środa, 18 marca 2015

O spotkaniu w bibliotece i książkach oczywiście .......



          Kilka dni temu po raz pierwszy wzięłam udział w autorskim spotkaniu w naszej bibliotece. W zasadzie już się miałam wycofać i nie pójść na nie, ale byłam złapana w pułapkę, gdyż miałam wypożyczoną na tę okoliczność  książkę, bohaterkę tego spotkania z jej autorem Zbigniewem Kołbą więc chcąc nie chcąc musiałam się tam z nią pojawić. I muszę stwierdzić, że nie żałuję, bo Autor książki o dwu tytułach "Krioterapia" i " To warto wiedzieć", który z wykształcenia jest fizjoterapeutą sympatycznie  uśmiechając się do nas, zebranych kilkunastu kobiet w różnym wieku / panowie się nie pojawili /  z wielką swadą i zajmująco opowiadał nam o krioterapii i o tym jak i kiedy można ją stosować, a także szeroko i ciekawie o tym jak radzić sobie z bezsennością i innymi dolegliwościami opierając się na własnych doświadczeniach wynikających  z wykonywanego zawodu.

źródło
Spotkanie uważam za niezwykle udane i owocne. Można było zadawać pytania, na które bardzo chętnie i obszernie Zbigniew Kołba odpowiadał odsyłając również do swego opracowania co mu zaowocowało oczywiście, gdyż chyba prawie każda z uczestniczek spotkania wyszła z książką opatrzoną autografem i oczywiście ja również.


I tak powiększyłam posiadany zbiór różnych poradników o tym jak zdrowo żyć, do których po jakimś czasie oczywiście rzadko zaglądam ....no ale mam. Ale jak wyjść ze spotkania z Autorem bez jego książki.


Przy okazji  rozglądnęłam się po półkach w bibliotece i zauważyłam cały zbiór biografii, w którym wypatrzyłam tę 


i nie omieszkałam zabrać ze sobą do domu, oczywiście wypożyczając a nie po cichu, by nikt nie widział, i by w ten sposób darmo zaopatrzyć swoją biblioteczkę.  Sporo o niej dobrego czytałam a poza tym autorka mnie zaintrygowała na równi z bohaterką książki.




    Dotarły również do mnie 

nabyte w Matrasie i po raz pierwszy odbierane w kiosku Ruchu. Tak wiele dobrego o tej książce czytałam, że nie pozostawało mi nic jak je sobie jednak sprezentować. 


14 komentarzy:

  1. Ach, ten pierwszy raz! Może złapiesz bakcyla. Dla mnie spotkania autorskie są jak czerpanie ze źródła... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To wszystko zależy od tego kogo Panie będą zapraszać.....

      Usuń
  2. Spotkanie spotkaniu nierówne, ale cieszę się, że ci się podobało. Może następne będzie jeszcze lepsze :).

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja również początkowo niechętnie wybrałam się na moje pierwsze w życiu spotkanie autorskie.
    Była to dla mnie całkowicie nieznana pisarka - Agnieszka Lis - i też nie żałuję :)
    Warto brać udział! To takie miłe wspomnienia!

    OdpowiedzUsuń
  4. Spotkania autorskie zawsze dają mi wielkiego kopa. Zaglądaj częściej, warto :)

    OdpowiedzUsuń
  5. W mojej bibliotece niestety ostatnio zaprzestali organizować spotkania autorskie. Może kiedyś jeszcze powrócą do tego pomysłu i wtedy z chęcią się na nim zjawię :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cieszę się, że twój czas nie był stracony.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedyś często brałam udział w spotkaniach autorskich. Teraz nie mam za bardzo czasu, ale może powrócę do nich za jakiś czas.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie wiem co mówił autor, ale ja krioterapię stosuję i lubię dokładniej lubią ją moje stawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również krioterapię stosuję i widzę same jej korzyści.
      A tak przy okazji miłej lektury :)

      Usuń
  9. Bardzo lubię spotkania z autorami, to jest zupełnie wyjątkowa kategoria spotkań! Żałuję, że nie mam okazji tak często na nich bywać jak kiedyś, gdy mieszkałam w K., teraz to może niedaleko, ale to już cała wyprawa i czasem trudno się zmobilizować.

    OdpowiedzUsuń
  10. Twój debiut? Lepiej późno niż wcale :) Zaintrygowałaś mnie książką "Krioterapia", bo jak mogę, to z niej korzystam, ale miejscowo, a nie zaś w kriokomorze. Krio kocham najbardziej z zabiegów rehabilitacyjnych, bo działa na mnie przeciwbólowo.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie byłam jeszcze na żadnym spotkaniu autorskim i ... jakoś mnie nie ciągnie. Ten przymus wyjścia z książką autora ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W jakimś stopniu tak...więc lepiej iść na spotkanie z kimś kogo książkę i autograf chciałoby się mieć....
      Jest to oczywiście forma promocji .......

      Usuń

Każdy pozostawiony komentarz to balsam na moją duszę. Toteż za każdy serdecznie dziękuję i zapewniam, że czytam je z uwagą i staram się nie pozostawiać ich bez odpowiedzi.