czwartek, 11 kwietnia 2013
Co czytałam zanim załozyłam blog - kontynuacja prezentacji mojego wcześniejszego czytelnictwa.)
Nareszcie udało mi się wypocić recenzję"Ojca" i wysłać do nakanapie.pl, po akceptacji będę mogła ją umieścić na blogu. Teraz pora może Na "Malowany welon", a zaległości jeszcze poczekają chwilę.
A dzisiaj w ramach kontynuacji prezentowania mojego czytelnictwa z czasów zanim założyłam blog czytelniczy przedstawiam dwie książki z mojej biblioteczki , które wywarły na mnie swą treścią duże i niezapomniane wrażenie.
Pierwsza to :
Książka wydana została w 1993 roku przez "PALABRA"
Wydawnictwo Misjonarzy Klaretynów,Wydawnictwo"EXTER"
Tą książką wydawnictwo otwarło nowy cykl wydawniczy zwany z angielska>>Fiction/Bible Biografphy<<.
Ellen Gunderson Traylor ukazuje w swej niezwykłej i poruszającej książce Marię z Magdali, jej dzieciństwo, dramat związany ze zmuszaniem ją do nierządu, opętaniem z którego uwolnił ją Jezus oraz miłości jaką obdarzyła swego wybawiciela, nauczyciela i mistrza. Ta miłość przekracza ramy tego co znamy z biblii. Fikcja bowiem miesza się tu z prawdą biblijną a wyobraźnia pisarki prowadzi czytelnika po menandrach życia Marii w sposób niezwykle intrygujący, sugestywny .
Książkę czyta się z zapartym tchem.
A druga to :
Książka wydana przez wydawnictwo M w 1993 roku.
"Przerwany taniec" to autobiograficzna opowieść Julie Sheldon, tancerki baletowej o dramatycznych zmaganiach się przez trzy lata z chorobą, która przykuła ją do łóżka do tego stopnia, że musiała przebywać na oddziale intensywnej terapii. Julia opisuje swoje dzieciństwo, naukę w szkole baletowej, małżeństwo i swoje marzenia, które na długi czas przekreśliła ciężka i nieuleczalna choroba.
Julii udało się całkowicie powrócić do zdrowia, a stało się to za sprawą modlitwy wstawienniczej zanoszonej przez Jima Glennona, dyrektora posługi uzdrawiania w katedrze św Andrzeja w Sydney.
Książka niezwykła, interesująco napisana, która porusza do głębi i daje do myślenia na temat uzdrawiającej mocy Boga.
A w ogrodzie wiosna nareszcie ukazała swoje oblicze, gdy z pod śniegu wyłoniły się krokusy.
Zdjęcia okładek książek pochodzą z portalu lubimyczytać.pl.
Krokusy to moje zdjęcie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wielki plus za prezentowanie starszych książek, ale i tak dzisiaj najbardziej spodobało mi się zdjęcie krokusów ;)
OdpowiedzUsuńTrudno byśmy mieli podobne gusta czytelnicze, ale dziękuję za wiosenne odwiedziny.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKrokusy cieszą oko a książki warte są przeczytania.)
Usuń
OdpowiedzUsuńWiosna nareszcie!! Prześliczne krokusy:) Z powyższych książek żadnej nie czytałam, ale widziałam świetny film opisujący życie Marii Magdaleny:)
Chętnie bym go obejrzała.)
UsuńDobry pomysł. Dlaczego ograniczać się jedynie do aktualnych lektur :)
OdpowiedzUsuńNa Wawelu też widziałam nieśmiało przebijające się krokusy...
Książki nie z mojej bajki, ale u mnie też już wiosna na szczeście zawitała :)
OdpowiedzUsuńTych książek nie znam, ale zapiszę na przyszłość. Chyba już muszę założyć sobie specjalną listę przyszłych lektur, bo trafiam na tyle ciekawych propozycji, że pamięć zawodzi. A zdjęcie krokusów cudne :)
OdpowiedzUsuńJeżeli jeszcze nie korzystasz, to polecam lubimy czytać.pl lub granice.pl - można tam stworzyć wirtualne biblioteczki w układzie jakim się chce.
UsuńZa pochwałę zdjęcia dziękuję.)
Ale piękne krokusy:)U mnie w ogródku jeszcze nie ma.
OdpowiedzUsuńNie znam zaprezentowanych przez Ciebie książek, ale "Przerwany taniec" wydaje się być interesująca lekturą.
OdpowiedzUsuńKrokusy są prześliczne, muszę posadzić kilka w swoim ogrodzie, na razie obserwuję wyłaniające się z ziemi tulipany :-)
To prawda, to niezwykła książka, która ukazuje potęgę modlitwy wstawienniczej.)
Usuńczasem można zainteresować kogoś książkami sprzed lat, nawet jeśli pisze się o nich mniej... ja póki co się zbieram, ale czasowo nie wyrabiam by to zrobić. Jeśli miałabym się zdecydować na którąś to "Przerwany taniec".
OdpowiedzUsuńKrokusy boskie!!!
Książki akurat nie w moim typie, ale kwiatki cudne :) niech już wiosna przybędzie! bo JA chcę :P
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcie. Nareszcie czuć wiosnę.
OdpowiedzUsuńTak, ale dzisiaj znów po deszczu zrobiło się pochmurno - niestety.)
UsuńZawsze jestem raczej sceptycznie nastawiona do książek, które mieszają fikcję z prawdą - po ich przeczytaniu często ciężko jest oddzielić jedno od drugiego. Druga książka już zdecydowanie bardziej dla mnie ;))
OdpowiedzUsuńJa też miałem zamiar opisać dawne lektury, ale po powtórnym przeczytaniu Tajemniczej Wyspy (http://andrew-vysotsky.blogspot.com/2012/09/tajemnicza-wyspa.html) doszedłem do wniosku, że wszystko zmienia się z czasem, nawet ocena książek. Teraz uważam, że trzeba przeczytać jeszcze raz, w czym utwierdziła mnie powieść Czarne, którą czytałem nie aż tak dawno, a jednak ocena też się zmieniła (http://andrew-vysotsky.blogspot.com/2013/04/czarne.html). Swoją drogą zazdroszczę Ci tempa, w jakim czytasz i piszesz. W pozytywnym znaczeniu zzdroszczenia oczywiście. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńW tym "cyklu" prezentuję przeczytane książki, do których już raczej nie wrócę, natomiast tych, które będę chciała ponownie przeczytać nie przedstawiam, zrobię to może po ponownym przeczytaniu. Miło mi, że mi zazdrościsz, ale czytam wolno i piszę również tak samo stąd mam spore zaległości w opiniach. Każda z nich rodzi się w bólach, a poza tym stwierdzam, że muszę przestać czytać książki niewiele warte, takie jak ta którą czytam bo szkoda na nie czasu. )
UsuńZałączam również pozdrowienia dla .)
UsuńOczywiście dla Ciebie.)
UsuńNo właśnie, tylko skąd wiedzieć zawczasu, co jest dobre, a co złe? :)
UsuńWłaśnie.)
Usuń