Dzisiaj Prima Aprilis. Dzień, jak ogólnie wiadomo celowego wprowadzania w błąd. Nigdy nie umiałam tego robić, gdyż jestem niestety pozbawiona fantazji. Nie będę więc i w swym poście Was wkręcać tylko pokażę zdjęcia jakie zrobiłyśmy z córką w Rzymie.W sumie szkoda, że skupiłyśmy się głównie na zabytkach i mieście a nie zrobiłyśmy takich zdjęć więcej, gdyż wywołują one uśmiech.
Wszędzie tam, gdzie przechadzają się tabuny turystów różniści sprzedawcy i pomysłowi naciągacze, głównie Afrykańczycy i Hindusi oferują przeróżne towary, a ich asortyment dostosowany jest nawet do pory dnia.
Tu na moście Sant' Angelo na tle zamku Sant'Angelo.
Widać ich po bokach mostu.
Na tym samym moście jogini próbują coś "użebrać". Trzeba przyznać, że jest to wyczyn nie lada : wytrzymać może i wiele godzin w takiej pozycji.
Ta metoda wydaje się łatwiejsza. Kolorowa grupa "pozbawiona głów" kiwa na przechodniów. Przed nimi pojemnik na datki
Miłego spędzenia pierwszego dnia kwietnia wszystkim Wam życzę.
Ja też nie potrafię wkręcić nikogo, ale sama się pilnuję, jak mogę;) Podobają mi się Włosi, którzy potracili głowy;)
OdpowiedzUsuńRóżne formy posągów też były, ale taka formę spotkałam pierwszy raz.
UsuńTo fajnie wygląda, jak Cię zaprasza ręka bez głowy.
Próbuję z innego profilu ...:)
OdpowiedzUsuńUdało się, ale odhaczyłam w komentowaniu i mogą teraz wszyscy.
UsuńZobaczę co się będzie działo.
No zobaczymy jeśli będzie mnie chciał ten Word Press to będę się logować z tego profilu, ale coś chce on ode mnie :). Nie chciałabym byś musiała się użerać ze spamem.
OdpowiedzUsuńZdjęcia piękne a w miasto tak wielkie jak Rzym, musi przyciągać ludzi którzy chcą się wyżywić.
I żebraków i joginów i innych niestety niewidocznych cwaniaków.
Włosi strasznie głośno mówią wręcz krzyczą w pierwszym momencie myślałam że się kłócą a oni żartowali.:) Ciepło pozdrawiam kwietniowo.. :)
Ja też korzystam z Word Press, by móc komentować na niektórych blogach. Tylko na bloxie nie komentuję, gdyż tam też trzeba się logować i to mnie trochę odstręcza.
UsuńTak, Włosi to głośny naród, a przy tym niezwykle rozmowny i wciąż gadają przez komórki.
Niestety już się zaczęło.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNiestety, te są ostatnie z tego rodzaju. Nie wiem czy się jeszcze coś znajdzie poza zabytkami. Ale będzie post ze zdjęciami z uliczkami i antykwariatami.
UsuńJa też mam problem z wymyślaniem żartów 1 kwietnia. Fotki świetne. Ale patrząc na tego jogina przypomina mi się podobna scenka w Krakowie na rynku. Do dziś nie wiem, jak ten facet potrafił utrzymać się na kiju ;)
OdpowiedzUsuńTeż widziałam takiego, który sam na kiju siedział - oni się wprowadzają w taki jakiś stan. To wygląda niesamowicie.
UsuńŚwietne fotki, szczególnie na Prima Aprilis :))
OdpowiedzUsuńOjej, ja też nie mogę nigdy nikogo nabrać w 1 kwietnia... ;) Ależ mnie denerwują tacy ludzie wywlekajcy swoje kramiki gdzie popadnie. Juz nie mówiąc o takim pieknym moście.
OdpowiedzUsuńRzym niestety jest pełen kramów z ciuchami, butami jak u nas na bazarze, ale najbardziej denerwują one w pobliżu zabytków typu kościoły czy nawet bazyliki.
UsuńGdzie tylko wolny plac to tam jest stragan. A oprócz tego kramiki zwijane np. z podróbkami firmowych torebek.
Bezgłowa grupa bardzo fajna :)
OdpowiedzUsuńByłam na anielskim moście:) Wyobraź sobie, że mąż kupił pieska u tych sprzedawców. Dla mnie to był kicz do potęgi, że aż "warczałam", a wnusia nie rozstaje się ze skaczącą różową paskudą;)
OdpowiedzUsuńJednym słowem dziadek trafił w dziesiątkę prezentem.
UsuńSuper zdjęcia! Jak wiesz, bardzo lubię takie scenki z życia. Podoba mi się jogin i bezgłowi eleganci! Prosimy o więcej :)
OdpowiedzUsuńNiestety takich scenek już nie mam, ale powrócę do Rzymu znów.
UsuńPodłączam się :)
UsuńW Krakowie na rynku te same sztuczki. Ech, globalizacja:))))
OdpowiedzUsuńEch:)) Jest koszmarna ta globalizacja pod każdym względem.
Usuń