poniedziałek, 26 listopada 2012

Z wdzięczności za goszczenie na moim blogu.)


Opinia o "Ojcu Damianie" , którego czytanie już  chwilę temu skończyłam powinna się dzisiaj urodzić.
Ale ten post o czym innym.

Kiążkowcu drogi to dla Ciebie :
powinno dotrzeć przed Mikołajem.




















Witam kolejne osoby obserwujące mój blog i zapraszam do zaglądania i czytania, a czasem i do posłuchania wspomnieniowych utworów. Dzisiaj wspominamy po francusku.


 Jaki ten Ormianin  miał głos.
Duet przepięknie brzmi.

11 komentarzy:

  1. Gratulacje dla Książkowca! A piosenka przepiękna :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. ZAWSZE płaczę przy słuchaniu tej piosenki. No i proszę, teraz jestem w pracy, a już mam świeczki w oczach...
    To nie tak, że się identyfikuję z "podmiotem lirycznym", ale coś w tym jest... też wczoraj zaledwie miałam 20 lat, a życie tak szybko przeszło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, on to moja młodość.Uwielbiałam go słuchać i do dzisiaj mi nie przeszło. I ten moment, gdy on "wchodzi" w piosenkę wywołuje mi ciarki na kręgosłupie.
      A ten duet usłyszałam dzisiaj po raz pierwszy i wsiąkłam.
      I też jak go słucham to mi ubywa lat .)

      Usuń
  3. Wyroby jak zawsze piękne ... ale mam pytanko, na czym powiesiłaś ten breloczek do zdjęcia - bo mnie to intryguje, co to jest? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A tymczasem do mnie dotarła pewna przesyłka... :))))))))
    Dziękuję Ci ogromnie. Na żywo te Twoje cudeńka są jeszcze piękniejsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi niezmiernie, że prezenty przypadły Ci do gustu.)

      Usuń
  5. Hier encore
    J'avais vingt ans
    Je caressais le temps
    Et jouais de la vie
    Comme on joue de l'amour
    Et je vivais la nuit
    Sans compter sur mes jours
    Qui fuyaient dans le temps
    północ a ja sobie teraz tak spiewam

    OdpowiedzUsuń

Każdy pozostawiony komentarz to balsam na moją duszę. Toteż za każdy serdecznie dziękuję i zapewniam, że czytam je z uwagą i staram się nie pozostawiać ich bez odpowiedzi.