Jak trudno dotrzymać danej sobie obietnicy przekonałam się na własnej skórze wczoraj. Nie tak dawno, gdyż w tym poście pisałam o nabytkach książkowych za pieniądze, które miały być ostatnie może nawet do końca tego roku. I co? Znów dałam się ponieść chęci posiadania i obkupiłam się jak w ciuchy, których dobrze, że nie kupuję lub bardzo rzadko. Ale chyba w tym przypadku jestem wytłumaczona, gdyż jak się powstrzymać, gdy się samemu sprzedaje książki i ma się je cały dzień przed oczami, i bierze się je do rąk. A tak dokładnie było wczoraj, czyli w ostatnią niedzielę czerwca, w którą to nasz ksiądz proboszcz zorganizował wspólnie z parafianami Dzień Wiary, w czasie którego moim zadaniem była sprzedaż książek, które dostarczyło nam Wydawnictwo Diecezji Tarnowskiej czyli Biblos. Jednym słowem zostałam poddana presji psychicznej, która mogła zaowocować tylko nowymi nabytkami i tak się niestety stało.
Pierwsza od góry książka to "Rita. Święta od spraw trudnych i beznadziejnych." Jo Lemoine. Pozostałe mają tytuły na grzbietach więc po kliknięciu na zdjęcie można będzie je przeczytać do czego zachęcam, gdyż "nie samym chlebem żyje człowiek".
To były zakupy, a teraz jeszcze dwie książki wymienione na Finta.pl za punkty :
Na zakończenie posta chciałam ciepło powitać kolejne osoby obserwujące blog, gdyż dawno tego nie robiłam.
I na koniec pytanie. Czy jest rada na automat, który ustawiony jest na jeden z postów? Wydawałoby się, że post jest czytany a to figa prawda. I to jest niezwykle denerwujące, że nie napiszę inaczej.
Z powodu presji psychicznej jesteś moim zdaniem całkowicie usprawiedliwiona! :)
OdpowiedzUsuńTylko to może usprawiedliwić wydane równe 200 zł.
UsuńDuże były te zakupy, no i kupiłaś dużo książek religijnych. Zapraszam http://qltura.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCzytałam ,,Dzienniczek" Faustyny Kowalskiej i chętnie zapoznałabym się z książką Ewy Czaczkowskiej.
OdpowiedzUsuńUważaj:diabeł występuję pod różną postacią... Książek też!
OdpowiedzUsuńZgadzam się, ale może pod postacią tych nie.)
UsuńSama bym niewiele wytrzymała i też pewnie coś kupiła. A robię to naprawdę rzadko i przemyślane zakupy. "Rozgrzeszam" Cię ;)
OdpowiedzUsuńno, no TYLKO nieco się złamałaś ;)
OdpowiedzUsuńJa też sobie obiecuje że już zakupów zero, ale na obietnicach się kończy :)
OdpowiedzUsuńNie ma takiej kasy, która by nie mogła iść na książki - jakbym siebie widziała :D
OdpowiedzUsuńZakupy książek wytłumaczą takie złamanie postanowień :)
OdpowiedzUsuńJa rzadko kupuję nowe książki. W mieszkaniu mam ich bardzo dużo, w domu rodzinnym jeszcze więcej, więc nie potrzebuję nowych.
Jak już kiedyś pisałam, uwielbiam biblioteki... :)
Też czytałam 'Dzienniczek", książki o tematyce religijnej są często naprawdę bardzo interesujące, chciałabym przeczytać "Rita. Święta od spraw trudnych i beznadziejnych."
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
"Rita" jak zdążyłam przeglądnąć to ciekawie napisana biografia świętej.)
UsuńJeśli "Kroniki portowe" są tak dobre jak film na ich podstawie nakręcony to czuj się rozgrzeszona :-)
OdpowiedzUsuńFilmu nie widziałam, ale poszukam go po przeczytaniu książki. Tak jest lepiej, gdyż film zazwyczaj odbiega od książki i wówczas trudno obiektywnie porównać.)
UsuńTo czekam na recenzje książek. Życzę przyjemnej lektury.
OdpowiedzUsuńJa również zapoznałam się z "Kronikami portowymi" na ekranie (film godny polecenia), będę więc czekać na twoje wrażenia po lekturze - jeśli książka jest dobra, sięgnę po nią. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Ja będę szukać filmu po przeczytaniu książki.)
UsuńLektury w sam raz na leniwe letnie wieczory na łonie natury. Ku refleksji. Nie składaj sobie obietnic "niekupowania" książek. Ja tak już od dawna nie robię i nie mam wyrzutów sumienia, gdy kupię:) Ostatnio kupiłam książkę "martyrologiczną". W lecie! :) Masochistką jestem:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że pora nie ma znaczenia. Czytasz to co lubisz czytać.)
UsuńCudne masz tytuły, najbardziej zainteresowała mnie książka Antonio Socci "Czas burzy". Czytałam jego książkę "Caterina" i byłam pod ogromnym jej wrażeniem.
OdpowiedzUsuńMiłego czytania i czekam na recenzje.
Pozdrawiam.
Ten czas burzy mnie zaintrygował. Zapowiada się nieźle.)
UsuńObiektywnie biorąc masz problem. To już nałóg, choć szlachetny, ale jednak. Mówię szczerze i mam nadzieję, że w to uwierzysz, a nie w pochlebstwa i zachwyty :) Pozdrawiam i życzę pomysłu na wyleczenie :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą całkowicie. Liczę jednak na to, że ten problem jednak wygaśnie sam, gdyż z natury wiele rzeczy mi przechodzi po jakimś czasie. Występuje pewien przesyt i finito. Niemniej po tym wybryku postaram się trzymać w ryzach. Tylko darmo i z wymiany na Finta.pl, gdy zdobędę punkty.)
UsuńJa wybrałem prostszą drogę - nie kupuję książek poza tymi, które NA PEWNO będą mi potrzebne w przyszłości. Nie kupię nawet najlepszej powieści, jeśli podejrzewam, iż do niej mogę już drugi raz nie powrócić :)
UsuńPodejście jak najbardziej słuszne biorąc pod uwagę, że książek nie jest łatwo się pozbyć.
Usuń