poniedziałek, 13 lipca 2015

Krystyna i Andrzej Mansonowie na urlopie......."Cytadela" A.J.Cronin.


            Tym wpisem rozpocznę cykl postów z fragmentami moich ulubionych książek. Dzisiaj jest to letni, urlopowy,  fragment z  Cytadeli A.J. Cronina, o której pisałam na blogu po kolejnym jej przeczytaniu i stwierdzeniu, że jej czytanie dało mi tyle samo pozytywnych emocji co wówczas, gdy czytałam ją po raz pierwszy.  Bohater książki, doktor Andrzej Manson,  znajduje się na kolejnym można rzec wirażu życia zawodowego, które wciąż przynosi mu porażki.  I w oczekiwaniu na być może ważne zmiany w swoim życiu zawodowym a także małżeńskim, którym dała początek podjęta decyzja o przeprowadzce do Londynu,  wyjeżdżają oboje z Krystyną na miesięczny urlop do Bretanii.


     " Tego wieczoru przybyli do Sothampton i zajęli kabiny na parowcu, który miał ich przewieźć przez Kanał. Nazajutrz rano ujrzeli wschód słońca w St. Malo, a w godzinę później przyjęła ich Bretania.
      Dojrzewała pszenica, wiśnie uginały się pod brzemieniem owoców, kozy włóczyły się po ukwieconych pastwiskach. Krystyna obmyśliła, aby tutaj przyjechać - do prawdziwej Francji, a nie do galerii obrazów lub pałaców, do ruin historycznych lub zabytków. Postanowiła, iż unikną wszystkiego, co zalecały natrętne przewodniki podróży.
      Przybyli do Val Andre. 

źródło


Z małego hoteliku słychać było szum morza. Pachniały łąki. Sypialnia miała podłogę ze zwykłych, czysto wyszorowanych desek. Poranną gorąca kawę podano w grubych, niebieskich dzbanuszkach. Próżnowali przez cały dzień.
    - O Boże! - Powtarzał wciąż Andrzej. - Czy nie jest tu wspaniale, kochana? Nigdy, nigdy, nigdy, nie chcę spojrzeć na płatowe zapalenie płuc.
    Pili jabłecznik, jedli langusty, krewetki, ciastka i białe czereśnie. Wieczorem Andrzej grał w bilard z właścicielem ośmiokątnego stołu do gry. Udawało mu się niekiedy przegrywać w stosunku zaledwie pięćdziesiąt do stu.
    Było wspaniale, pięknie, nadzwyczajnie - określenia te pochodziły od Andrzeja. Wszystko było niepowszednie z wyjątkiem papierosów, jak zwykł dodawać". 


źródło


________________________________
*A.J.Cronin, "Cytadela", IW PAX,1984 r. przeł.Józef Szpecht,str.184-185

5 komentarzy:

  1. Spodobał mi się ten fragment, nie znam książki, ale po nią sięgnę.
    Pozdrawiam.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka o wciąż aktualnej tematyce poruszająca sporo strun uczuć....
      Polecam całego Cronina....

      Usuń
  2. Ja też nie znam tego autora...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak będziesz na etapie poznawania również literatury ubiegłego stulecia to polecam Cronina .....

      Usuń
  3. Przepiękne miejsce - bardzo mi się podoba. Myślę żeby je odwiedzić.

    OdpowiedzUsuń

Każdy pozostawiony komentarz to balsam na moją duszę. Toteż za każdy serdecznie dziękuję i zapewniam, że czytam je z uwagą i staram się nie pozostawiać ich bez odpowiedzi.