niedziela, 26 lutego 2017

Czarownica - Anna Klejzerowicz




             "Czarownica" to moja pierwsza przeczytana książka Anny Klejzerowicz. Sama powieść trafiła do mnie wraz z innymi w ramach konkursu na blogu  Moja pasieka i dość długo czekała aż ją przeczytam. Czekała długo, ale przeczytana została błyskawicznie, bo też stron ma tylko 262 i na dodatek druk jak dla staruszków. Mimo iż najmłodsza nie jestem to jednak, jako krótkowidz, czytam jeszcze bez okularów i nie przepadam za tak dużymi literami w książkach. Ale nie o druk tu chodzi przecież, lecz o treść. I tu muszę się przyznać, że o mały włos a byłabym odłożyła książkę już na samym początku. Tak krótkich zdań to chyba nigdy nie czytałam. Czytałam tak,  jakbym strzelała z karabinu maszynowego. Trzy słowa i kropka, cztery słowa i kropka. Przełamałam się jednak i poznałam fabułę, która nie powiem, wciągnęła mnie, ale dopiero, gdy pojawiła się w niej Małgosia, dziewczynka, która lepiej rozumiała się ze zwierzętami niż z ludźmi, od których stroniła. 
              "Czarownica" ma narrację pierwszoosobową a głównym narratorem jest Michał  -   dwie pozostałe narracje występują w opowieściach Ady i matki Małgosi, Jadźki -  który w pewnym momencie swojego życia postanawia wybudować sobie dom na wsi, a gdy poznaje Adę, która mieszka w tej samej wsi a ich znajomość  przeradza się w głębszy związek, decyduje tu przenieść się na stałe. To Ada jest tytułową czarownicą. Przybyła z miasta, zamieszkuje stary drewniany domek na skraju wsi i unika ludzi a w jej domku pełno jest kotów i pies, który jest jedynym łącznikiem jej z poprzednim życiem, które stanowi tajemnicę przez nią głęboko skrywaną. Dopiero Michał sprawia, że Ada decyduje się zmienić swój tryb życia i ponownie zaufać mężczyźnie. Ich wspólne życie zaczyna się sielankowo ale ten stan przerywa nagłe osierocenie przez matkę Małgosi, dziewczynki z sąsiedztwa, która wymaga szczególnej opieki a która trafia do pogotowia opiekuńczego. Los dziewczynki bardzo obchodzi Michała, natomiast Ada, która kiedyś była matką, widzi tę sprawę w zupełnie innym świetle niż mąż. I to sprawia, że przestają się rozumieć.
                 Anna Klejzerowicz porusza w swej książce, która podobno zawiera również odniesienia do autentycznych wydarzeń,wiele istotnych problemów a min. takich jak : ucieczka od zgiełku życia a także w samotność a nawet alkoholizm spowodowane przeżytymi traumami, docenianie natury w życiu człowieka, los osieroconych dzieci czy adopcja. Poza tym dowiadujemy się z tej powieści, że nic nie jest tak oczywiste , jakby się nam na pozór wydawało, i że przyczyna pewnych zdarzeń, które mają istotny wpływ na życie bywa nie zawsze zawiniona a bywa wypadkową zbiegów okoliczności. Tu mowa o Małgosi, jej matce i ojcu. 
                    Podsumowując muszę jednak napisać, że o ile fabuła książki, która w zasadzie zaczęła być bardziej intrygująca i mniej przewidywalna w drugiej jej części, to jednak styl jakim jest ona napisana mnie nie zachwycił a wręcz rozczarował. Prosty, prawie, że potoczny język -  a w narracji Michała nadto suchy jak w sprawozdaniu -  wprawdzie sprawia, że książkę się czyta szybko, gdyż nie zmusza on do zastanawiania się nad tym co się czyta, ale za to pozbawia treść głębi, co niestety nie pobudza do refleksji. 
I dlatego "Czarownica" mimo swej tematyki mnie nie poruszyła, i nie pozostanie dłużej w pamięci.


Książka bierze udział w wyzwaniach : czytamy powieści obyczajowe, gra w kolory, grunt to okładka, pochłaniamy strony, bo kochamy tomy

4 komentarze:

  1. Znam trzeci tom, mam drugi....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaczęłaś od końca....ciekawa byłabym w takim razie Twej opinii.

      Usuń
  2. A mnie się podobała, ale o gustach podobno się nie dyskutuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że tym razem nie chodzi o gust tylko poziom prezentowanej literatury.
      Tematyka książki jest i według mnie interesująca, ale wykonanie jest poślednie...o tak bym to ujęła.

      Usuń

Każdy pozostawiony komentarz to balsam na moją duszę. Toteż za każdy serdecznie dziękuję i zapewniam, że czytam je z uwagą i staram się nie pozostawiać ich bez odpowiedzi.