Jak wyczytałam w Wikipedii Władysław Reymont był duszą niespokojną "często zmieniał zawody, miejsca zamieszkania, dużo podróżował po Polsce i
Europie. Ukończył Warszawską Szkołę Niedzielno-Rzemieślniczą. W latach 1880-1884 uczył się zawodu krawieckiego w Warszawie, po czym został czeladnikiem. W okresie 1884-1888 był aktorem w wędrownych grupach teatralnych.
Przez te cztery lata jak widać to w "Komediantce" dogłębnie poznał środowisko sezonowych grup teatralnych , gdyż pokazał go w niezwykle realistyczny sposób stwarzając całą plejadę charakterystycznych i mocno zarysowanych postaci .
Główną bohaterką książki jest Janina Orłowska, młoda kobieta, dla której teatr to pasja życiowa, dla realizacji której jest w stanie, jak jest o tym głęboko przekonana, zrobić wszystko.
Wyrzucona przez ojca, który nie rozumie ani jej pasji do teatru ani tego, że nie chce wychodzić za mąż z rozsądku dla zapewnienia sobie dobrobytu, ucieka do Warszawy, gdzie udaje jej się zaangażować do sezonowej grupy teatralnej.
I tu następuje zderzenie jej wyobrażeń o teatrze jako o miejscu sztuki, dla której chciała się poświęcić z brutalną rzeczywistością środowiska nie mającego żadnego morale, środowiska, w którym się intryguje, żyje dla poklasku publiczności i właściwie w ciągłym niedostatku a nawet nędzy, gdyż gaże nie są przez prowadzącego towarzystwo teatralne wypłacane lub w minimalnych zadatkach nie wystarczających na podstawowe potrzeby.
Janka jest osobą dumną, stara się nie ulegać środowisku, nie angażować w związki bez przyszłości, ale wdaje się w romans z jednym z aktorów. Gdy kończą się jej własne pieniądze i nie otrzymuje gaży za udział w chórku, w którym śpiewa, gdyż nie doczekała się żadnej większej roli , popada w nędzę. Na domiar złego okazuje się, że będzie matką, ojciec dziecka ją unika a i ona już nic do niego nie czuje.
Duma nie pozwala jej jednak wrócić do domu i wybiera najgorsze z rozwiązań.
A jeden z jej teatralnych znajomych wiadomość o jej śmierci kwituje tylko - Komediantka! Komediantka!
"Komediantkę" Władysława St. Reymonta przeczytałam w ramach wyzwanie sardegny trójka e - pik.
Klasyka - każdy powinien ją znać - czytałam wiele lat temu :)
OdpowiedzUsuńJak Reymont - to "Chłopi" Nawet niedawno powróciłam do lektury w formie audiobooka, ale chyba pora skończyć ze stereotypem i poznać inne reymontowe rzeczy
OdpowiedzUsuńReymont jest mistrzem w tworzeniu postaci.)
Usuńja się do tych audiobooków coś przekonać nie mogę
UsuńŚwiat teatru jakoś nigdy szczególnie mnie nie interesował, zwłaszcza że już kilka razy zawiodłam się na sztukach, które zapowiadały się naprawdę nieźle, dlatego nie wiem, czy chciałabym poznać go od innej strony, ale jednak mimo wszystko coś mnie ciągnie do tej jednej konkretnej książki :)
OdpowiedzUsuńDzisiaj ten świat wygląda inaczej.Dzisiaj aktorki teatralne są cenione , są kimś .)
Usuńtak, to prawda
UsuńMyślę, że kiedyś ponadrabiam wszystkie klasyki. Już teraz aktywnie działam w tym kierunku.
OdpowiedzUsuńi ja mam taki zamiar
Usuńnie powiedziałabym tego, a tu proszę! jak dobrze się czegoś nowego dowiedzieć
OdpowiedzUsuńJak klasyk, to trzeba zagłębić się w lekturze
OdpowiedzUsuńKomediantkę się bardzo dobrze czyta.
UsuńZnam tylko z filmowej adaptacji, ale masz rację - czas poznać oryginał:)
OdpowiedzUsuńChyba trzeba być niespokojną duszą, żeby zostać pisarzem. Nie czytałem "Komediantki", ale wnioskuję, że Janka była miękka. Taki morał...
OdpowiedzUsuńTalent i wena być może sprawiają, że pisarz jest duszą niespokojną , gdy męczą i jakby zmuszają do przelewania swych wizji i wyobrażeń na papier. Ale co by mole książkowe robiły, gdyby takich niespokojnych dusz nie było.
UsuńNie sądzę, by była miękka...po prostu rzeczywistość przerosła jej odporność psychiczną... a to nie były dzisiejsze czasy...a może była zbyt dumna, za mało pokorna......