środa, 26 września 2012

Cykl Nadzieja - "Gymnadenia" - Sigrid Undset.)

źródło
            Od wielu lat posiadam w swoim zbiorze książek powieść  Sigrid Undset "Krzak gorejący". Dawno temu podjęłam pierwszą próbę zmierzenia się z nią ale niestety nieudaną. Książka nie wciągnęła mnie lub inaczej mówiąc nie byłam jeszcze gotowa do czytania takiej literatury.

             Kiedy postanowiłam przeczytać ją w ramach sierpniowego wyzwania trójka e-pik wcześniej zapoznałam się z notą od wydawcy i dowiedziałam się, że jest to druga część cyklu Nadzieja,  a cały cykl składa się z "Gymnadeni" i właśnie "Krzaka gorejącego"

Skompletowałam więc go poprzez dokupienie "Gymnadeni" i dopiero wtedy przystąpiłam do czytania.


Wydawnictwo Pax - 1972 rok
     Bohaterem obydwu książek jest Paul Selmer, a akcja "Gymnadeni" dzieje się  w  okresie od 1905  roku , w którym to roku ojczyzna Paula , Norwegia,   odzyskała niepodległość  do 1914, czyli do wybuchu I wojny światowej.
    Gdy  poznajemy Paula jest młodzieńcem, który kończy szkołę i marzy  o tym by zostać geologiem.Tu wtrącę, że geologiem był ojciec Sigrid Undset. `
    Paul wychowujący się na wsi, w domu, który stworzyła jemu i jego trojgu rodzeństwa  matka,  jest silnie związany z naturą stąd w książce pojawia się wiele pięknych  opisów  przyrody i krajobrazów Norwegii zmieniających  się wraz ze zmianami pór roku.
   Nad wyraz dojrzały, jak na swój wiek, już   będąc w szkole średniej postanawia  się usamodzielnić i przeprowadza się z Linlokka do Kristianii. W tym czasie zmieniając mieszkanie trafia do rodziny Gotaasów, którzy są katolikami i decyduje się  zamieszkać u nich co  wówczas, gdy w Norwegii religią wyznawaną i uznawaną był protestantyzm, a katolicy byli traktowani jak sekta, było sporą odwagą. Paul sam wychowany w klimacie obojętności religijnej uznaje sie za niewierzącego. Poznanie rodziny Gotaasów sprawia jedenakże , że przyglądając się ich dobremu, spokojnemu życiu, które uważa  jest wynikiem wiary, jaką wyznają  zaczyna po raz pierwszy myśleć o zbliżeniu się do tej religii i  coraz więcej w jego życiu zaczyna zajmować szukanie drogi do Boga.
   W "Gymnadeni" obserwujemy więc, jak  Paul wchodzi  w dorosłość i  dojrzewa do podejmowania życiowych decyzji, a także do przyjęcia wiary katolickiej. 
   Na jednym z wypadów w góry, które uwielbia, poznaje Lucy, prostą dziewczynę pochodząca ze wsi.Oczarowany jej urodą  pokocha ją  pierwszym,romantycznym acz  gorącym i namiętnym uczuciem. Dla niej zrezygnuje   z marzeń o studiach  i pracy jako geolog uważając, że wiążąc się z nią wziął na siebie odpowiedzialność za jej los, i  nie powinien  przedłużać  narzeczeństwa tylko jak najszybciej  się z nią ożenić. Los chce jednak inaczej, gdy wchodząc w spółkę handlową  ze swoim kolegą dla zdobycia środków na utrzymanie rodziny, którą pragnął stworzyć wyjeżdża do Trondhjem,  Lucy zrywa z nim listownie i znika. Po jakimś czasie przypadkowo dowiaduje się, że wyszła za mąż.
Przeżywa ten zawód boleśnie, a  w pustkę po jej utracie niespodziewanie wdziera się młodziutka dziewczyna o imieniu Bjorg, z którą  bardzo szybko się zaręcza, a następnie niespodziewanie nawet dla siebie bardzo szybko żeni.
W pierwszych trzech latach małżeństwa, jak sam Paul ocenia dość udanego, chociaż nie jest to związek oparty na prawdziwych uczuciach lecz bardziej powierzchowny, pozbawiony emocji, przychodzi na świat pierwsze ich dziecko, córka, a Paul  podnosząc wciąż swą świadomość religijną coraz bardziej upewnia się, że katolicyzm jest religią , którą chce przyjąć.
    Książka kończy się wraz z  wybuchem I wojny światowej  pierwszą małżeńską sprzeczką.

 Tytułowa  gymnadenia  to dziki biały storczyk ogrodowy, na zakwitnięcie którego Paul jako dziecko oczekuje z wielką nadzieją  , a który zobaczony w wazonie jako mizerny, rachityczny badylek rozczarowuje  go niezmiernie. Takim rozczarowaniem jest  miłość, z którą wiąże  duże nadzieje, gdyż nie zakwita tak, jak tego oczekuje.Pozostaje mu więc oczekiwanie ostateczne, największe i najgłębsze, które adresuje w stronę wiary katolickiej.




Podsumowanie cyklu zrobię w poście przedstawiającym "Krzak gorejący".


Książkę tę przeczytałam  w ramach sierpniowej trójki e-pik 
a także w ramach Projektu Nobliści.







19 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. I taka jest .Trudność w czytaniu, o której będę pisać przy okazji drugiej części polega na rozbudowanej bardzo części religijnej, która zraża czytających i trudno się dziwić, gdyż jest nie zawsze zrozumiała.

      Usuń
  2. Nie jest może to książka z serii tych łatwych, ale na pewno ciekawa. Po Twojej recenzji stwierdzam, że musi znaleźć się ten cykl na mojej domowej półeczce. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poszukaj na Allegro - kupisz za grosze piękne wydania z 1972 r, powinny być.
      Warto mieć książki Sigrid Undset. A czytałaś Krystynę córkę Lawransa?

      Usuń
  3. Hmm nigdy nie słyszałam o tym cyklu. Zaczekam co będziesz pisac dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Bo to też nie jest żadna seria.
      Jest to cykl powieściowy napisany przez Sigrid Undset w 1930 roku , składający się z dwu książek.)

      Usuń
  5. Polubiłam prozę Undset dzięki "Krystynie" i "Olafowi" i mam chęć na znacznie więcej! POZDRAWIAM! :-)@

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krystyna i Olaf , którego jeszcze nie czytałam to historyczne powieści, natomiast Nadzieja jest współczesna pisarce i zawiera można to tak ująć dydaktykę religijną, która sprawia, że jest trudna w odbiorze ale warto ją przeczytać nie tylko dla treści obyczajowych .

      Usuń
    2. Zainteresowały mnie powieści "Krystyna" i "Olaf". Wiesz może jakich czasów one sięgają?

      Usuń
    3. Olaf - przełom XIII i XIV w
      Krystyna XIVw /1306-1349/

      Usuń
    4. Faktycznie może łatwiej zacząć od Krystyny czy Olafa choć cykl Nadzieja też bardzo mnie intryguje...

      Usuń
    5. Ja znałam Undset właśnie przez Krystynę, kanon literatury ale okazuje się, że ona napisała sporo książek o tematyce współczesnej i też dobrych.

      Usuń
  6. Ni jest to ksiązka łatwa i do snu, ale napewno warta poświęcenia jej czasu

    OdpowiedzUsuń
  7. Książek, które czytałaś, nie miałem dotąd okazji poznać. Mam jednak przeczucie, iż bardziej wyraziście jej talent widać w Krystynie. W końcu Nobla dostała za mroki średniowiecza ;) Zwłaszcza płci pięknej Krystyna powinna się spodobać. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnością masz rację. Krystyna jest bardziej wyrazista, gdyż jest taka pełnokrwista, z temperamentem. Natomiast Paul jest może zbyt wyidealizowany przez Undset, taki zachowawczy.)

      Usuń
  8. Lubię refleksyjny styl pisania Sigrid,nawet calkowity brak,,happy endow,,w jej ksiązkach nie odbiera im uroku i mądrosci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się całkowicie. Byłam pod urokiem stylu w jakim napisała cykl "Nadzieja"

      Usuń

Każdy pozostawiony komentarz to balsam na moją duszę. Toteż za każdy serdecznie dziękuję i zapewniam, że czytam je z uwagą i staram się nie pozostawiać ich bez odpowiedzi.