niedziela, 18 grudnia 2016

Pan Przypadek i mediaktorzy - Jacek Getner.


            Jak co roku od kilku lat jesienią pojawia się u mnie nowa książka Jacka Getnera, by mnie bawić swymi wątkami detektywistyczno-kryminalnymi jak i obyczajowymi. 



                Wzorem poprzednich -  czterech już - książek i tym razem tytułowy bohater, mający na imię Jacek a za nazwisko Przypadek ma do rozwikłania trzy zagadki o charakterze kryminalnym. Polem do popisu dla niezwykle błyskotliwego i równie skutecznego detektywa amatora, który swą przygodę w tej roli zaczął dwa lata wcześniej ot tak, z przypadku, tym razem stanowi środowisko mediaktorów, czyli redaktorów medialnych. 
               Wszystkie trzy historie łączy najgroźniejszy nieprzyjaciel Jacka, posiadający ogromne wpływy w wielu środowiskach lichwiarz Klempuch. Wiktor Klempuch, któremu Jacek zaszedł mocno za skórę  jest pamiętliwy i mściwy a teraz układa perfidną intrygę, która ma mu pomóc pozbyć się  wścibskiego detektywa raz na zawsze. Ale zanim to się wydarzy Pan Przypadek rozwiązuje zagadkę nagłej i zaistniałej w dziwnych okolicznościach śmierci znanego redaktora Zbyszka Brody oraz okoliczności doznania poważnego urazu przez znajomego tegoż, Kostrzewy, którzy zajmowali się sprawą "Wodagate" czyli próbowali nagłośnić sprawę prywatyzacji rzek, przy której mamy do czynienia z jakże aktualną  tematyką lobbingu. Jak zwykle robi to w błyskotliwy sposób, tym razem organizując prawdziwe show i emitując go w swojej internetowej telewizji.
               Nim jednak nasz bohater sam znajdzie się w poważnych tarapatach -  wskutek niecnych knowań Klempucha - pojawi się jeszcze sprawa zaginięcia redaktora Tomka Procha, który protestując przeciwko zbyt częstemu koszeniu trawników potężnie naraził się "Kosiarzom traw", dla których jest to lukratywny biznes.Tomek Proch potrzebny jest znanej czytelnikowi dziennikarce, Ani Sobani, do programu mającego za temat właśnie trawniki i częstotliwość ich koszenia. I to ona tym razem zleca Jackowi poszukiwania. Bardzo dziwnym w tej sprawie wydaje się być zachowanie dziewczyny Tomka, która twierdzi, że z nim nie chce mieć nic wspólnego.  Jackowi, w rozwiązaniu tej zagadki, pomagają  fioletowoskórzy z Sagankiem na czele.
               Intryga Wiktora Klempucha ma na celu totalne skompromitowanie Jacka Przypadka. W tym podłym zadaniu posłuży się on dwoma znanymi czytelnikowi prezenterami telewizyjnymi Fifką i Szołtysikiem, którzy już od dłuższego czasu prowadzą dzięki jego wsparciu program "Niepotrzebna prawda" wymierzony w Jacka. Program, który ma świetne wyniki oglądalności a nawet zaczął mieć wpływ na negatywne postrzeganie w eleganckich towarzystwach celowości mówienia prawdy sprawił, że Fifka i Szołtysik znów stali się najbardziej znana parą prezenterów. Kolejny z odcinków programu, nad którym teraz pracowali miał być najmocniejszym z serii i zupełnie pogrążyć postrzeganego przez nich Przypadka, jako znanego moralizatora, poprzez obnażenie jego obłudy i zakłamania. Miała im w tym pomóc zaproszona do programu Małgosia  Urbanek, która kiedyś krótko pomieszkiwała u Jacka a teraz utrzymuje, że urodziła jego dziecko, ale niestety finał tego przedsięwzięcia okaże się  niespodziewanie dla wszystkich dramatyczny. A Jacek Przypadek zaproszony przez samego Klempucha, który zawiódłszy się na Fifce i Szołtysiku wymyśla prawdziwie  szatański plan, chociaż ma świadomość, że  spotkanie ich obu, sam na sam, może się dla niego zakończyć źle podejmuje jednak to ryzyko. 
         
                    Tym razem bohater serii Jacka Getnera czuje się jakby mniej pewny siebie niż w poprzednich książkach. Czyżby dopadło go zmęczenie materii, ale nie fizyczne a raczej psychiczne? Ukochana dziewczyna, Basia,  z którą wiązał wszystkie życiowe nadzieje, a której zdjęcie zajmuje poczesne miejsce w jego mieszkaniu,  przestaje się do niego z tego zdjęcia uśmiechać, co go przyprawia o frustrację. Poważnie rozważany związek z Małgosią Urbanek okazuje się być niemożliwy do zrealizowania.  Po za tym czuje się śledzony, tym razem jednak nie przez komisarza Łosia, lecz przez kobietę, która na dodatek wydaje mu się znajoma i to również wzbudza jego niepokój. I słusznie, bo w jego życiu pojawia się kolejny wróg, tym razem śmiertelny, nie kryjący swej nienawiści. Czując, że jakby zabrnął z pewnymi sprawami za daleko robi rachunek sumienia i odwiedza znajomego kanonika, by odbyć spowiedź z całego życia. Ale nie zostanie rozgrzeszony, bo spowiednik nie wyczuwa w nim skruchy lecz tylko lęk. 
                     
                      Cała seria z Jackiem Przypadkiem jest interesująco toczącą się opowieścią z ciekawymi wątkami detektywistycznymi i równie interesującymi obyczajowymi, które przeplatając się ze sobą dają lekturę doskonale bawiącą czytelnika, ale i trzymającą w napięciu, tak jak powinna to robić bardzo dobra powieść tego typu.
I tym razem wątki kryminalne nie zawodzą. Są misternie skonstruowane i trudne do rozwikłania przez czytelnika a ich rozwiązanie potwierdza za każdym razem genialność bohatera, domorosłego skądinąd detektywa. Sporo nowego dzieje się również w fabule obyczajowej "Pana Przypadka i mediaktorów". Z ciekawie zarysowanymi, barwnymi, takimi z krwi i kości, postaciami serii każdy czytelnik już z pewnością się doskonale zżył, tak jak jest to w moim przypadku, i z przyjemnością  śledzi zawiłe meandry ich dróg życiowych oraz uczuciowych a także poczynań zawodowych. Lecz chociaż autor jak zwykle z dystansem i humorem traktuje swych bohaterów i ich bardziej lub mniej perypetie to jednak czuje się tym razem pewną dozę melancholii, która jakby emanuuje z głównego bohatera. 

                     Już ciekawi mnie, jakie też zagadki w następnej książce przyjdzie Jackowi Przypadkowi rozwiązywać, i jak autor będzie rozwiązywał problemy życiowe i zawodowe bohaterów wątków obyczajowych, a jest ich w serii sporo i to bardzo wciągających czytelnika.

                      Polecam nie tylko przyjemnie  się czytającego "Pana Przypadka i mediaktorów", ale również całą serię, jeżeli ktoś jeszcze jej nie czytał. To świetna lektura na zimowe wieczory, bo znakomicie łączy wątki detektywistyczne z ciekawie rozbudowanymi wątkami obyczajowymi a nawet można rzec społeczno -obyczajowymi, gdyż Jacek Getner okazuje się być bystrym obserwatorem tego co się obecnie dzieje w różnych sferach życia społecznego szczególnie stolicy i umiejętnie z humorem uwidacznia nie tylko nasze przywary, ale również to co dostrzega złego w działaniach w różnych dziedzinach życia gospodarczego, a co wyczuwa się doskonale w trakcie czytania.

Za książkę dziękuję autorowi.

10 komentarzy:

  1. Wierzę, że seria jest świetna, jednak w ogóle mnie do niej nie ciągnie, więc odpuszczam ją sobie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy ma swoje preferencje i ja to doskonale rozumiem. Nic na siłę.

      Usuń
  2. Nie czytałam, ale brzmi dobrze. Święta się zbliżają, pieniędzy brak, a kolejne książki kuszą. Oj, oj chyba nie mogę czytać blogów. Haha :D Może po świętach się skuszę! Nie może, ale na pewno!
    Świetna recenzja :D
    Pozdrawiam :*
    Natalia z bloga Książki widziane oczami Natalii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To problem chyba wszystkich odwiedzających inne blogi książkowe...ja popełniłam wiele zakupów zainspirowana czytanymi opiniami.
      Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa.

      Usuń
  3. Mnie tu, na obczyźnie, brakuje książek. Wszystkie, które przywiozłam ze sobą, obczytałam, a sklep, w którym można było kupić książki polskojęzyczne, nie sprowadza już :/ Próbuję podczytywać kryminały córki, ale nie wchodzą mi :p Pozdrawiam serdecznie i całuję <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło Jadziu, że z taka daleka wpadłaś. Współczuję Ci...sama czułabym się identycznie.

      Przejrzyj sobie ofertę storytel.pl ...ja teraz z niego korzystam i w trakcie prac kuchennych czytam słuchając.....

      Pozdrawiam Ciebie i Wyspy.....

      Usuń
  4. A do mnie jakoś przypadkiem nie chce trafić pan Przypadek...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy ma swój gust czytelniczy....i tak jest dobrze....

      Usuń
  5. Droga Natalio!
    Z całego serca życzę Tobie i Twoim Bliskim, aby ten szczególny czas Bożego Narodzenia był czasem radości, przebaczenia, jedności, pokoju i miłości...
    Pięknych Świąt Bożego Narodzenia!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Łucjo za te dobre słowa....
      Odwzajemniam je w swoim poście z życzeniami.

      Usuń

Każdy pozostawiony komentarz to balsam na moją duszę. Toteż za każdy serdecznie dziękuję i zapewniam, że czytam je z uwagą i staram się nie pozostawiać ich bez odpowiedzi.