Upał i fronty atmosferyczne mnie rozstrajają kompletnie . Nie mogę myśleć ,więc mimo iż przeczytałam trzy książki , nie potrafię się na tyle skupić by napisać choćby jeden post z opinią.
By jednak zaznaczyć swa obecność na blogu pokazuję , mam nadzieję , ostatni stosik lipcowy / więcej zakupów książkowych kieszeń chyba by nie zniosła/.
Jeszcze tylko czekam na wygraną książkę i nie wolno mi nigdzie zaglądać gdzie się czają pokusy. Chyba, że jeszcze coś na Fincie wymienię.
Skuszona recenzjami kupiłam :
trzy książki Marleny De Blasi : "Tysiąc dni w Toskanii"
"Tysiąc dni w Orvieto"
"Tysiąc dni w Wenecji"
Ach, letnie klimaty! Chętnie odwiedziłabym Włochy...:)
OdpowiedzUsuńPrzyjemnej lektury zatem.
Pozdrawiam serdecznie!
Upały są obezwładniające, trzeba mieć nadzieję, że za jakiś czas może troszeńkę się ochłodzi... Jednak zakusy książkowe tylko podkręcają atmosferę ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci udanej lektury, zapowiada się ciekawie.
Pozdrawiam!
Miłego czytania.
OdpowiedzUsuńPodobno ta seria jest naprawdę fajna i z tego co widzę na naprawdę piękne okładki. Zazdroszczę ;-)
OdpowiedzUsuńSeria Marleny super, wszystkie części bardzo mi się podobały. Doskonały zakup.
OdpowiedzUsuńBedzie co czytać ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe pozycje. ;)
OdpowiedzUsuńNie Ty jedna musisz trzymać się z dala od księgarń itp. Wczoraj nad morzem natrafiłam na stoisko książek i trzeba było mnie siłą odciągać, abym kupiła tylko 2, nie 20 ;D
nie czytałam tych książek, więc tym bardziej czekam na recenzje :) a pogoda rzeczywiście działa rozstrajająco, ja takiego kryzysu w czytaniu dawno nie miałam jak teraz :)
OdpowiedzUsuńPięknie prezentują się te ksiązki, mam wrażenie że spotkałam się z toskanią, ale nie wiele pamietam, a to źle, bo abo jednak nie przeczytałam, albonie zapadła mi w pamięć
OdpowiedzUsuń