źródło |
Kiedy postanowiłam przeczytać ją w ramach sierpniowego wyzwania trójka e-pik wcześniej zapoznałam się z notą od wydawcy i dowiedziałam się, że jest to druga część cyklu Nadzieja, a cały cykl składa się z "Gymnadeni" i właśnie "Krzaka gorejącego".
Skompletowałam więc go poprzez dokupienie "Gymnadeni" i dopiero wtedy przystąpiłam do czytania.
Wydawnictwo Pax - 1972 rok |
Gdy poznajemy Paula jest młodzieńcem, który kończy szkołę i marzy o tym by zostać geologiem.Tu wtrącę, że geologiem był ojciec Sigrid Undset. `
Paul wychowujący się na wsi, w domu, który stworzyła jemu i jego trojgu rodzeństwa matka, jest silnie związany z naturą stąd w książce pojawia się wiele pięknych opisów przyrody i krajobrazów Norwegii zmieniających się wraz ze zmianami pór roku.
Nad wyraz dojrzały, jak na swój wiek, już będąc w szkole średniej postanawia się usamodzielnić i przeprowadza się z Linlokka do Kristianii. W tym czasie zmieniając mieszkanie trafia do rodziny Gotaasów, którzy są katolikami i decyduje się zamieszkać u nich co wówczas, gdy w Norwegii religią wyznawaną i uznawaną był protestantyzm, a katolicy byli traktowani jak sekta, było sporą odwagą. Paul sam wychowany w klimacie obojętności religijnej uznaje sie za niewierzącego. Poznanie rodziny Gotaasów sprawia jedenakże , że przyglądając się ich dobremu, spokojnemu życiu, które uważa jest wynikiem wiary, jaką wyznają zaczyna po raz pierwszy myśleć o zbliżeniu się do tej religii i coraz więcej w jego życiu zaczyna zajmować szukanie drogi do Boga.
W "Gymnadeni" obserwujemy więc, jak Paul wchodzi w dorosłość i dojrzewa do podejmowania życiowych decyzji, a także do przyjęcia wiary katolickiej.
Na jednym z wypadów w góry, które uwielbia, poznaje Lucy, prostą dziewczynę pochodząca ze wsi.Oczarowany jej urodą pokocha ją pierwszym,romantycznym acz gorącym i namiętnym uczuciem. Dla niej zrezygnuje z marzeń o studiach i pracy jako geolog uważając, że wiążąc się z nią wziął na siebie odpowiedzialność za jej los, i nie powinien przedłużać narzeczeństwa tylko jak najszybciej się z nią ożenić. Los chce jednak inaczej, gdy wchodząc w spółkę handlową ze swoim kolegą dla zdobycia środków na utrzymanie rodziny, którą pragnął stworzyć wyjeżdża do Trondhjem, Lucy zrywa z nim listownie i znika. Po jakimś czasie przypadkowo dowiaduje się, że wyszła za mąż.
Przeżywa ten zawód boleśnie, a w pustkę po jej utracie niespodziewanie wdziera się młodziutka dziewczyna o imieniu Bjorg, z którą bardzo szybko się zaręcza, a następnie niespodziewanie nawet dla siebie bardzo szybko żeni.
W pierwszych trzech latach małżeństwa, jak sam Paul ocenia dość udanego, chociaż nie jest to związek oparty na prawdziwych uczuciach lecz bardziej powierzchowny, pozbawiony emocji, przychodzi na świat pierwsze ich dziecko, córka, a Paul podnosząc wciąż swą świadomość religijną coraz bardziej upewnia się, że katolicyzm jest religią , którą chce przyjąć.
Książka kończy się wraz z wybuchem I wojny światowej pierwszą małżeńską sprzeczką.
Tytułowa gymnadenia to dziki biały storczyk ogrodowy, na zakwitnięcie którego Paul jako dziecko oczekuje z wielką nadzieją , a który zobaczony w wazonie jako mizerny, rachityczny badylek rozczarowuje go niezmiernie. Takim rozczarowaniem jest miłość, z którą wiąże duże nadzieje, gdyż nie zakwita tak, jak tego oczekuje.Pozostaje mu więc oczekiwanie ostateczne, największe i najgłębsze, które adresuje w stronę wiary katolickiej.
Podsumowanie cyklu zrobię w poście przedstawiającym "Krzak gorejący".
Książkę tę przeczytałam w ramach sierpniowej trójki e-pik
a także w ramach Projektu Nobliści.
Książka wygląda na wyjątkową ;)
OdpowiedzUsuńI taka jest .Trudność w czytaniu, o której będę pisać przy okazji drugiej części polega na rozbudowanej bardzo części religijnej, która zraża czytających i trudno się dziwić, gdyż jest nie zawsze zrozumiała.
UsuńNie jest może to książka z serii tych łatwych, ale na pewno ciekawa. Po Twojej recenzji stwierdzam, że musi znaleźć się ten cykl na mojej domowej półeczce. ;)
OdpowiedzUsuńPoszukaj na Allegro - kupisz za grosze piękne wydania z 1972 r, powinny być.
UsuńWarto mieć książki Sigrid Undset. A czytałaś Krystynę córkę Lawransa?
Hmm nigdy nie słyszałam o tym cyklu. Zaczekam co będziesz pisac dalej :)
OdpowiedzUsuńnie znam tej serii
OdpowiedzUsuńBo to też nie jest żadna seria.
UsuńJest to cykl powieściowy napisany przez Sigrid Undset w 1930 roku , składający się z dwu książek.)
Polubiłam prozę Undset dzięki "Krystynie" i "Olafowi" i mam chęć na znacznie więcej! POZDRAWIAM! :-)@
OdpowiedzUsuńKrystyna i Olaf , którego jeszcze nie czytałam to historyczne powieści, natomiast Nadzieja jest współczesna pisarce i zawiera można to tak ująć dydaktykę religijną, która sprawia, że jest trudna w odbiorze ale warto ją przeczytać nie tylko dla treści obyczajowych .
UsuńZainteresowały mnie powieści "Krystyna" i "Olaf". Wiesz może jakich czasów one sięgają?
UsuńOlaf - przełom XIII i XIV w
UsuńKrystyna XIVw /1306-1349/
Dziękuję :)
UsuńFaktycznie może łatwiej zacząć od Krystyny czy Olafa choć cykl Nadzieja też bardzo mnie intryguje...
UsuńJa znałam Undset właśnie przez Krystynę, kanon literatury ale okazuje się, że ona napisała sporo książek o tematyce współczesnej i też dobrych.
UsuńNi jest to ksiązka łatwa i do snu, ale napewno warta poświęcenia jej czasu
OdpowiedzUsuńKsiążek, które czytałaś, nie miałem dotąd okazji poznać. Mam jednak przeczucie, iż bardziej wyraziście jej talent widać w Krystynie. W końcu Nobla dostała za mroki średniowiecza ;) Zwłaszcza płci pięknej Krystyna powinna się spodobać. ;)
OdpowiedzUsuńZ pewnością masz rację. Krystyna jest bardziej wyrazista, gdyż jest taka pełnokrwista, z temperamentem. Natomiast Paul jest może zbyt wyidealizowany przez Undset, taki zachowawczy.)
UsuńLubię refleksyjny styl pisania Sigrid,nawet calkowity brak,,happy endow,,w jej ksiązkach nie odbiera im uroku i mądrosci.
OdpowiedzUsuńZgadzam się całkowicie. Byłam pod urokiem stylu w jakim napisała cykl "Nadzieja"
Usuń