środa, 10 stycznia 2018

Pan Przypadek i Kobietony - czyli kolejny tom detektywistycznej serii Jacka Getnera.







                    Od kilku lat, co roku jesienią,  mam przyjemność otrzymać od samego Autora  i przeczytać kolejną książkę, której głównym bohaterem jest domorosły warszawski detektyw Jacek Przypadek. Jacek to już nie tylko znana postać w różnych warszawskich kręgach, ale ktoś kogo wielu wręcz nienawidzi, gdyż rozwiązał już niejedną zagadkę pogrążając różne znane szeroko osoby. Ale sława jaką zdobył dzięki swej nieprawdopodobnej intuicji sprawia, że klientów mu nie brakuje. On sam natomiast w swoim życiu niewiele zmienił....nadal biega przygotowując się do maratonu i tylko zdjęcie zaginionej przed laty Basi zastąpił zdjęciem Małgosi, która omal że nie została jego żoną. 
             I tym razem, jak w sześciu poprzednich książkach, przed Jackiem stanie zadanie rozwiązania trzech zagadek kryminalnych. Trzy zagadki to trzy różne opowiadania, które  wpisują się znakomicie w całość fabuły tej bardzo udanej naszej rodzimej serii detektywistycznej. Co mi się podoba w pomyśle Jacka Getnera  na  cykl książek z  inteligentnym i błyskotliwym, aczkolwiek trochę zadufanym w sobie  Jackiem Przypadkiem,  to ciągłość wątków składających się wraz z kryminalnymi historiami  na fabułę, dzięki której nie znikają mi postaci, które już zdążyłam polubić a ponadto wciąż przybywają nowe bardzo barwne i charakterystyczne, które będą żyć podobnie jak wszystkie wcześniejsze swoim życiem i w odpowiednim momencie zostaną wprowadzone do akcji przez Autora.

              Już sam tytuł tej książki wiele mówi potencjalnemu czytelnikowi, gdyż wyraźnie wskazuje, że tym razem bohater detektywistycznej serii Jacka Getnera będzie miał do czynienia z żywymi czy też martwymi kobietami, ale nie z kobieciątkami lecz kobietami silnymi, władczymi.

               W pierwszej historyjce kryminalnej noszącej intrygujący tytuł "Kobiety, które nienawidzą kobiet"  Jacek zostanie w pewien sposób przymuszony do rezygnacji z osobistego wykrycia sprawcy morderstwa popełnionego na znanej aktywistce kobiecej, prezesce FURI, pieszczotliwie zwanej Słonicą, ale sprytnie posłuży się tu przywróconym do śledzenia jego poczynań podinspektorem Łosiem, który w związku z odejściem z policji Agnieszki Storczyk znów przejął śledzenie jego poczynań. Przy okazji jednak podjętej próby rozwikłania zagadki śmierci Indży Wasowicz nasz domorosły detektyw wiele dowie się o tym jak to jest z feministkami, które bez skrupułów kopią pod sobą dołki, gdy chcą osiągnąć cel, jakim tym razem jest scheda po swej byłej szefowej.

               W kolejnej opowieści o zastanawiającym  tytule "Śmierć nadejdzie w urodziny"  Jacek Przypadek, by udowodnić która ze  szkolnych koleżanek nastaje na życie bogatej Kaliny Bilskiej, wciela się w rolę jej oficjalnego kochanka -  czym zaniepokoi swą byłą udawaną narzeczoną Marzenę, która wydaje się być nim żywo zainteresowana -   i bierze udział w jej przyjęciu urodzinowym a razem z nim podinspektor Łoś i starszy aspirant Smańko na wypadek, gdyby do zbrodni jednak doszło.
                   Jak się przekonują - prowadzący śledztwo Łoś i wspólnie z nim rozwiązujący zagadkę Jacek - biorące co roku udział w urodzinach Kaliny kobiety szczerze jej nie cierpią a nawet nienawidzą za ciągłe narzucanie im swojego zdania i dominowanie nad ich życiem. I w zasadzie każda z nich mogłaby chcieć pozbawić ją życia, by się wyzwolić od wpływu na wszystkie swoje życiowe poczynania. Również ta, za samobójstwo której koleżanki winią Kamilę. Zagadka zostaje rozwikłana dzięki podstępowi, jaki zastosuje Jacek.

                   W trzeciej i ostatniej historii z kryminalnym wątkiem mamy do czynienia z piękną a na dodatek "Szybką i wściekłą" niewiastą o mało spotykanym dzisiaj imieniu Matylda i twardym charakterze. Ta miłośniczka wyścigów motocyklowych zleca Jackowi odszukanie swego brata Mateusza, który nagle zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach. Jackowi dzięki swym fioletowoskórym przyjaciołom udaje się tym razem udaremnić haniebny czyn znanego czytelnikom serii Gerharda Sowy, który dla ratowania swojej Ekstra TV nie zawaha się przed największym  nawet łajdactwem.
                         
                     W tej części serii nie tylko intrygują i wciągają kryminalne zagadki, które Pan Przypadek rozwiązuje. Sporo emocjonującego dzieje się również w wątkach obyczajowych, które są ciekawie rozwojowe a co dodatkowo przyczynia się do tego,  że  "Pan Przypadek i Kobietony " wciąga i  czyta się go z dużym zainteresowaniem. A spora doza zawartego w niej, jak i w całej serii, humoru a także  traktowanie przez Jacka Getnera swych bohaterów  z lekkim przymrużeniem oka sprawiają, że jest to lektura lekka i przyjemna, która potrafi dobrze bawić. Natomiast wiadomość jaką Jacek otrzymuje w finale książki zachęca już do wyczekiwania kolejnego tomu.

                        Książkę, za którą dziękuję Autorowi, polecam tym, którzy chcą przy książce dobrze się bawić.

13 komentarzy:

  1. Co prawda nie lubię nazwy kobietony, ale cóż , niektóre z nas rzeczywiście to miano „noszą z charakterkiem” zdecydowanie mnie zachęciłasś do przeczytania.
    Twoja lista przeczytanych w zeszłym roku książek jest imponująca, chylę czoła i życzę podobnej ilości na ten rok, wszystkiego najlepszego..:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę się przyznać, że nie znałam takiego słowa : kobietony.Ale pobudziło moją wyobraźnię. A seria moim zdaniem jest fajna i dobrze się ją czyta......są w niej różne barwne postaci a poza tym sporo odniesień do naszej współczesności....
      Szkoda, że tak słabo zauważona....ale niestety brak reklamy medialnej...
      Co roku zakładam, że przynajmniej te 52 książki przeczytam, ale okazuje się to niezbyt łatwe.....teraz nadganiam audioksiążkami.

      Usuń
  2. Nie znam tej serii, ale jakoś mnie nie kusi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo też nie jest ona jakoś rozpowszechniona....nie ma reklamy.
      Każdy czyta zgodnie z własnym gustem. I ja tez nie gustuje w tego typu książkach niemniej nie żałuję, że kiedyś dałam się zachęcić Jackowi Getnerowi do przeczytania pierwszego tomu .....
      Uważam, że byłby z tego fajny serial.....

      Usuń
  3. Uwielbiam takie kryminaly, takze juz sobie serie zapisuje i zamowie przy nastepnej okazji, pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że spodobały by Ci się te kryminalne opowiastki i cała fabuła, w której są umieszczane.....
      Cieszę się, że znów znajdujesz czas na zaglądanie na blogi i komentowanie.
      Przesyłam uściski....i serdeczności.

      Usuń
  4. Nie czytałam dwóch ostatnich książek, choć ostatnią mam za sprawą córki. Przywiozła mi w prezencie kilka egzemplarzy z przeznaczeniem do Księgarni Bezdomnego Kota. Oczywiście, ucieszyłam się. Może nawet przeczytam, ale obawiam się, że pomijając przedostatnią część, będę wiedziała w czym rzecz. A, i dzięki za to, że do mnie wpadasz, bo inaczej musiałabym zmienić nazwę mojego bloga na: Sobie śpiewam, a muzom ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz zdolną córę...czy zajmuje się grafiką? Początkowo ta okładka mi jakoś nie przypadła do gustu, ale teraz bym jej już nie zmieniła.
      Fajnie, że przy okazji zdobyłyście kilka książek do swej księgarni....koty się cieszą....
      Ja też jeszcze Wam podrzucę coś z czytadeł, bo te mają najlepszy popyt.Tylko muszę znaleźć czas na rozejrzenie się po regałach...

      Wizytujących chyba są, ale komentujących coraz mniej.....i to ciekawie komentujących.

      Usuń
    2. Córka po europeistyce, ale tak przez przypadek spróbowała grafiki komputerowej i przydaje jej się to w pracy. I wyobraź sobie, kiedy była w podstawówce, robiłam za nią rysunki na plastykę ;) Zaczęłam czytać "Hrabinę Cosel" Bardzo dobrze się czyta.
      Czekam na obiecane książki i z góry dziękuję :)

      Usuń
    3. Zwykły rysunek a graficzny na komputerze to jednak coś innego....myślę, że to fascynujące....szkoda, że dla mnie już za późno.

      Usuń
  5. Do detektywistycznych serii przekonałam się po przeczytaniu kilku kryminalnych zagadek z Wenecją w tle autorstwa Donny Leon, znalazłam w nich bardzo ciekawie opisaną obyczajowość i tło społeczne, polubiłam głównego bohatera, wiadomo tematyka włoska ma u mnie pierwszeństwo. Konkludując, nie należy odkładać książki tylko z uwagi na pogardzany gatunek literacki, sama się o tym przekonałam, gdyż można odnaleźć w nich niezwykle ciekawie opisaną obyczajowość, tło historyczne, etc Po twojej tu rekomendacji lektury autorstwa Jacka Getnera można się tego właśnie spodziewać, choć niewątpliwie kryminalne intrygi są tu najciekawsze. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba czasem dać szansę innym gatunkom literackim niż te, które się lubi najbardziej...a serie detektywistyczne bywają całkiem zajmujące....

      Usuń

Każdy pozostawiony komentarz to balsam na moją duszę. Toteż za każdy serdecznie dziękuję i zapewniam, że czytam je z uwagą i staram się nie pozostawiać ich bez odpowiedzi.