Zdjęcia zrobiłam w niedzielę w trakcie wędrówki po mojej okolicy, ale nie o niej będzie ten post.
Dzisiaj natomiast o nowych nabytkach książkowych, być może niezbyt interesujących dla tych, którzy czytają tylko i wyłącznie nowości, ale nigdy nie wiadomo. A nuż komuś się spodoba również to co i mnie.
Książki, które powiększyły stan mojej biblioteczki to efekt buszowania po allegro oraz wymiany na portalu ciuchowym, na którym udaje mi się czasem wymienić biżuterię na książki.
Po przeczytaniu "Malowanego welona" Maughama zachęcona stylem jego pisarstwa a także jego biografią postanowiłam przeczytać coś więcej i nabyłam :
"W niewoli uczuć " dwutomową jego powieść autobiograficzną oraz
"Honolulu", które jest zbiorem kilku opowiadań. Książki wydane zostały w latach 1957-8 przez Wydawnictwo Czytelnik.
Natomiast z wymiany przywędrowały mi wczoraj dwie książki wydane przez Świat Książki.
"Zimną góra" Charlesa Fraziera, ekranizacja której jest niezwykle poruszającym filmem.
"Cappuccino" Marielli Righini, którą muszę przyznać wybrałam tylko dlatego, że akcja dzieje się w Paryżu.
Uwielbiam stare książki. Niektóre kupuję tylko w antykwariatach bo nowe wydania do mnie nie przemawiają. Tak np kupiłam ksiązki Dumasa, Austen, Tołstoja czy Reymonta. Twoje wyglądają apetycznie:)
OdpowiedzUsuńJa mam podobnie, jakoś te starsze wydania bardziej mi odpowiadają. Zresztą to mi zostało z czasów młodości. Wtedy jak tylko byłam w Krakowie to zawsze odwiedzałam antykwariat. A jak pracowałam w Tarnowie to byłam częstym gościem antykwariatu. Dzisiaj jak na razie pozostają mi antykwariaty wirtualne, ale i to dobre.)
UsuńJa też u po przeprowadzce do małego miasteczka nie mam antykwariatu na miejscu, ale
Usuńjeżdżę często do Szczecina i wtedy nadrabiam zaległości:)
Jesteśmy z dwu biegunów Polski.)
UsuńBardzo polecam "Zimną górę". :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ciekawi na ile film jest wierny książce, gdyż film był znakomity.)
UsuńFajne te "nowe" nabytki ;)
OdpowiedzUsuńCzuje, że wszystkie spełnią moje oczekiwania.)
UsuńI Cappuciono i Zimną górę czytałam, obie świetne, powinny przypaść ci do gustu.
OdpowiedzUsuńMiłej lektury.
Też tak sądzę.)
UsuńŻyczę przyjemnego czytania ;)
OdpowiedzUsuńDziekuję.)
UsuńWidzę, że idziesz z prądem:)
OdpowiedzUsuńDobrze powiedziane.)
UsuńAlez ci zazdroszcze Maughama!!!
OdpowiedzUsuń"Zimna gore" polecam z calego serca. przepiekna!
Wspaniale nabytki, gratuluje serdecznie!
Troszkę już przyniszczony, ale jednak wolę to stare wydanie, które obdarzam sentymentem niż nowsze.)
UsuńMaughama kiedyś czytałam, ale czuję, że powtórka jest tylko kwestią czasu. Bardzo lubię wracać do książek przeczytanych wcześniej :)
OdpowiedzUsuńJa również wracam do części przeczytanych książek z dużą przyjemnością, szczególnie do tych czytanych w pierwszym trzydziestoleciu swojego życia.)
UsuńBardzo zacne nabytki. Nie ma to jak stara książka z duszą (choć i oberwaną okładką) :)
OdpowiedzUsuńA nie ma. Do mnie jakoś okładki nowych książek, takie zgodne z trendem, że wszystko musi być piękne, a przez to czasem aż mało gustowne nie przemawiają.)
UsuńSame smakołyki. :)
OdpowiedzUsuńTak to również odbieram.)
UsuńMaughama niestety jeszcze nie mialam okazji poznac, bardzo jestem ciekawa czy te tytuly rowniez przypadna Ci do gustu :-)
OdpowiedzUsuńLiczę na to.)
UsuńWszystko nazwiska mi nieznane - poczekam na Twoje recenzje :) A widoczek super. Bywało się w okolicy ;)
OdpowiedzUsuńO "Malowanym welonie" pisałam tu:http://natanna-mojezaczytanie.blogspot.com/2013/04/malowany-welon-wsomerset-maugham.html
UsuńNieznane w sensie, że nieczytane przez mnie :)
Usuń
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie stare wydania książek:) Z Twoich nabytków z chęcią przeczytałabym " Zimną górę" :) Przyjemnej lektury!
Dziękuję.)
UsuńBardzo, bardzo lubię stare książki :) A "Zimnej góry" jestem też ciekawa.
OdpowiedzUsuńJa na Cappuccino się zawiodłam (Paryża tam w ogóle nie ma), fabuła jak dla mnie typu Seks w wielkim mieście, ale za to ten zapach kawy - piękny. Może jednak Tobie się spodoba i tego ci życzę
OdpowiedzUsuńszkoda, gdyż ja myślałam o Paryżu, a seksu w książce nie lubię chociaż purytanka nie jestem.
Usuńprzede mną też wpis o nowościach książkowych, bo zaszalałam z zakupami ogromnie, ale z promocji na dzień książki musiałam skorzystać.
OdpowiedzUsuńJa nie poprzestałam niestety na tych prezentowanych, tylko nabyłam kolejne trzy. Niestety to już objawy choroby i muszę z tym walczyć.)
UsuńMam ochotę na "Cappuccino" choć nie wiem o czym ta książka jest. Przyciąga mnie tytuł, bo uwielbiam ten napój kawowy (bo chyba kawą nie da się tego za bardzo nazwać? ;)).
OdpowiedzUsuńJa myślałam, że będzie dużo o Paryżu, a w niej podobno znów dużo, ale o seksie. Dla mnie więc może ta książka się okazać niewypałem.)
Usuń