sobota, 11 lutego 2017

Czy Albert zakochał się w Wiktorii.


źródło

              Z wielką przyjemnością oglądam emitowany przez TVP1 brytyjski serial o królowej Anglii, Wiktorii Hanowerskiej, p.t. "Wiktoria". Zawsze lubiłam filmy kostiumowe, dobrze i starannie oddające epokę, a ten serial taki właśnie jest. Nie mogłam wczoraj obejrzeć czwartego odcinka, ale dzisiaj to nadrobiłam ulegając atmosferze, w jakiej zbliżali się do siebie Wiktoria i późniejszy jej mąż Albert. A później wzięłam do ręki "Wiktorię żonę Alberta" George'a Bidwella, by przypomnieć sobie co też on pisze o  przyjeździe Alberta do Anglii i tym jak Wiktoria przyjęła tę wiadomość, a także o tym jak to ponowne spotkanie pary się odbywało :

         Ale nagle niespodziewanie król Leopold oznajmia, że książę Albert con Sachsen-Coburg-Gotha zamierza znowu odwiedzić Anglię. Wiktoria udaje obojętność. Proszę bardzo, Albert może przyjechać, jeśli sobie życzy, ale powinien pamiętać, że Wiktoria nie czuje się związana z nim żadnymi obietnicami. Jednakże zagląda do swego dziennika i przerzuca kartki z zapiskami z jego pierwszej wizyty, przed trzema laty.
        "...oczy duże, błękitne... piękny nos... usta słodkie, śliczne zęby... wszelkie zalety, które mogłyby uczynić mnie absolutnie szczęśliwą... zwłaszcza Albert... zwłaszcza Albert..."[*]

         Miną jeszcze dwa dni i królowa opisze w swoim dzienniku scenę, która rozegrała się w Błękitnej Komnatce :  "Powiedziałam mu, że musi wiedzieć, dlaczego chciałam, żeby przyjechał - i że będę taka szczęśliwa, jeśli zgodzi się na to, czego i ja tak pragnę(by mnie poślubił)".
          Albert nie kocha swojej od dawna mu wyznaczonej oblubienicy. Nie odwzajemnia też jej fizycznej namiętności, która w Wiktorii rozgorzała z nieposkromioną zmysłowością. Ale jest młody i wyraźne pożądanie uroczej dziewczyny wywiera na nim wrażenie. Młoda para rzuca się sobie w objęcia i tonie w pocałunkach. [**]

Brzmi to inaczej niż wygląda w serialu, z którego wywnioskować by można było, że połączyło Wiktorię i Alberta obustronne uczucie. Ale moje zainteresowanie dalszymi odcinkami serialu z tego powodu nie maleje i będę wyczekiwać następnego odcinka. Szkoda, że serial nie jest emitowany codziennie.

* George Bidwell,Wiktoria żona Alberta,przekł.A.Bidwell, Wydawnictwo "Śląsk" 1977 r. str. 123-124
** tamże, str.127

14 komentarzy:

  1. Bidwell uprawiał beletrystykę, niż wierny był faktom, ale świetnie się to czytało :)
    Fakty jednak przemawiają za tym, że było to małżeństwo, w którym była miłość i szczęście. Raczej biografowie co do tego są zgodni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bidwella dobrze się czyta to prawda.
      Wiktoria znalazła w Albercie nie tylko oddanego i mądrego, kochającego męża, ale i świetnego doradcę.
      Ciekawa jestem jak serial będzie pokazywał dalsze ich losy.

      Usuń
  2. Czytasz mi w myślach bo dziś też nadrabiałam ten odcinek i miałam identyczne pytania w głowie. Fajnie w filmie to pokazali, tak motylkowo. Ona go na pewno kochała, a on... no łatwo nie miał ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie był zakochany, ale pokochał a to chyba jest w związku najistotniejsze....a na to wygląda, że oboje się nie tylko bardzo szanowali.
      U Bidwella są jak ogień i woda....

      Usuń
  3. Podobno Wiktoria od razu się zakochała, a nawet zaproponowała małżeństwo, gdyż Albert nie miał śmiałości.
    Zapraszam do siebie na konkurs :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proponowała małżeństwo, bo była królową a on tylko księciem i to do niej musiała wyjść propozycja.
      Zajrzę...dziękuję za zaproszenie.

      Usuń
  4. Ja nie oglądałam, widziałam tylko zapowiedzi. Wydaje mi się, że ich miłość jest obustronna, bo trzeba miłości, żeby być mężem królowej, a on to znosi chyba godnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z początku znosi, ale później to on przejmuje stery.....mimo, że był tylko mężem królowej to jednak przewyższał ją mądrością toteż był znakomitym doradcą.

      Usuń
  5. Kilka razy oglądałam film dokumentalny o Wiktorii, bardzo dobrze zrobiony, dużo informacji. Nie pamiętam jaki to był kanał w tv. Tej książki Bidwella nie znam, ale się rozejrzę, bo lubię historyczne książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam wrażenie, że też już oglądałam coś dokumentalnego o nich.
      Polecam Bidwella również biografię Elżbiety......może Bidwell nie jest wiernym biografem, ale jak pisze Beata doskonale się go czyta.

      Usuń
  6. Tematyka ciekawa, a różne spojrzenia na uczucia tej pary świadczą, że wciąż fascynuje twórców...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo też to fascynująca para i królowa, która rządziła 63 lata no i od niej epoka przyjęła nazwę.
      Epoka, która wciąż intryguje.

      Usuń
  7. Bardzo lubię angielskie seriale, są dopracowane do perfekcji, chociaż tutaj premier był dużo starszy w rzeczywistości, ale cóż, widocznie nie zawsze musi być prawdziwie.
    Pozdrawiam cieplutko.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może aż tak dużo nie..he,he, ale 10 lat młodszy facet go gra, gdyż w filmie ma tyle co ma mieć czyli, gdy Wiktoria objęła tron miał 58 lat i tyle miał. I widać, że się starzeje.
      Ale aktor mi się podoba. Przystojniak z tego Rufusa Sewella.

      Usuń

Każdy pozostawiony komentarz to balsam na moją duszę. Toteż za każdy serdecznie dziękuję i zapewniam, że czytam je z uwagą i staram się nie pozostawiać ich bez odpowiedzi.