środa, 5 grudnia 2012
Coś na temat mojej miescowości i prezentacja nabytku książkowego.)
Cieszę się bardzo, że nowy wygląd mojego bloga został w sympatyczny sposób zaakceptowany. Zdjęcie, które umieściłam jako tło do tytułu zrobiłam dzisiaj i prezentuje się na nim w zimowej szacie nasza baszta obronna, która jest pozostałością po zamku w Czchowie, jednym z zamków nad Dunajcem. Mają Francuzi swoje zamki nad Loarą my mieliśmy swoje nad Dunajcem. Można zajrzeć tu, by zasięgnąć wiedzy.
Mieszkam tak, że wychodząc z domu ją widzę, chociaż nie mieszkam pod nią. Jest można powiedzieć wizytówką mojej miejscowości, gdyż rynek nie jest widoczny z szosy, która biegnie z Krakowa do Krynicy, a ona tak. Odkąd zainteresowałam się fotografowaniem lubię robić jej zdjęcia o różnej porze roku.
Kiedyś może pokuszę się napisać cokolwiek więcej na temat historii mojej miejscowości, przez którą, jak pisze Kazimierz Korkozowicz w swej książce "Przyłbice i kaptury" bodajże, ciągnęły wojska na bitwę pod Grunwaldem.
Tyle zasygnalizowanych pokrótce ciekawostek na temat tego gdzie mieszkam, a teraz chciałam przedstawić chyba ostatnią zdobycz książkową tego roku. Książka ta zaciekawiła mnie, gdyż spotkałam się z dobrym jej odbiorem przez blogerki co się dało wyczuć w czytanych na jej temat recenzjach, a jest nią
Udało mi się ją zdobyć portalu Finta.pl, która dla mnie jest świetnym portalem wymiankowym, gdyż mogę na nim wymienić książki za biżuterię, którą wykonuję, a także za inne przedmioty, a nie tylko za książki.W tym roku udało mi się w ten sposób zdobyć i to niejednokrotnie bardzo tanio sporo ciekawych pozycji.
Kolacja z Anną Kareniną świetnie się zapowiada i jestem przekonana, że z dużą przyjemnością będzie się mi ją czytać, ale dopiero w przyszłym roku, jak ten co nad nami potrzyma mnie jeszcze na tym "łez padole".
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
jak tu ładnie!
OdpowiedzUsuńMieszkasz w uroczym zakątku:) "Kolację..." czytałam, pisałam o niej. Bardzo mi się podobała, choć były też letnie opinie. Akurat pod choinkę. Nie zostawiaj na jutro, co masz... przeczytać dziś:)
OdpowiedzUsuńTo prawda, mieszkam w ładnej okolicy.Więcej zdjęć pokazuję na blogu http://natanna-takasobiekronika.blogspot.com/.
UsuńKto wie, czy to właśnie nie Twoja recenzja mnie zachęciła.
Niestety więcej niż trzy książki w tym miesiącu nie przeczytam, a plan już jest założony.
Pozdrawiam Cię ciepło.))
Zmiana wyglądu bloga jest jak najbardziej na plus :) Podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny szablon ;)
OdpowiedzUsuńDziękuje za ciepłe słowa.)
OdpowiedzUsuńWyobraź sobie, że wlaśnie dzisiaj przynioslam tę samą książkę z biblioteki, nic o niej nie wiem, tytul mi się spodobal. Zachęcający.
OdpowiedzUsuńWidzę, że mieszkasz w bajkowej okolicy, to chyba gdzieś w rejonie Nowego Sącza i krolewskiego traktu średniwoecznego nad Dunajcem, tak?
Bylam w Szczawnicy i Krościenku wiele razy, znam zamki w Nidzicy i Czorsztynie, jeździlam też wokól, ale niestety, akurat tej baszty nie znam, i nie mogę zgadnąć, gdzie to:(
Mieszkam 35 km przed Nowym Sączem jadąc od Krakowa. Nasz zamek był szóstym z kolei - została tylko baszta, która jest na górce, którą nazywamy Grodziskiem,pod którą przebiega droga Z Krynicy do Krakowa, a kiedyś tam właśnie płynął Dunajec, którym płynęły tratwy z kupcami z Moraw.
UsuńA co do książki jestem przekonana, że nam się spodoba.)
Bardzo podoba mi się nowy wygląd bloga :) Barwy są zdecydowanie bardziej "zimowe" :)
OdpowiedzUsuńno w pięknym miejscu mieszkasz :)
OdpowiedzUsuńksiążki nie czytałam, ale słyszałam o niej
A, to Czchów to ja znam! Ale zupełnie nie skojarzyłam ze zdjęcia, musiałam widzieć basztę pod innym kątem.
OdpowiedzUsuńCzyli ty też z mojego regionu?
A o książce coś niecoś słyszałam, mam nadzieję, że ci się spodoba :)
Tak, kiedyś byłyśmy w jednym województwie/ tylko nie wiem czy Ty taką sytuację pamiętasz/ i teraz znów jesteśmy w tym samym.
UsuńTo zdjęcie robione jest od strony kościoła a Ty być może widziałaś ja przejeżdżając.))
Mieszkasz w uroczej miejscowości:)
OdpowiedzUsuńTo prawda.Kiedyś to była miejscowość wypoczynkowa.)
UsuńLubię takie historyczne ciekawostki. W moim mieście baszta także stoi, ale dodatkowo mury obronne! Gryfino to stara miejscowość, ale zabytków troszkę ma. ;)
OdpowiedzUsuńA ta książka mnie kusi już od dawna. Zazdroszczę Ci, że masz ją na swojej półeczce. Sama chętnie jej poszukam. Mam nadzieję, że spodoba Ci się i napiszesz o niej opinię!
Pozdrawiam
już sama okłądka mnie zachęca
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
To prawda, że okładka jest tu elementem dodatkowo zachęcającym.
UsuńDziękuje za odwiedziny i również pozdrawiam.)