Przeczytałam w ubiegłą niedzielę cały krótki rys biograficzny Henryka Sienkiewicza zawarty w "Polskich gniazdach literackich" Marka Boruckiego. Muszę się przyznać, że dzięki tej lekturze nie tyle odnowiłam swą nikłą wiedzę o polskim Nobliście, jaką przyswoiłam w latach 60-tych ubiegłego stulecia w liceum, co ją w zasadzie ponownie już bardziej poszerzoną nabyłam. Marek Borucki bowiem przy okazji prezentacji Oblęgorka, jedynego
stałego domu piszącego "ku pokrzepieniu serc" pisarza, jaki otrzymał od narodu z okazji 25 - lecia swej twórczości, przybliżył czytelnikowi jego biografię.
źródło |
Z tekstu Boruckiego wynika, że Henryk Sienkiewicz był uzdolnionym i błyskotliwym felietonistą. A na dodatek pracowitym, gdyż już jako jeszcze młody człowiek pod pseudonimem Litwos współpracował z czterema czasopismami. Jego felietony cieszyły się dużą poczytnością toteż redaktor naczelny "Gazety Polskiej" wysłał go do Stanów Zjednoczonych. "Listy Litwosa z podróży", które przysyłał do "Gazety" zostały wydane w postaci "Listów z podróży do Ameryki". Ten pobyt zaowocował po powrocie wieloma opowiadaniami.
Wyczytałam również, że nasz wielki pisarz lubił podróżować i podróżował wiele. Z Ameryki wracał przez Paryż, Lwów, Huculszczyznę, Tarnopol, Szczawnicę, Krynicę a nawet zahaczył o Wenecję i Rzym. W późniejszym życiu odbywał podróże nie tylko po Europie. Odbył bowiem podróż na Bliski Wschód i do Afryki, gdzie, chociaż z powodu choroby musiał pobyt tam skrócić, czas spędzany wykorzystał na zdobycie wiedzy o tym kontynencie jak i ludach go zamieszkujących, która pozwoliła mu napisać cykl reportaży Listy z Afryki i dała podwaliny do napisania mojej ulubionej z dzieciństwa książki czyli "W pustyni i w puszczy".
Nasz Noblista trzy razy wstępował w związek z małżeński.Wszystkie jego wybranki miały na imię Maria. Pierwsza z nich, Maria Szetkiewiczówna, zmarła po czterech latach udanego i szczęśliwego małżeństwa na gruźlicę, osieracając dwójkę dzieci. Druga, Maria Wołodkowiczówna, wycofała się już po ślubie a ich nieskonsumowany związek został rozwiązany. Trzecią została Maria Babska i ta towarzyszyła mu aż do jego śmierci.
Lata najowocniejszej pracy Henryka Sienkiewicza, jak wynika z tego krótkiego rysu biograficznego Marka Boruckiego, przypadają na ostatnie dwie dekady wieku, w którym się urodził i przeżył większość swego interesującego i pełnego pracy twórczej, ale nie tylko, życia. Wówczas bowiem powstały największe jego powieści historyczne, które przyniosły mu wielką popularność, sławę i pozwoliły osiągać znaczne dochody.
Uznanie międzynarodowe jakie przyniosła mu "Trylogia" ugruntował powieściami "Bez dogmatu" i "Rodzina Połanieckich", które to powieści lepiej przyjęto poza granicami kraju niż w nim samym. Dziełem natomiast, które sprawiło, że stał się najbardziej popularnym pisarzem na świecie było "Quo vadis", przetłumaczone z czasem na czterdzieści języków.
Oblęgorek, w którym Henryk Sienkiewicz złożył pierwszą wizytę w 1901 roku, a który objął , ze względu na jego remont, w faktyczne posiadanie dopiero latem następnego roku stał się faktycznie pierwszym stałym miejscem zamieszkania rodziny Sienkiewiczów, która żyjąc w Warszawie często zmieniała adresy: Rynek Starego Miasta, Nowy Świat, Aleje Jerozolimskie, Niecała, Chmielna, Marszałkowska, znów Aleje Jerozolimskie, Wspólna, Hoża i Szopena.
Z tego co pisze Borucki wynika, że w wygodnym gabinecie, który pisarz urządził sobie na parterze pałacyku powstało niewiele utworów, gdyż pisarz największe dzieła swego życia miał już za sobą. Tu jednak zaczął pisać "W pustyni i w puszczy" a w całości w Oblęgorku powstały "Dwie łąki", i tu również pracował nad powieściami historycznymi Na polu chwały i Legiony, których jednakże nie zdążył ukończyć.
Ze względu na to iż Oblęgorek, mimo wyposażenia w nowoczesne urządzenia techniczne, okazał się kiepsko ogrzewanym Sienkiewicz traktował go jako letnią rezydencję. A zimy spędzał z rodziną w Zakopanem lub za granicą. Utrzymanie Oblęgorka sporo kosztowało i pisarz narzekał, że pożera jego dochody, ale z czasem bywał tu coraz częściej. I tu zastała go wspaniała wiadomość iż został "za całokształt osiągnięć w sztuce epickiej" uhonorowany literacką Nagroda Nobla.
Nagroda Nobla pozwoliła pisarzowi, który sporo swego czasu poświęcał działalności społecznej, a od czasu osiedlenia się w Oblęgorku również charytatywnej, na rozszerzenie działalności na obu tych niwach. W Oblęgorku zbudował kaplicę, by sąsiadujący z nim wieśniacy mieli bliżej do kościoła, otworzył ochronkę dla dzieci, wspierał budowę szkoły w Chełmcach, wystąpił z inicjatywą konserwacji ruin w Chęcinach.
Był człowiekiem wielkiego serca i nic czym został obdarowany nie zatrzymywał wyłącznie dla siebie. Przykładem na to, o czym wspomina Borucki, był dar jaki pisarz otrzymał od anonimowego wielbiciela jego twórczości w niebagatelnej wysokości, bo 15-tu tysięcy rubli, a którą to kwotę przeznaczył w całości na utworzenie stypendiów przy Akademii Umiejętności w Krakowie.
Wybuch I wojny światowej spowodował, że Henryk Sienkiewicz zdecydował się dla bezpieczeństwa swojego i rodziny wyemigrować do Szwajcarii. Tam włączył się od razu w działalność polityczno-społeczną i wzywał, jako prezes Szwajcarskiego Komitetu Generalnego Pomocy Ofiarom Wojny w Polsce, do udzielania pomocy rodakom. Między innymi zorganizował zbiórkę pieniędzy na na tę pomoc a zebraną kwotę, gdy już dotarła do potrzebujących potraktował jako wypłacenie się za Oblęgorek.
Polski już, ten wielki patriota, nigdy nie zobaczył. Zmarł w w 1916 roku w hotelu Au Lac w Vevey, gdzie mieszkał. Do kraju sprowadzono trumnę z jego zwłokami w 1924 roku i odtąd spoczywa w katedrze św. Jana w Warszawie.
Post ten, który przede wszystkim pozwala mnie samej utrwalić cokolwiek więcej wiedzy na temat naszego wielkiego pisarza, to taki mój niewielki wkład w obchodzony Rok Henryka Sienkiewicza.
______________________
Zdjęcia pochodzą z mojej książki.
Wiesz?... Bez Twojego bloga nawet nie pomyślałabym, by wejść w wikipedia i poczytać o tym, czy o tamtym autorze. Przeczytałam z zainteresowaniem ;) Sporo nieznanych mi ciekawostek, ale też odświeżyły pamięć z wiedzy (skromnej), jak piszesz, nabytej w szkole średniej, jeszcze w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Pozdrawiam cieplutko :)))
OdpowiedzUsuńWłaśnie to mi Jadziu sprawia przyjemność. Sama kiedyś czytałam książki nie szukając wiedzy o tych, którzy je napisali i posiadałam tylko wiedzę szkolną o tych najbardziej znanych i lubianych. Dzisiaj, jak sięgnę po jakąś książkę lubię się dowiedzieć więcej o pisarzu i jego twórczości a też lubię się tym co znalazłam czasem podzielić.
UsuńA Henryk Sienkiewicz był i dla mnie zagadką w wielu aspektach swego życia...jak się okazało.
Pamiętam jeszcze ze szkoły tekst źródłowy, w którym związany Sienkiewicz (jak Zagłoba chyba w Potopie) próbuje oswobodzić się z więzów. Oczywiście zrobił to dla potrzeb swojej powieści. Stąd mamy ten fragment sprawdzony przez autora:)
OdpowiedzUsuńZ zainteresowaniem przeczytałam post.
Miło mi...a o tym, że pisarz sam na sobie wypróbowywał stosowane chwyty w książce nie wiedziałam...to interesujące...chciał, by to co pisał brzmiało wiarygodnie...
UsuńKopalnia wiedzy. Dowiedziałam się paru ciekawych rzeczy o Sienkiewiczu.
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki.
To tak jak i ja ...
UsuńMiło mi, że czasem na coś się to co skrobię sie przydaje.
Wydawało mi się, że więcej pamiętam informacji o Sienkiewiczu. Twoja notatka mnie otrzeźwiła. Trzeba do niego wrócić, wszak to rok, któremu patronuje:)
OdpowiedzUsuńJego biografię powinniśmy znać a nim samym się szczycić...
UsuńSzkoda, że wspomina się o nim tylko przy okazji rocznic.....to wielka postać i nasza chluba.
Sama to sobie uświadamiam.....
UsuńLubię powieści historyczne Henia ;) W Oblęgorku nie byłam, ale mam ochotę pojechac tam z książką w ręku.
OdpowiedzUsuńI ja też, ale nie tylko historyczne a poza tym miło wspominam również jego nowele...
UsuńUwielbiam powieści historyczne Sienkiewicza.
OdpowiedzUsuńMoże wreszcie w tym roku odwiedzę Oblęgorek.
Pozdrawiam;)*
Może i mnie się kiedyś tam pojechać uda....bardzo bym chciała pozaglądać do literackich gniazd...
UsuńBardzo lubię i książki Henryka Sienkiewicza i sporo ich czytałam-na pewno te najważniejsze.Także filmy na podstawie jego powieści także chętnie oglądałam i często oglądam ...powtórki.Takie nazwiska jak właśnie Sienkiewicz ale także Kraszewski,Rodziewiczówna,Mniszkówna oraz Zapolska towarzyszyły mi (oczywiście w ich utworach).A dzięki Tobie dowiedziałam się rzeczy ,o których nie miałam pojęcia.Czyli jest coś do nadrobienia....
OdpowiedzUsuńTo co napisałam to tylko taka wprawka....warto przeczytać jakąś biografię....przede mną są wspomnienia wnuczki Sienkiewicza Marii Korniłowiczówny - "Onegdaj".
UsuńPodziwiam, że pamiętacie cokolwiek ze szkoły. Ja- albo cierpię na większą niż inni niepamięć, albo też w szkole nie przerabiałam życiorysu pisarza, tylko jego utwory. I chyba to jest całkiem prawdopodobnie. pamiętam, że mieliśmy w liceum na tapecie Potop i mieliśmy za zadanie opisać wygląd dworku polskiego. Teraz czytam biografię Sienkiewicza napisaną przez panią Alinę Nofer-Ładyka. Podeszłam do nie trochę bez przekonania, ale po ciekawym wstępie z nakreśleniem tła polityczno-literackiego widzę, że autorka rzetelnie się przyłożyła do pracy. Mam nadzieję, że i samo meritum będzie dobrze napisane przedstawiając żywego człowieka, z jego pragnieniami, zaletami i wadami.
OdpowiedzUsuńNiestety ja jak przeczytałam tylko ten rys biograficzny to już się dowiedziałam, że poza tym co napisał to nic o nim nie pamiętam...no może jeszcze Oblęgorek mi się kojarzył, ale nie bardzo. Az się zawstydziłam.
UsuńCzekam na twój wpis....
Chętnie zapoznam się bliżej z tą książką, bo moja wiedza na temat słynnego polskiego pisarza jest raczej uboga, i chyba warto ją uzupełnić:)
OdpowiedzUsuńPolecam wycieczkę do Oblęgorka, bardzo urokliwe miejsce a muzeum robi wrażenie. Oblęgorek nie był jednak, wbrew temu co piszesz, stałym domem Sienkiewicza bo pisarz tylko w nim od czasu do czasu pomieszkiwał ze względu na warunki (chłód i wilgoć), które dawały mu się we znaki.
OdpowiedzUsuńMarzę o tym.....i może to marzenie się mi spełni...mam taką nadzieję.
UsuńPowtórzyłam za Boruckim, ale to chodzi o to chyba, że to był już wreszcie jego stały adres / pierwszy własny dom /.....bo faktycznie nawet nie sądziłam, że nasz Noblista był tak mobilny i tak te miejsca zamieszkania zmieniał....
To marzenie z tych spełniających się, wystarczy tylko się zmobilizować :-). Od późnej wiosny do wczesnej jesieni to bardzo ładne miejsce a i w samych Kielcach i okolicy jest kilka interesujących miejsc wartych zobaczenia.
Usuń