wtorek, 12 września 2017
Spóźnione sierpniowe podsumowanie czytelnictwa i mały stosik.....
Już druga dekada września się nam zaczęła a ja nadal nic nie skrobnęłam o minionym czytelniczo sierpniu. Miałam zamiar to zrobić w ubiegłym tygodniu, ale mąż się rozchorował i zaanektował mi laptopa, którego używam w trakcie pobytu poza domem, a poza domem jestem znów całe tygodnie, z przerwami na weekend. A sierpień był dla mnie pod względem czytelniczym nawet nie najgorszy, gdyż udało mi się przeczytać cztery książki i odsłuchać na storytelu, do którego po dłuższej przerwie powróciłam, dwie audioksiążki.
Przeczytałam :
Lód i woda, woda i lód - Majgull Axelsson
Króliki Pana Boga - Grzegorza Kozery
Prymas Wyszyński nieznany - Marka Zająca
Bilans wstępny. Długie pożegnania - Jurija Trifonowa
Odsłuchałam:
Białe noce - Mariki Krajniewskiej
Niepokorne. Judyta - Agnieszki Wojdowicz
Udało mi się tylko o trzech napisać, ale muszę stwierdzić, że nie zawiodłam się na żadnej z sierpniowych lektur.
W sierpniu zamieściłam również post o doskonałej cenowo ofercie internetowej księgarni Selkar.pl i sama tym razem się dałam skusić na książki sióstr Brontë oraz na Pawła Jasienicy Ostatnia z rodu - o Annie Jagiellonce.
Zanim Cię znajdę Johna Irvinga wylicytowałam natomiast na bazarku chyba jeszcze w lipcu.
Sześć książek poznanych w sierpniu a trzy nabyte......czyli więcej przeczytałam niż kupiłam....Nie sprawdzałam, jak to w przeciągu roku wyglądało, ale w sierpniu wywiązałam się ze swojego postanowienia ....i odniosłam maleńki sukces.
Udało mi się również wziąć udział w trzech wyzwaniach.
A to moje podglądanie przyrody :
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Miłego czytania
OdpowiedzUsuńDziękuję za wizytę i życzenie....
UsuńOkres wakacyjny troszke nas rozpręża i rozleniwia w jakiejś kwestii, mnie własnie czytania ostatnio tego najmniej...ale cos zawsze mam do poduszki:))
OdpowiedzUsuńTo jak i ja ...przed snem muszę coś czytać....
UsuńOkazałe stosiki, podoba mi się zwłaszcza drugi:) Satysfakcjonującej lektury!
OdpowiedzUsuńDziękuję Olu.
UsuńGrunt, że jesteś zadowolona z przeczytanych lektur. A te fotki... wspaniałe! Nadchodzi pani jesień w postaci Rudej. Umiesz uchwycić piękno przyrody. :)
OdpowiedzUsuńTo prawda....cieszy mnie, jak książki, po które sięgam, okazują się być warte poświęconego im czasu i nie pozostawiają mnie obojętną...
UsuńJesień ze swymi kolorami jest wspaniała...a jej obserwowanie daje dużo przyjemności...już nie mówiąc o jej wychwytywaniu aparatem...
przez te zdjęcia nabrałam ochoty na długi przyjemny spacer
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Cieszę się....
UsuńJa nie muszę w zasadzie nigdzie daleko chodzić....wiewiórki podchodzą pod dom...
Te 'Niepokorne' to już wszystkie części?
OdpowiedzUsuńPiękna wiewiórka i piękny stosik.
Tak...wszystkie...seria ciekawa bardzo ...trochę mnie jednak męczyła maniera z jaką czytała ją lektorka...
UsuńTaki długi komentarz wymodziłam i klops. Zamiast Opublikuj wcisnęłam Wyloguj. :D Ostatnio tyle czasu spędzam przed laptopem, że niestety wszystko mi się miesza.
OdpowiedzUsuńPodziwiam zestaw przeczytanych i odsłuchanych lektur. Ja się tak zakopałam w kocie sprawy, że czasu mi na wszystko brak. Wczoraj w ramach ukulturalniania się obejrzałam film "Klient", bo książka na półce od dłuższego czasu i nie mam kiedy przeczytać. Cudna ta Twoja wiewiórka ;)
I mnie się tak nieraz zdarza....i cały tekst przepada. A ja się złoszczę..
UsuńJa też nie mam zbyt wiele czasu na czytanie....wieczorem jestem senna a rano chociaż przecież nie idę do pracy jakoś nie mam ochoty czytać. W ciągu dnia w dopadkach...jak teściowa odpoczywa.
W sierpniu udało mi się obejrzeć też kilka ciekawych filmów ...pociłabym Ci "Dolores".... to adaptacja Kinga.
A "Klient", jak zauważyłam, interesująco się zapowiada.