niedziela, 17 czerwca 2012

Osaczona - Janelle Taylor



Książkę "Osaczona "  Janelle Taylor otrzymałam jako dodatkowy prezent przy okazji wygranego candy biżuteryjnego. 

W czerwcowym wyzwaniu trójka  e-pik sardegna umieściła kobiece czytadło więc pomyślałam, że"Osaczona" będzie w sam raz do tego wyzwania .

Książka czytała się szybko i to był tylko jej plus, gdyż nie straciłam na nią dużo czasu.

 Okładka  w/g mnie   niewiele ma wspólnego z tytułem, który  zapowiada coś z pogranicza thrillera i kryminału. Brak w niej choćby odrobiny spodziewanej mroczności.

"Osaczona" to opowieść o współczesnym Kopciuszku , będącym   matką samotnie wychowującą syna, który nagle dziedziczy okazały dom  po swoim ojcu  nie wykazującym za swego życia szczególnego  zainteresowania córką. 
Aby wejść w posiadanie tego  domu Kopciuszek czyli Amanda musi przez miesiąc  wypełniać określone przez ojca  warunki.
Warunki są dziwne i w zasadzie bezsensowne , a na dodatek przestrzegania ich ma pilnować ktoś, kogo ojciec Amandy widział tylko raz w życiu , a mimo to wyznaczył go do tej roli.

Mamy tu dwukrotną próbę uduszenia przyszłej dziedziczki poduszką w sypialni, prowadzenie śledztwa na własną rękę przez ofiarę i pilnującego  wywiązywanie się przez nią wymogów testamentu mężczyznę, który w międzyczasie zostaje jej kochankiem. A w końcu próbę zastrzelenia jej.
Osób w kręgu podejrzanych jest sporo ale oczywiście tylko jedna z nich postanowiła  pozbyć się Amandy by przejąć jej majątek.  


"Osaczoną " trudno zakwalifikować do  kryminałów , gdyż nie ma trupów  , ale  nie jest to również typowy  thriller , gdyż brak książce choćby odrobiny mroczności wywołującej dreszcz emocji.  Mamy tu do czynienia raczej z romansem ,  z małym wątkiem kryminalnym  i to mało intrygująco zaaplikowanym , a na dodatek okraszonym  niezbyt smacznymi scenami erotycznymi.

 Pani Janelle Taylor nie przekonała mnie do swojego utworu  , który na dodatek jest dość kiepski literacko.


7 komentarzy:

  1. Patrząc na samą okładkę nie jestem zachęcona. Twoje recenzja to potwierdza.

    OdpowiedzUsuń
  2. Z Twojej notki wynika, że to takie dwa grzyby w barszczu, a może nawet trzy. :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dawno temu przeczytałam wszystkie książki Janelle Taylor - przyznaje ta jest dosyć kiepska ale wcześniejsze - o wiele lepsze:)

    OdpowiedzUsuń
  4. szkoda, bo tematyka jak najbardziej przyzwoita...

    OdpowiedzUsuń
  5. Może być fajna. Ps bannerki już poprawione.

    OdpowiedzUsuń
  6. jak widać treść i okładka mają coś wspólnego - sa mało interesujące

    OdpowiedzUsuń

Każdy pozostawiony komentarz to balsam na moją duszę. Toteż za każdy serdecznie dziękuję i zapewniam, że czytam je z uwagą i staram się nie pozostawiać ich bez odpowiedzi.