Dzisiaj 30 listopada, koniec miesiąca, a więc dobiegł czas niektórych wyzwań, w których biorę udział. Nie wiem czy dzisiaj uda mi się napisać opinie/ chociaż na Andrzejki się nie wybieram/ o przeczytanych książkach dlatego w tym poście przedstawię tylko to co przeczytałam i w ramach, którego wyzwania / nie jest tego dużo/, a także ostatnie listopadowe nabytki książkowe, których miało być więcej, ale nie dotarły .
Udało mi się w tym miesiącu w 100% zrealizować listopadowe wyzwanie sardegny trójka e-pik .
Ostatnia przeczytana książka to "Zdesperowane kobiety postępują desperacko", którą napisała Halina Pawlowska z sąsiadującymi z nami Czechami.
Udało mi się również załapać w tym miesiącu w wyzwaniu Z literą w tle u Jenah przeczytawszy Selmy Lagerlof "Gostę Berlinga" . Z książką tą wzięłam również udział w Projekcie Nobliści.
Jeszcze tylko opinie, a to już bardziej skomplikowane dla mnie niż samo czytanie.
A teraz nabytki :
Malowany welon zdobyty na Fincie.pl.
Uroczo wydane "Fanaberie" zaś to zdobycz w konkursie u anetapzn.
Miłego andrzejkowania życzę.
Jestem ciekawa ,,Fanaberii" ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam na świąteczną edycję konkursu z firmą PRYMAT : http://book-and-cooking.blogspot.com/2012/11/konkurs-z-firma-prymat-edycja-swiateczna.html :)
"Malowany welon" oglądałam... piękne tam były miejscówki :)
OdpowiedzUsuńA ja "Malowany welon" czytałam i oglądałam też. Mam nawet film. Pięęęęękny... Ale jakie miejscówki tam były?
OdpowiedzUsuńNo w sensie pięknych krajobrazów. Czy nie? Chyba że coś mylę :)
UsuńA, takie "miejscówki":)
UsuńNo, piękne. To były chyba te najsłynniejsze chińskie krajobrazy z górami i rzeką, nie pamiętam nazwy, oczywiście... Takie góry jak z chińskiego malarstwa. Cudo. I świetnie zagrany film.
"Fanaberie" tak kuszą i kuszą. Fajnie, że wyrobiłaś się z przeczytaniem książek z wyzwań. ;)
OdpowiedzUsuńA co do Andrzejek, to nie bawię się w wróżby. Dziś świętuję urodzinki mamy :)
Na "Fanaberie" miałam ogromną ochotę, ale jak dokładniej poczytałam na blogach jej recenzje, to mi przeszło ... a co do Andrzejek to my w domku w rodzinnym gronie, ale bez wróżb :)
OdpowiedzUsuńJa czytam tak recenzje by pomijać treść książek, by się nie zniechęcić, gdyż nie lubię być uprzedzana i dotyczy to nie tylko kryminałów.)
Usuń