sobota, 27 lutego 2016

"To zdumiewające, ale mam wrażenie, że chce się pan żenić" - Kai bohater "Przystanku na horyzoncie " na rozdrożu.


źródło



 

Kai patrzył przez okno. Dwie motorówki właśnie opuszczały port w Monako - niewielki, w kształcie prostokąta, trochę jak dla zabawek. Chciał się od Fioli dowiedzieć  czegoś o nieznajomej z salonu gier i myślał, od czego by tu zacząć. Jakiś wstyd nie pozwalał mu zapytać wprost. Wpadł w zadumę i coraz głębiej się w nie pogrążał.
                 Fiola wyrwał go z niej. :
              - Daleko odbiegł pan myślami.
              Kai drgnął zaskoczony. Właśnie zamierzał sprecyzować pytanie i naraz stanęły mu przed oczami obrazy z przeszłości. Światło spotęgowało nastrój, owa stonowana połyskliwa szarość, na której tle nawet odległe sprawy udawało się zrozumieć. Myślał o młodej Barbarze i o tym, jak pochylała się ku niemu w stajni, mając za sobą końskie boki i ciemność, a w oczach przebłyski budzącej się dopiero kobiecości. Obraz był niezwykle wyraźny, Kai widział go wciąż równie ostro jak rozświetlone okno, krzesła, gazety i swego rozmówcę. Chwilami, choć nie bez oporów, obraz ten się rozmywał, zawsze jednak gotów był wrócić. 
              - Robi pan nadzwyczajne koktajle - odezwał się w zamyśleniu do Fioli. Właśnie się zastanawiam, czy życie bez celu to nie za mało. Zapewne byłoby lepiej gdzieś osiąść, do czegoś się zabrać, wytyczyć sobie jakieś granice. Czegoś takiego chce się dopiero w pewnym wieku, może takie jest prawo natury.
              - Niewątpliwie. Ale nie sądzę, by to odpowiadało każdemu.
              - Gonimy bez tchu od jednej sprawy do drugiej, wirujemy jak kula niesiona wartkim nurtem ku kolejnej kipieli, żądni jedynie doznań zaspokajających  nasze "ja". Nieraz mi się wydaje, że stoję na rozstajach : z jednej strony, jak dotychczas, mam do czynienia ze swoim ego, dla którego nadrzędnym celem jest coraz to głębsze przezywanie samego siebie, często pełne zwątpienia, z drugiej zaś życie wsparte na trwałych podstawach i rozumie, ugruntowane i zakotwiczone, ożywione mądrością i wolą.
                Fiola wstał.
                - To zdumiewające, ale mam wrażenie, że chce się pan żenić.
                Kai milczał. Odpowiedział dopiero po chwili : 
                - Rzeczywiście, tego nie można wykluczyć. - Potrząsnął głową. Właściwie chciałem z panem mówić o czymś całkiem innym. 
        


Czy Kai się ożenił dowiecie się jak przeczytacie "Przystanek na horyzoncie" Ericha Marii Remarque'a, o którym pisałam tutaj


 _____________________________________  

Erich M. Remarque,Przystanek na horyzoncie, Rebis, 1999 r, str.63-65

4 komentarze:

Każdy pozostawiony komentarz to balsam na moją duszę. Toteż za każdy serdecznie dziękuję i zapewniam, że czytam je z uwagą i staram się nie pozostawiać ich bez odpowiedzi.