Barwinek to roślina, która znakomicie się kojarzy ze świętami Wielkanocnymi. Kiedyś był, prawie że, symbolem Wielkanocy a używany był do robienia palm, dekorowania koszyczków i stołów wielkanocnych. Dzisiaj jest jak gdyby zapomniany, a szkoda, bo jest dużej urody, skromny a zarazem w swej skromności piękny. W tym roku jakoś szczególnie na niego zwróciłam uwagę, może dlatego, że nasz koło domu już się ładnie rozrasta tworząc niezwykłej urody zielononiebieski kobierzec.
A na polanę wyszło dwoje ludzi. Kobieta smukła, wysoka, z dzieckiem na ręku i mężczyzna czarniawy, obładowany kosami, grabiami, łozową kołyską i torbami.
- Pochwalony Jezus! - pozdrowiła kobieta, uśmiechając się z serdeczną życzliwością.
- Na wieki! Witajcie, matko! - odparł Pantera. - Oczy wypatrzyłem, tak was wyglądam! Łąki czerwone, gotowe do cięcia, a was nie ma i nie ma.
- Ale za to robotnica nam przybyła! - zawołała wesoło.
Pantera zdjął kapelusz, ukłonił się nisko szerokim ruchem.
- Panie ojcze, pani matko! Pięknie proszę o rękę tej panienki.
- Z miłą chęcią. Bierzcie i trzymajcie! - zaśmiała się, podając mu dziecko.
Pantera wziął je na ręce.
- Witam cię, panno młoda, i biorę cię sobie za żonę. Wolno pocałować? Bardzo trafnie w matkę się udała. Oczki masz jak barwinek, a włoski ciemne. Na warkocze i ząbki jeszcze trzeba poczekać, widzę! Proszę panią do chaty, zaraz gniazdo jak dla wilgi uszykujemy!
- Kiedy żona dała wam córkę, mnie wypada dać posag! - rzekł czarniawy zięć Odrowąża. / fragment pochodzi z "Lata leśnych ludzi" Marii Rodziewiczówny, którą to książkę mam od lat, ale niestety nadal nie przeczytaną stąd fragment pochodzi niestety ze strony Wikicytatów/
Jak dobrze, że wiosna zaczęła swoje panowanie.:)
OdpowiedzUsuńOby tylko zbyt szybko nie zaczęła przechodzić w lato, bo podobno ma być gorąco...
UsuńWyjątkowo pogodne mieliśmy Święta. Cudownie spacerowało się wśród zieleni i nieco mniej cudownie, ale przyjemnie wśród murów miast. Szkoda, że to trwało tak krótko. Chwila odpoczynku, zadumania, spokoju i chwila bez polityki.
OdpowiedzUsuńTo prawda. Wczorajszy dzień był wyjątkowo pogodny z pięknym wschodem słońca. Tak, że my też trochę pospacerowaliśmy zwiedzając przy tej okazji odbudowany nasz Czchowski zamek.
UsuńZrobiłam trochę zdjęć więc może uda mi się go pokazać na blogu.
Dzisiaj już było mniej fajnie pod względem aury, ale podobno ma być szybka poprawa pogody.
Ja staram się omijać politykę, ale niezbyt mi się to udaje, gdyż moja druga połowa namiętnie politykuje. Ale w zasadzie w święta byliśmy bardziej wyciszeni.
Barwinek - bardzo lubię. Niewielką rabatkę mam w ogródku, rozrasta się szybciutko. Ostatnio nawet widziałam jajka w nim barwione - na zielono:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię Aniu:)
Czasem warto stworzyć post, by przy okazji szukania materiałów dowiedzieć się czegoś ciekawego. Nie wiedziałam czym sobie zabarwić jajka na zielono i pisząc o barwinku dowiedziałam się, że właśnie jego liśćmi....
UsuńTak, że jak dożyję przyszłej Wielkanocy będę mogła mieć jajka brązowe i zielone....dwa moje ulubione kolory.
Aniu :) - dzięki Twojemu wpisowi dowiedziałam się wreszcie jak się nazywa roślina, która od wielu lat pięknie rośnie na naszej rodzinnej działce w lesie. Miałam nawet o to zapytać w jakiejś ogrodniczej grupie, ale już wiem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Miło mi Elu, że się mój post przydał....dziękuję za odwiedziny.
UsuńAniu :) - czytam każdy nowy post, ale nie zawsze wyrabiam się z komentarzami.
Usuń