piątek, 4 stycznia 2013

Kontynuując przegląd mojego czytelnictwa.)



             Kontynuując zapoczątkowany tym postem przegląd mojego czytelnictwa, w którym przedstawiam książki  czytane przed założeniem bloga, o których już pisać raczej nie będę, chyba, że przeczytam je jeszcze raz, gdyż są to książki z domowej biblioteczki, dzisiaj  prezentuję trzy pozycje. Może któraś przypadnie Wam do gustu i pokusicie się ją przeczytać.Wszystkie są tego bezwzględnie warte.



"Na smyczy" to nteresujące studium psychologiczne związku małżeńskiego pary pochodzącej z różnych środowisk społecznych, którego miłość nie wytrzymała próby, który w efekcie nieporozumień rozpada się i kończy tragicznie - przedstawione z punktu widzenia męża.
Powieść najpopularniejszej francuskiej autorki drugiej połowy XX w, Francoise Sagan,  autorki takich bestselerów, jak "Witaj smutku" czy "Pewien uśmiech"  zekranizowanych w 1958 roku.

"Czułe słówka" to zaś najsłynniejsza prawdopodobnie książka Larry McMurtry na podstawie, której nakręcono film pod tym samym tytułem. Film ze znakomitą rolą mojej ulubionej  Shirley MacLaine zdobył 5 Oskarów i  jest  piękny, ciepły i niezwykle  wzruszający. Oglądałam dwa razy - jest znakomity.
Książka opowiada o matce i córce, ich trudnych relacjach, które sprawiają, że córka chcąc wyrwać się spod skrzydeł nadopiekuńczej matki wychodzi szybko za mąż by z czasem wyjechać do odległego Houston.Historia Aurory i Emmy  jest na przemian zabawna i rzewna.Matka i córka z jednej strony walczą ze sobą nieustannie, a z drugiej nie potrafią bez siebie żyć.
"Czułe słówka" to książka, która pobudza do uśmiechu, wywołuje złość na postępowanie Aurory, aby  na końcu wzruszyć aż do łez.
/Chyba do niej wrócę jeszcze raz, jak i do filmu/


W "Mary i John" z 1966 roku /moje wydanie jest z 1972 roku/ Mervyn Jones, angielski pisarz, opowiada  historię dwojga młodych  ludzi; Mary i Johna, dla których przypadkowe spotkanie nie stało się tylko przygodą jednego weekendu lecz przeżyciem głębokim i pięknym, początkiem wielkiej miłości. Powieść jest subtelna, w miarę liryczna, zawierająca ironiczną autorefleksję.
źródło
Ten pełen uroku romans spodobał się ogromnie na zachodzie i uchodził za jedną z najlepszych powieści miłosnych lat 60-tych i 70-tych. W 1969 roku został  sfilmowany. Główne role zagrali : Dustin Hoffman i Mia Farrow. Oglądałam go, był świetny, z resztą przy takiej obsadzie czy mógłby być inny

16 komentarzy:

  1. Zaprezentowałaś wspaniałe książki, na przeczytanie których mam wielką ochotę. Panią Sagan znam z powieści "Witaj smutku" - miło ją wspominam. Oglądałam "Czułe słówka" dwa lub trzy razy - film jest niesamowity, więc książkę chętnie przeczytam. Co do ostatniej pozycji - jest mi nieznana zarówno książka jak i film, ale mam ochotę na jedno i drugie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "John i Mary" to przyjemna lektura.Nie wiem jak odbierana będzie dzisiaj, ja ją czytałam na początku lat 70-tych, w młodości.)

      Usuń
  2. Ale płakałam na "Czułych słówkach"... chętnie sięgnę i po książkę :) A o "Mary i John" nie słyszałam, taki młody Hoffman kojarzy mi się tylko i wyłącznie ze wspaniałym "Absolwentem" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I w tym filmie był właśnie taki, jak w "Absolwencie", którego też z sympatią wspominam.

      Usuń
  3. niestety nie znam treści tych powieści :)

    OdpowiedzUsuń
  4. "Czułe słówka" nie czytałam ale film oglądałam,płakałam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo dobry pomysł z powrotami do przedblogowych lektur. Ile to się człowiek naczytał i śladu nawet nie ma! Na film "Czułe słówka" namówiła mnie kiedyś siostra i myślałam, że ją uduszę po zakończeniu. Nie lubię smutków. Tyle ich życie niesie, tych prawdziwych, że w fikcji szukam kolorów.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nawet nie wiedziałam, że "Czułe słówka" są w wersji książkowej. Do tej pory ostrzyłam sobie zęby na film, ale się jeszcze wstrzymam. Może uda mi się najpierw dopaść książkę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Książkę "John i Mary" czytałam wieki temu. Wtedy wydawało mi się, że to piękna, egzystencjalna love story, ciekawa jestem, jakbym dziś ją odebrała? Filmu nie widziałam.
    Natomiast film "Czułe słówka" uwielbiam, podobnie jak "Pocztówki na krawędzi" (też motyw matki i córki, i też Shirley Mclaine). Ale nie wiedziałam, że w ogóle jest jakiś powieściowy pierwowzór "Czułych słowek", muszę poszukać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama jestem ciekawa jakbym ją dzisiaj odebrała, gdyż też czytałam ją wieki temu. Pocztówki na krawędzi też oglądałam.)

      Usuń
  8. Nie słyszałam o tych książkach, a więc hmm jak dla mnie to wspaniała nowość; )

    OdpowiedzUsuń
  9. Też powiem, jak Książkowiec - dobry pomysł z takimi chociaż krótkimi notkami o przedblogowych lekturach.
    Ja co prawda u siebie piszę głównie o dawnych lekturach, ale każdy ma własną wizję bloga - i bardzo dobrze :)
    Z tego przeglądu mam na pewno książkę "John i Mary, w tym samym wydaniu (tylko okładka gdzieś wyparowała). I przypomniałaś mi o istnieniu F.Sagan, ale zupełnie nie kojarzę jaki tytuł posiadam. Musze dobrze przekopać półki i odnaleźć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czytam mało nowości, gdyż wciąż wracam do literatury klasycznej/ w niej się znacznie lepiej czuję/ i do tej sprzed 2000 roku.Sporo mam nie przeczytanych książek, które gromadziłam zachłannie dawno temu i teraz, jak kupuję to również klasykę i to w starych wydaniach.Nie jestem uprzedzona do nowych wydań,ale wiele mi w tych wydaniach nie odpowiada.)

      Usuń

Każdy pozostawiony komentarz to balsam na moją duszę. Toteż za każdy serdecznie dziękuję i zapewniam, że czytam je z uwagą i staram się nie pozostawiać ich bez odpowiedzi.