wtorek, 23 kwietnia 2013

Powiększyłam biblioteczkę o nowe książki.)






     Zdjęcia zrobiłam w niedzielę w trakcie wędrówki po mojej okolicy, ale nie o niej będzie ten post.

     Dzisiaj natomiast o nowych nabytkach książkowych, być może niezbyt interesujących dla tych, którzy czytają tylko i wyłącznie nowości, ale nigdy nie wiadomo. A nuż  komuś się spodoba również to co i mnie.
      Książki, które powiększyły stan mojej biblioteczki to efekt buszowania po allegro oraz wymiany na portalu ciuchowym, na którym udaje mi się czasem wymienić biżuterię na książki.




    Po przeczytaniu "Malowanego welona" Maughama zachęcona stylem jego pisarstwa a także jego biografią postanowiłam przeczytać coś więcej i nabyłam :
"W niewoli uczuć "  dwutomową jego powieść autobiograficzną  oraz
"Honolulu", które jest zbiorem kilku opowiadań. Książki  wydane zostały w latach 1957-8 przez Wydawnictwo Czytelnik.
 
     Natomiast z wymiany przywędrowały mi wczoraj dwie książki wydane przez Świat Książki.
"Zimną góra" Charlesa Fraziera, ekranizacja której jest  niezwykle poruszającym filmem.
"Cappuccino" Marielli Righini, którą muszę przyznać wybrałam tylko dlatego, że akcja dzieje się w Paryżu.









36 komentarzy:

  1. Uwielbiam stare książki. Niektóre kupuję tylko w antykwariatach bo nowe wydania do mnie nie przemawiają. Tak np kupiłam ksiązki Dumasa, Austen, Tołstoja czy Reymonta. Twoje wyglądają apetycznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam podobnie, jakoś te starsze wydania bardziej mi odpowiadają. Zresztą to mi zostało z czasów młodości. Wtedy jak tylko byłam w Krakowie to zawsze odwiedzałam antykwariat. A jak pracowałam w Tarnowie to byłam częstym gościem antykwariatu. Dzisiaj jak na razie pozostają mi antykwariaty wirtualne, ale i to dobre.)

      Usuń
    2. Ja też u po przeprowadzce do małego miasteczka nie mam antykwariatu na miejscu, ale
      jeżdżę często do Szczecina i wtedy nadrabiam zaległości:)

      Usuń
    3. Jesteśmy z dwu biegunów Polski.)

      Usuń
  2. Bardzo polecam "Zimną górę". :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mnie ciekawi na ile film jest wierny książce, gdyż film był znakomity.)

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Czuje, że wszystkie spełnią moje oczekiwania.)

      Usuń
  4. I Cappuciono i Zimną górę czytałam, obie świetne, powinny przypaść ci do gustu.
    Miłej lektury.

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzę, że idziesz z prądem:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Alez ci zazdroszcze Maughama!!!
    "Zimna gore" polecam z calego serca. przepiekna!

    Wspaniale nabytki, gratuluje serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Troszkę już przyniszczony, ale jednak wolę to stare wydanie, które obdarzam sentymentem niż nowsze.)

      Usuń
  7. Maughama kiedyś czytałam, ale czuję, że powtórka jest tylko kwestią czasu. Bardzo lubię wracać do książek przeczytanych wcześniej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również wracam do części przeczytanych książek z dużą przyjemnością, szczególnie do tych czytanych w pierwszym trzydziestoleciu swojego życia.)

      Usuń
  8. Bardzo zacne nabytki. Nie ma to jak stara książka z duszą (choć i oberwaną okładką) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie ma. Do mnie jakoś okładki nowych książek, takie zgodne z trendem, że wszystko musi być piękne, a przez to czasem aż mało gustowne nie przemawiają.)

      Usuń
  9. Maughama niestety jeszcze nie mialam okazji poznac, bardzo jestem ciekawa czy te tytuly rowniez przypadna Ci do gustu :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wszystko nazwiska mi nieznane - poczekam na Twoje recenzje :) A widoczek super. Bywało się w okolicy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O "Malowanym welonie" pisałam tu:http://natanna-mojezaczytanie.blogspot.com/2013/04/malowany-welon-wsomerset-maugham.html

      Usuń
    2. Nieznane w sensie, że nieczytane przez mnie :)

      Usuń

  11. Uwielbiam takie stare wydania książek:) Z Twoich nabytków z chęcią przeczytałabym " Zimną górę" :) Przyjemnej lektury!

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo, bardzo lubię stare książki :) A "Zimnej góry" jestem też ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja na Cappuccino się zawiodłam (Paryża tam w ogóle nie ma), fabuła jak dla mnie typu Seks w wielkim mieście, ale za to ten zapach kawy - piękny. Może jednak Tobie się spodoba i tego ci życzę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szkoda, gdyż ja myślałam o Paryżu, a seksu w książce nie lubię chociaż purytanka nie jestem.

      Usuń
  14. przede mną też wpis o nowościach książkowych, bo zaszalałam z zakupami ogromnie, ale z promocji na dzień książki musiałam skorzystać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie poprzestałam niestety na tych prezentowanych, tylko nabyłam kolejne trzy. Niestety to już objawy choroby i muszę z tym walczyć.)

      Usuń
  15. Mam ochotę na "Cappuccino" choć nie wiem o czym ta książka jest. Przyciąga mnie tytuł, bo uwielbiam ten napój kawowy (bo chyba kawą nie da się tego za bardzo nazwać? ;)).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja myślałam, że będzie dużo o Paryżu, a w niej podobno znów dużo, ale o seksie. Dla mnie więc może ta książka się okazać niewypałem.)

      Usuń

Każdy pozostawiony komentarz to balsam na moją duszę. Toteż za każdy serdecznie dziękuję i zapewniam, że czytam je z uwagą i staram się nie pozostawiać ich bez odpowiedzi.