każdy serdecznie dziękuję i zapewniam, że czytam je z uwagą i staram się nie pozostawiać ich bez odpowiedzi.