Wczoraj korzystając z dobrej pogody, nawet trochę słonecznej odbyliśmy rodzinny spacer i przy okazji trzasnęłam kilka fotek. Będę je wykorzystywać w przybliżaniu mojej miejscowości. Dzisiaj pokażę zdjęcia
figury Świętego Jana Nepomucena, która stoi na rynku Czchowa, w którym mieszkam, a który jak można przeczytać tu, to średniowieczne miasto królewskie: „Przepięknie usytuowane miasto na
wzgórzach lewego brzegu Dunajca, dziś przyciągające wzrok - widoczną w
dzień i oświetloną po zmroku - basztą. Miasto to jest dziełem
średniowiecza. Należy do jednych z najstarszych w Małopolsce. Przeżyło
okresy wielkiego rozkwitu i smutnego zapomnienia. W ostatnich latach
zaczyna ożywać na nowo – głównie za sprawą średniowiecznego zamku,
zburzonego w czasie najazdów szwedzkich w XVII wieku." Więcej historii zamieszczę przy okazji następnego posta.
Średniowieczna drewniana figura Jana zwanego "Nepomukiem" jest, jak informuje tablica umieszczona obok niej, pamiątką ocalenia miasta przed zniszczeniami wojennymi .
Ale, jak znalazłam tu ponoć na pytanie skąd się wzięła ta figura na czchowskim rynku oprowadzający turystów odpowiadają tak :" Były różne wersje odpowiedzi, miał chronić przed powodzią, stać na straży tajemnicy spowiedzi, natomiast najbardziej prawdopodobną (dalej od wody, nie w bezpośrednim otoczeniu kościoła, ale na samum rynku – historycznym placu publicznym) – wydaje się wersja, iż ten święty jest patronem dobrego słowa, w sensie słowa nie skażonego oszczerstwem, obmową, plotką.
W Encyklopedii Hagiograficznej z 1947 roku, udostępnionej przez Proboszcza Parafii Czchów czytamy:
„Jan Nepomucen (Ioannes Nepomucenus)
Urodzony około 1348r., syn sędziego z Pomuk (Nepomuk). W 1370r. przyjął tonsurę i został notariuszem sądu arcybiskupiego, w 1377r.oficjałem tegoż sądu, a w 1380r. wyświęcony na kapłana, był altarystą katedralnym, potem proboszczem św. Galla w Pradze i duszpasterzem kupców niemieckich. Studiował w Padwie.
W 1386r. rektor ultramonatów, w 1387r. „decretorum doctor”, jednocześnie był kanonikiem kolegiaty św. Idziego w Pradze, a po rezygnacji z tej kanonii, kanonikiem na Wyszehradzie. W 1389r. został wikariuszem generalnym arcybiskupa, w 1390r. zamienił parafię św. Galla na archidiakonat w Saaz. Jako wikariusz gen. i zaufany arbpa Jenzensteina został wmieszany w walkę, jaka już od 1384r. rozgorzała pomiędzy arbpem a królem Wacławem. Doszło do tego, że 20 marca 1393r. został razem z oficjałem Nikodemem Puchnikiem i proboszczem z Miśni uwieziony i poddany torturom. Tej samej nocy wrzucono go z mostu Karola do Mołdawy. Nie zdołano wyświetlić przyczyny tak surowego wyroku. Może nią była odważna obrona immunitetu Kościoła, może nie wydanie tajemnicy spowiedzi królowej Zofii, którą małżonek posądzał o niewierność… Po śmierci uważano Jana za męczennika. Był czczony jako patron dobrej sławy, stąd figury jego umieszczano na placach publicznych, gdzie szczególnie łatwo było o grzechy języka."
Brak czasu niestety zmusza mnie do korzystania gotowych tekstów. Pozostaje mi tylko umiejętność skorzystania z nich i by to było z godnie z prawem. Mam nadzieję, że tak jest.
Post ten dedykuję wielkiej miłośniczce "Nepomucków " ali2010, posiadaczce wielce interesującego bloga Ala czyta.
Witaj Aniu.Widze, ze i Ciebie interesuje historia Twojego miasta.Szczerze powiem, ze przejezdzalam obok niego z tysiac razy, ale ani razu nie bylam na rynku.Musze to nadrobic.Gdybym wczesniej przeczytala Twja notke to zapewne wczoraj bym tam byla, gdyz przejezdzalismy obok jadac do Tarnowa.AnnaR
OdpowiedzUsuńNajwyższa pora by się nią zainteresować serio.)
UsuńCieszę się, że interesujesz się historią swojego miasta. Bardzo popieram takie podejście i sama staram się zaszczepić to zainteresowanie u mojej córki. :) A kilka lat temu przechodziłam fascynację Nepomucenami. Mam kilka fotografii kapliczek i pomników znajdujących się w moich okolicach.
OdpowiedzUsuńWstyd przyznać, że jestem tak wiekową mieszkanka mojej miejscowości a ta historia żyła jakoś obok mnie. To blogowanie skłoniło mnie do wnikania w nią i chęć podzielenia się nią z Wami.)
UsuńW moim kościele parafialnym jest przepiękny obraz przedstawiający świętego Jana Nepomucena, więc wiem co nieco o historii jego życia. Bądź co bądź zasłużył sobie na taką wspaniałą s e s j ę zdjęciową. ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł na notkę.
Tak, ja też tak uważam, że sobie zasłużył. A poza tym jak się zorientowałam ma swoich"fanów" ten właśnie święty.)
UsuńPogoda faktycznie wspaniała, więc aż żal jej nie wykorzystać. Dawno już tak nie biegłam po okolicy z aparatem. W Bieszczadach jakoś bardziej mi się chciało, w Poznaniu jakoś mam mniej czasu.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń