Ukrzyżowanie (obraz Tintoretta). |
Niespodziewanie, bo przecież na rozpalonym niebie nie było nawet jednej chmurki, powiał gwałtowny, chłodny wiatr, jaki wieje od morza w porze ulewnych deszczów, w przerwie pomiędzy jednym opadem, a drugim. Podmuch ten wywołał dziwny dreszcz na ciele Jakuba. W całym swym długim życiu nie przeżył ani jednej chwili, którą mógłby porównać z tym, co właśnie odczuwał. Nie potrafiłby nawet w przybliżeniu wyrazić tego słowami, gdyż nie znał słów na opisanie wrażenia jakiejś potężnej mocy przybliżającej się majestatycznie do ziemi, Rosnąca rzesza gapiów też rozglądała się nerwowo nie rozumiejąc, dlaczego słońce zaciemnia się przedwcześnie i półmrok ogarnia wszystko aż po horyzont.
Jezus zapewne dostrzegł w nadchodzącym przejmująco półcieniu to, czego inni nie mogli zobaczyć, gdyż jego umęczone oczy zajaśniały wielką radością.
- Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego - zawołał donośnym głosem.
Po tych słowach jego głowa opadła bezwładnie na piersi. W tej samej chwili piorun na dwie części rozdarł podwoje nieboskłonu,
- Prawdziwie, ten człowiek był Synem Bożym - z bogobojnym strachem powiedział centurion, który zaintrygowany wypadkami, odszedł od grających żołnierzy i stojąc naprzeciw krzyża widział wszystko dokładnie.
Przerazili się fałszywi oskarżyciele i bezrozumna gawiedź. Rzucili się do ucieczki, wracając do miasta kajali się za swoje winy.
Tymczasem z nieba lunął rzęsisty deszcz. Strugi życiodajnej wody wylewały się na zieloną trawę, na pola i ścieżki ludzkie. Jakubowi zdawało się, że Miłosierny, zsyłający deszcz na dobrych i złych, pragnie w ten sposób obmyć ziemię z największej niegodziwości, na jaką się własnie zdobyła.
Zacytowany fragment pochodzi z książki
str.135-136 |
To jest piękne, mocne i prawdziwe.
OdpowiedzUsuńSzczególnie ostatnie zdanie mocno brzmi.
Usuń